Bernard+
/ 77.253.181.* / 2010-07-27 17:51
Zgodzę się, więc jako obywatel, który nie chce zostawić swoim dzieciom i wnukom niemożliwych do spłacenia długów zagrażających suwerenności Państwa Polskiego na podwyższenie mi od 01 stycznia 2011r. składki emerytalnej z obecnych 19,52% do np. 22% i zgodzę się na zmniejszenie kwoty przekazywanej do OFE z 7,3 % do 6,0 procent, bo to pozwoli zmniejszyć problemy, jakie rozwijają się niebezpiecznie w związku z ciągłym zadłużaniem się państwa. Ale dla równowagi żądam: 1. Oszczędności wydatków na administrację. W całej sferze budżetowej powinna zniknąć „nagroda z zysku” w postaci trzynastej pensji, bo sfera budżetowa nie wypracowuje żadnych zysków a tylko generuje koszty a otrzymuje 13 wypłat natomiast w sferze przedsiębiorstw wypracowujących PKB zaledwie 10% zatrudnionych jeszcze czasami otrzymuje trzynastki. To powinno zmniejszyć obciążenie budżetu z tytułu płac urzędników, które ostatnimi laty rosły szybciej niż inflacja i szybciej niż zarobki pracowników przedsiębiorstw samofinansujących się. W dodatku w ten sposób uzyskano by oszczędności bez obniżania osobistych stawek wynagrodzenia. Takie rozwiązanie byłoby sprawiedliwe, bo koszty koniecznych reform muszą ponosić wszyscy. W tym i posłowie nie powinni otrzymywać 13 pensji i nie podwyższać a obniżyć sobie pensje, bo to ich decyzje miedzy innymi o przywilejach emerytalnych dla 40-latków doprowadziły do zadłużenia. Proponowane przez Rząd podwyższenie z powrotem składki rentowej to próba oszukania dzisiejszych pracowników, bo za pobrane wyższe niż potrzeba składki nic w zamian nie otrzymają.
2. W praworządnym kraju składki powinny być składkami a nie oszustwem podatkowym. Ponieważ podwyższenie składek emerytalnych niewątpliwie pogorszy aktualny poziom życia osób najmniej zarabiających należy to zrekompensować im przez podwyższenie kwoty wolnej od podatku.
3. Aby wpływy podatkowe z PIT nie zmalały należy wprowadzić trzeci przedział w skali podatkowej np. 35% dla dochodów powiedzmy powyżej 100 000 PLN rocznie. Dokładnie to ministerstwo finansów posiada wszystkie dane i powinno wykalkulować ile trzeba podwyższyć kwotę wolną, aby zrekompensować obniżenie dochodów netto osobom i rodzinom najmniej zarabiającym i ilu podatnikom o najwyższych dochodach trzeba podnieść podatek do 35% odpowiednio ustalając wysokość trzeciego progu podatkowego. Nawet, jeżeli ten trzeci próg miałby być bardzo blisko drugiego progu, który również można nieco obniżyć w związku podniesieniem kwoty wolnej od podatku.
4. Poważnie i radykalnie trzeba zmniejszyć redystrybucję dochodów ludności przez budżet, bo nieuczciwością jest pobranie biednemu ojcu najpierw 100 złotych podatku z niskiego wynagrodzenia, aby za 3 miesiące przyznać jemu i wypłacić przez zatrudnionego w tym celu urzędnika 90 złotych zasiłku rodzinnego na dziecko. Wszędzie gdzie można, tam należy zasiłki i dotacje wypłacane w pieniądzu przez urzędników zastąpić ulgą podatkową. Aby było mniej rodzin w Polsce wymagających pomocy społecznej ze względu na za niskie dochody na osobę w rodzinie. Dlatego należy na każde dziecko do 18 roku życia przyznać miesięcznie 100 złotych odliczenia od podatku dochodowego a dla rodzin o dochodach powyżej 2500zł na osobę podnieść odpowiednio stopę podatku dochodowego, aby nie korzystały z tego odliczenia. Zmniejszy się wtedy liczba "klientów” ośrodków pomocy społecznej, więc można będzie zredukować zatrudnienie urzędników, księgowych i kontrolerów a zająć się udzielaniem pomocy tylko tym rodzinom, które w ogóle nie osiągają dochodów do opodatkowania i które w związku z tym nie poprawią sobie sytuacji materialnej bez zasiłku. Ale wiadomo, że im wyższa będzie kwota wolna od podatku na osobę w rodzinie polskiej tym mniej trzeba zatrudniać urzędników do udzielania rodzinom biednym pomocy socjalnej.
5. Zamiast dopłat do paliwa rolniczego należy obniżyć podatek gruntowy od gruntów ornych lub w ogóle zaprzestać jego pobierania a to pozwoli na dalszą redukcję ilości urzędników tym się obecnie zajmujących. Likwidacja pojęcia prawnego „paliwa rolniczego” uprości system rozliczeń i kontroli, co spowoduje dalsze obniżenie wydatków administracyjnych. Zaoszczędzone środki należy przeznaczyć na poprawę stanu dróg wiejskich, co dodatkowo spowoduje wzrost zatrudnienia w firmach budujących i remontujących drogi. Podobnie należy postąpić z olejem opałowym znieść równice podatkowe pomiędzy tym olejem a olejem napędowym i problem urzędniczych kosztów kontrolnych w celu przeciwdziałania nadużyciom zniknie. Istnieją, bowiem inne możliwości obniżania kosztów ogrzewania niż przez niższe podatki i przez to niższe ceny oleju opałowego. Biedni Polacy nie stosują oleju do ogrzewania swoich mieszkań, więc rząd nie musi się zajmować opłacalnością stosowania tego oleju do ogrzewania czy do napędu ciągników rolniczych albo, co niektórzy robią dodając olej opałowy do baków samochodów ciężarowych. Ich decyzja ich strata lub zysk rząd ma wprowadzać regulacje podatkowe proste i tanie A nie regulow