Deresz2
/ 86.63.84.* / 2010-07-28 15:32
Jaka ekonomista taka diagnoza. Senyszyn ma rację, że PO do tej pory stała w rozkroku przypatrując sie słupkom rankingów i nie robiła nic co mogloby tę dla niej a tragiczna sytuacje dla państwa zmienić. Senyszyn kłamie, że SLD ma kadyry i wie jak wyrwać finanse publiczne z zapaści. Owszem miała przed kilku lat Belke i Hausnera a raczej plan Hausnera, który zrealizowano tylko w części co oczywiście nakręcilo gospodarke i w poważnymstopniu ogranmiczylo skutki kryzysu światowego. Od tego momentu Olejnicza najpierw poslomu z Olejniczakiem a teraz już sam wycina ostatnich zdroworozsądkowych polityków i ludzi wielkiej wiedzy w jakiś sposób związanych SLD. Dzisiaj W SLD pozostali już tylko lewacy i lewackie poglądy, które finansów nie uzdrowią. Senyszyn kłamie kiedy mówilo, że SLD bylo przeciwne obniżeniu składek ZUS bo glosowało za obniżką. Prawdą jest tylko, że niektórzy , których już w SL:D nie ma mówili, że to głupi pomysł na tamten czas. Co tyczy reszty to senyszyn wypowiada sie jako polityk a nie jako ekonomista. Aby ratować biednych nalezy wspierać bogatych by ci rozwijali się, zatrudniali nowych pracowników a kiedy bezrobiocie na skutek rozwoju zacznie napradę malec zaczęli walczyc o pracownika czyli lepiej im płacic. To jest droga , która może zaproponować prawdziwy ekonomista a nie polityk jakim ona jest lub i wielu innych upolitycznionych ekonomistów. Senyszyn i Napieralski proponują podniesienie płacy minimalnej bo to ładnie brzmii a że w ten sposób spowoduje wzrost bezrobocia to przecież ci którzy nie znajda pracy i tak nie zrozumieją, że własnie z tego powodu a ci lepiej zarabiający będa wdzięczni przy urnach wyborczych. Tusk obiecywał rozwinąć gospodarke i usunąć klody pod wzrostem gospodarczym ale komisja Palikota okazał si e tylko hitem propagandopwym a ogloszenie tzw. "deregulacji w Sejmie przed kilku miesięcy poszlo do koszta zaraz po wypowiedzeniu słów deregulacja. Teraz jest czas oczywiście na cięcia budżetowe ale i na podniesienie składek i podatków bo już w tej chwili jedno i drugie jest konieczne aby powstrzymać tragedię zapaści finansów publicznych . PO oczywiście nie może sie zdobyć na nic co wyborcom nie spodoba się bo może przegrać wybory. Jak wygra to dokona cięć i to krwawych a podatki podniesie radykalnie bo za 1,5 roku zamiast ok. 800mld dłu publiczny wyniesie może 1 bion złotych - tego nikt nie wie bo to zalezy w dużej mierze od wielu czynników ale od kursu złotego w szczególności. Zatem obojetnie kto wygra przyszłe wybory będzie zmuszony do ostrych cięć i podniesienia podatków na skalę co najmniej Grecji jesli nie bardziej albo będzie się przypatrywac samoczynnej ruinie państwa i nędzy w jakiej znajdą się nie tylko obecnie biedni ale wszyscy z nas poza tymi co uciekną z Polski z uratowanym kapitałem lub chocby bez niego. Obawiam się, że pisobolszewicy raz z lewakami napieralskiego mogą tylko przyspieszyc ostateczna klęske finansową a przez to cywilizacyjną Polski i Polaków. Dzisiaj jest czas aby każdy ekonomista mówił prawdę i uczynił wszystko aby ludzi nie okłamywano i aby PO poczulo się zmuszone do działania dziś kiedy wystarczą mniej dotkliwe dziania jak za 1,5 roku kiedy działania będą musiały być radykalnie wieksze, które zaważą na naszej przyszlości na wiele lat. dzisiaj minął czas, kiedy wystarczyło stymulowac gospodarke by szybko rozwijała sie co wraz z oszczędnościami dawaloby szanse uniknięcia najgorszego. Wzrost podatków jest zawsze najgorszym złem bo zamiast stymulowania rozwoju powoduje zastój albo regres. Duży wzrost podatków spowoduje duży regres gospodarczy . Smutne jest to, że wzrost podatków opłacanych przez biednych czyni z biedaków nędzarzy albe wzrost podatków w działalności gospodarczej uczyni biedaków nas wszystkich bo zamiast wzrostu gospodarczego będziemy mieli spadek (w skrajnym przypadku) co nakręci spirale nakręcającą zapaść. Jak Senyszyn chce pomóc Polsce to niech mysli o Polsce a nie o SLD co radzę wszystkim populistom z SPL, pisobolszewi i zielonym ludzikom oraz propagandzistom z PO, którzy do rządzenia wybrali się bez programu rządzenia . mam tylko nadzieję, że to oni (PO) wygrają nastepne wybory parlamentarne nie dlatego, że sa dobrzy ale dlatego, że po 4 latach rządzenia mają jakiś cichy plan rządzenia - koniecznych reform -, który ukrywają ze strachu przed przegraniem wyborów. Zatem znów udam sie za 1,5 roku na wytbory by oddać swój glos na tych, których nie cierpię za nieudacznictwo a tylko dlatego, że są najmniej groźni dla Polski i dają mglistą ale najwięszą szansę ( tylko szansę), że czegoś już się nauczyli.