Już jest. Nawet Greenpeace'u nie zawahali się użyć widząc, że staramy się konkurować z Niemcami w zakresie gospodarki leśnej (Puszcza Białowieska) oraz na szlakach wodnych (Odra kontra Łaba). Przecież dbając o własny, narodowy interes stwarzamy zagrożenie dla niemieckiej gospodarki, która nie będzie już tak konkurencyjna. Dziwię się Polakom którzy tego nie dostrzegają i pozwalają sobą tak łatwo manipulować.

Człowieku, nikt Ci nie broni kupić sobie własnego lasu ; ) Sam posiadam około 7 ha lasu i rządowi od tego wara ; )

Własność prywatna, to własność prywatna i państwo nie powinno się wtrącać do tego za ile i komu właściciel chcę ją sprzedać albo kupić. Zgodnie z tą ustawą ja będąc Polakiem nie mam prawa do kupna prywatnego lasu, a przy sprzedaży państwo ma prawo powiedzieć, że właściciel może dostać tyle kasy, ile oni mu zechcą zapłacić i zagrabić prywatną ziemię za grosze lub za darmola. Czy tak ma wyglądać u nas poszanowanie własności prywatnej? Czy mieszkaniec miasta bez wykształcenia rolniczego nie jest Polakiem? Ta ustawa łamie Konstytucyjne prawa do wolności i własności.

zgoda ale niech i u nas sprzedaż lasu czy ziemi będzie obwarowana przepisami i warunkami a nie całkowity zakaz sprzedaży (jeśli chodzi o ziemię) a przepraszam oprócz kościołowi albo możliwość sprzedaży za psi pieniądz bo skarb państwa na pewno nie zaproponuje przyzwoitej ceny za las

Jeżeli wiesz ,to napisz. Wszyscy chętnie się z tym zapoznają. Straż leśna ,prokurator chyba też.

Czyli według ciebie jeśli mam las i chcę go sprzedać to od razu robię przekręt? A nie po prostu że chcę sprzedać po najlepszej cenie. To tak jakby twój samochód miał prawo odkupić pewnie po najniższej cenie też byś się cieszył?

Przez tą "ekologiczną" gospodarkę lasów państwowych nasz przemysł przestał kupować polskie drewno bo stało się za drogie, w praktyce leśnicy sprzedają na aukcjach ograniczoną planowaniem ilość drewna temu kto da więcej, z reguły to klienci zachodni gdzie produkują droższe, lepsze meble z parę razy wyższą marżą niż nasze tanie sieciówki. Zamiast mieć stałe bliskie źródło drewna krajowy przemysł meblarski musi ściągać tańsze drewno z Białorusi i Rosji. Ta "ochrona polskich lasów" w praktyce tworzy klientów na drewno zza wschodniej granicy. Nasi producenci mebli drewnianych i drewnopochodnych to głównie tania masówka. Tylko dzięki cenie transportu i cłom nie wyeliminowała ich Azja.
Lasy mają służyć społeczeństwu, jego gospodarce. Przyroda da sobie bez nas radę, bez przesady z tą ochroną. Klimat zawsze się zmieniał, gatunki ewoluowały, ginęły i wykształcały się nowe. Przyszedł i odszedł lądolód.
Dzisiaj jest realny interes producentów i zatrudnionych tam ludzi a nie jakieś abstrakcyjne dobro "lasów państwowych". Komuś bez pracy na nic takie lasy.