Forum Forum prawneKarne

sąsiedzi hałasujacy nie tylko w nocy

sąsiedzi hałasujacy nie tylko w nocy

Agt / 2009-02-20 16:58
Witam, niestety należę do osób, które mają problem z sąsiadami i nie wiem już co mam robić.
Problem wygląda tak: za dnia sąsiedzi pracują/są na uczelni ale wieczorami i w weekendy są nie do zniesienia - rozpuszczają głośno muzykę (tak jak na imprezie, stopery w uszach niestety nie pomagają), śmieją się, głośno rozmawiają nadużywając przy tym słów na k i p.
Problem nocnych imprez z tłumem gości i muzyką na cały regulator częściowo został rozwiązany dzięki interwencjom policji, ale nie wiem jak walczyć o moje prawo do spokoju za dnia. Oczywiście kilka razy schodziłam do sąsiadów w celu poproszenia o ściszenie, robiła to tez moja mama wraz z sąsiadem. Rozmowy były kulturalne, ale niestety nic nie dały. Od jednego sąsiada dowiedziałam się, ze jest didżejem i "musi" sobie głośno poćwiczyć (przynajmniej mnie przeprosił), drugi był oburzony, ze po pracy nie może sobie "normalnie" posłuchać muzyki i stwierdził że jestem przewrażliwiona. Ponadto mama wraz z tym samym sąsiadem była we spółdzielni i obiecali,że wyślą upomnienie. Nie wiem, czy wysłali - pewnie tak, ale lokatorzy się tym nie przejęli.
Mieszkanie jest wynajmowane, niestety właściciele mieszkania od lat w niem nie mieszkają, podobno są za granicą i nikt, włącznie ze spółdzielnią, nie zna ich aktualnego adresu ani telefonu.
Czy można coś jeszcze zrobić?
Mam jeszcze pytanie odnośnie ciszy nocnej: czy jest nadgorliwością dzwonienie na policję gdy w mieszkaniu nie ma imprezy (bądź jest taka bardzo kameralna) ale słychać głośną muzykę bądź inne hałasy i jest po północy ?
Bardzo proszę o pomoc
Wyświetlaj:
magadlenak / 194.146.219.* / 2009-02-20 18:14
Miałam podobny problem i niestety "walka" z tego typu sąsiadami to droga przez mękę. Mi doradzano wzywanie policji lub straży miejskiej za każdym razem, niestety te interwencje niewiele pomagały. Policja co prawda sasiadów upominała ale żadnego manadtu nie wlepiła (twierdzili, że w tej sprawie mandatu dać nie mogą). Policjanci doradzali mi złożenie sprawy do sądu i obiecywali, że mają zapisy z interwencji, które mogą być dowodem w sprawie. No i teraz zastanawiam się czy faktycznie sprawy do sądu nie złożyć choć trochę obawiam się kosztów prawnika i tego czy gra jest warta świeczki. Może ktoś wie jak wyglądają tego sprawy w sądzie? Ile czasu trwają, ile biorą prawnicy i co można uzyskać?
Agt / 2009-02-22 20:02
Za prawnikiem to chyba powinni rozglądać się lokatorzy, bo raport policji z interwencji + zeznania innych sąsiadów są chyba mocnym dowodem.
Też zaczęłam się zastanawiać nad sądem grodzkim, ale nie wiem jak to wygląda w praktyce, czy zabiera dużo czasu itp Będę wdzięczna jeśli ktoś napisze coś na ten temat...
Sjomsjat / 94.254.158.* / 2009-03-11 15:26
Dobrze Ci tak :) Pozdrawiamy nr 4

Najnowsze wpisy