osobiście mam gdzieś górali, ślązaków czy innych, wszystkich traktuję jednakowo. Drażnią mnie natomiast wypociny znawców końskiej natury, zielonych i obrońców zwierząt od siedmiu boleści. Każdemu powinno być żal kiedy umiera człowiek, zdycha zwierzę, ale to jest bardzo naturalne, nawet gdy jest to młody człowiek czy zwierzę. Ciągnięcie wozu z ludżmi przez dwa konie, to żaden dla nich wysiłek, więc lamentowanie o pracy konia ponad siły jest zwykłym prostactwem, brakiem elementarnej znajomości końskiej natury. Konie dużo ciężej pracują przy zrywce w lesie, w orce czy transporcie. Dlaczego tam nie stajecie w ich obronie, tylko wykorzystujecie taką spektakularną śmierć.? Czysta hipokryzja.