huhuhu
/ 83.17.193.* / 2007-04-17 14:54
wyglada to tak: Niemcy mają wyzsze płace ale sa niesamowicie wydajni. To samo Anglicy. W Polsce ludzie sobie nie zdają nawet sprawy jak ciezko pracuje sie w UK - praca po 10 godzin to norma - oczywiscie porzadnie opłacana. Ale PRACA to znaczy praca - czyli obowiązki, a nie picie kawki co 10 minut. Ale pracownik ktory wychodzi do domu WIE, ze mu nikt warunków w pracy nie zmieni jak pojawi się nowy kierownik finansowy. U nas to norma. Zmienia sę kierownik, wszystko abaroooot, i tnie się koszty, wprowadza inne, zmienia wszystko co niepotrzebne a realne problemy jak zwykle - spychologia. Wskutek tego polski pracownik wychodzi do domu wkur.. na maksa, znow zmienili mu warunki pracy i płacy a na horyzoncie oprócz obietnic, ze firma wygrzebie się z tarapatów i beda podwyzki - niewiele widac. Ci sami pracownicy jadąc do Anglii nie protestuja, pracują ciezko, za nadgodziny im siępłaci (tak t ak, to nie zart, sa kraje gdzie za nadgodziny się PŁACI..) - i za swoją pensje sa w stanie utrzymac rodzine, chocby z niezbyt ambitnej ,jak na polskie warunki, pracy. Polska gospodarka bedzie sie miała swietnie przez jeszcze wiele lat, a ja mimo ze liberał do kosci, zaczynam się cieszyc, ze rynek pracy nareszcie zaczyna być wyzwaniem dla pracodawców. Sorry Gregory , juz nie te czasy ze szło się do kazdej pracy za 1000 albo get lost. Czekam aż otworzy się rynek pracy w Niemczech za 5-7 lat, w Polsce bedzie się w 100 % doceniać pracownika (a jak nie to 4 miliony pojedzie pracowac tam legalnie i czesc). I świat się nie zawali tak jak nie zawalił sie po emigracji do UK.