???
/ 91.61.89.* / 2009-06-10 11:55
Ciekawe jaki podniósł by się jazgot i kwik "niezależnych mediów", gdyby pobito osobę pochodzenia żydowskiego?
Tu pamiętna żydowska prowokacja:
...
Jest sobota, 27 maja 2006 roku. Trwa wizyta Benedykta XVI w Polsce. Tym razem wielki religijne wydarzenie, wyjątkowo nie jest poprzedzone żadnymi sensacjami Gazety Wyborczej czy TVN24, typu „Ewangelia św. Judasza, odnalezienie po raz kolejny grobu Jezusa czy jego intymne związki z Marią Magdaleną. Nazajutrz papież ma się udać do Auschwitz.
Jak grom z jasnego nieba w mediach pojawia się informacja o brutalnym ataku w Warszawie na naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha. Jeszcze przed przeprowadzeniem śledztwa, zebraniem dowodów, ustaleniem jakichkolwiek faktów, oburzeni dziennikarze, politycy, policja, spieszą z wyrazami ubolewania i przeprosinami i domagają się głowy sprawcy.
Informacja idzie w świat i polski antysemityzm przesłania papieską pielgrzymkę. Nikogo już później nie interesuje, że z brutalnego napadu stopniowo robi się tylko napad, przechodzący później w zaczepkę by skończyć się atakiem słownym. Uderzony rzekomo rabin nie ma żadnych obrażeń i nie przedstawia obdukcji, a napastnik miał na ręce, którą miał zadać podobno cios, uniemożliwiający to opatrunek. Nie ma żadnych postronnych świadków zdarzenia.
Finał. Dwa lata więzienia w zawieszeniu, plus 4 tysiące złotych grzywny.
...