Forum Polityka, aktualnościKraj

Seremet upomni się w Moskwie o czarne skrzynki

Seremet upomni się w Moskwie o czarne skrzynki

Wyświetlaj:
Tur-bór / 213.17.182.* / 2011-04-19 14:18
I skąd tu tylu nawiedzonych nieuków, filozofów i piś-miennych inaczej. Pierwsze pytanie: na h.. na czarne skrzynki?
Drugie na h.. nam złom z tutki?
I co chcecie wyczytać z obudów i pogiętego złomu? Pewnie śladów ruskiej mgły.
Jak wystraszeni durnowaci piloci będący pod wpływem będącego również pod generała i najwybitniejszego polskiego polityka równego królom (o czym świadczy m.in. miejsce pochówku) wala w glebę, to co wy chcecie wyczytać ze skrzynek, wraka, co?

Nie

qaq / 83.26.107.* / 2011-04-16 14:03
pie....cie co jakiś żałosny matoł zrobi. Bo ja jutro pójdę do salonu i UPOMNĘ SIĘ o moje Porsche.
Piszcie o faktach
JanuszPOlikot / 2011-04-15 22:48 / Tysiącznik na forum
Seremet ty mi wytłumacz ...jak to jest.....
Z tym panem Turowskim......były agent PRLowskich służb...Kolega pana "prezydenta Bronka"
Na kilka tygodni przed katastrofą TU154 zostaje odciągnięty od swoich biznesów(tak się ustawił na UBeckiej emeryturce)....zostaje POwołany i odesłany do Moskwy jako ambasador tytularny....Miał on przygotować wizytę polskiej delegacji....Nie wiem w jakim kontekście te "przygotowania".......Czyżby miał uruchomić stare postradzieckie "znajomości" ...ale w jakim celu?????

Potem robi "dezinformację" na lotnisku twierdząc że trzy osoby przeżyły.........Każe "spacyfikować" dziennikarza który chciał utrwalić wydarzenie.....

Ciekawe że ten Turowski ma niesłychanego "pecha" zawsze tam gdzie on jest tam dzieją się ważne rzeczy dla Polaków......
Był on również obecny w trakcie zamachu na naszego papieża na placu Św. Piotra w Watykanie.... jako agent komunistycznych służb ".robił" tam za...... jezuitę........

Dziwny gość.....taki "szczęściarz"
JanuszPOlikot / 2011-04-15 20:36 / Tysiącznik na forum
Ciekawe jak nasi piloci "zasymulowali " zmiany turbulencji
POwietrza w jarze......gdzie po prostu samolot mógł nie mieć
noszenia...........
Pomimo włączenia pełnej mocy silników nie wystarczyło to by szybko
poderwać maszynę do góry........

Tak jak czasami jeden gośc nie miał noszenia mimo powerowego
odbicia.......Uważam że Adam Małysz może im to wytłumaczyć........ Szczególnie tym
POwaznie wykształconym......

Ciekawe czy robili próby z helem................Czy można spowodować
upadek dowolnego lądującego samolotu bez pozostawiania śladów? Tak i
to wcale nie jest takie trudne o ile ma się zapewnioną współpracę
kontrolera i posiada się samolot cysternę o pojemności kilkudziesięciu
ton ciekłego gazu.Kontroler jest potrzebny tylko do tego, aby zmusić
pilota do lądowania dokładnie po wyznaczonej trasie nie wcześniej niż
ponad pięć minut po przelocie tą samą trasa samolotu cysterny.

Najpierw kilka szczegółów na temat lotu samolotów. Siła nośna skrzydeł
(dla poddźwiękowych prędkości) jest zależna od czterech czynników;
powierzchni skrzydeł,kąta natarcia skrzydła w stosunku do linii lotu,
prędkości samolotu i najważniejszy szczegół- gęstości ośrodka.
Rozpatrzmy sytuację w której samolot lecący z określoną prędkością
wleci do obszaru o zmniejszonej gęstości powietrza. Ta sytuacja zdarza
się wbrew pozorom bardzo często w słoneczne dni, kiedy powietrze
ogrzane o kilkadziesiąt stopni unosi się do góry, są to ruchy
konwekcyjne powietrza. Takie powietrze ma identyczne ciśnienie(czyli
wskazania wysokościomierza barometrycznego są OK) jak otaczające
zimniejsze warstwy ale gęstość nawet do ok. 30 procent mniejszą.
Samolot który wpadnie w taki bąbel cieplejszego powietrza traci siłę
nośną i zaczyna spadać, bo siła nośna przy stałej prędkości jest
zależna od gęstości ośrodka. Aby samolot przestał spadać musi
zwiększyć prędkość kompensując zmniejszoną gęstość powietrza, czyli
jeśli np. gęstość powietrza spadła o 10 % to samolot musi zwiększyć
prędkość o te 10 %, dopiero wtedy przestanie spadać.

Czy taki sam efekt można osiągnąć np nad lotniskiem .Tak, wystarczy użyć
gazu o masie mniejszej niż masa cząsteczki powietrza. Najlepszym
rodzajem gazu jest hel i wodór, wodór jednak odpadnie jako że bardzo
lubi tworzyć z powietrzem mieszaninkę wybuchową, a przecież samolot ma
spaść po cichutku a nie przy okazji spowodować wybuch kilkudziesięciu
ton mieszaniny powietrzno wodorowej. Pozostaje tylko hel, skroplony
hel. Na powierzchnię 1000 m kwadratowych wystarczy wylać ok. 2 ton
helu aby po kilku minutach utworzył się słup mieszaniny
powietrzno-helowej o wysokości 100 metrów i gęstości ok 20 % mniejszej
w stosunku do gęstości powietrza. Skroplony hel bardzo szybko odbiera
ciepło z otoczenia oziębiając powietrze (przy okazji tworząc mgłę) jak
też rozprężając się wypycha jednocześnie powietrze na boki.
Przypominam że ciśnienie przez cały ten czas nie ulega zmianie,
natomiast powstająca mieszanina helowo-powietrzna oprócz zmniejszonej
gęstości zawiera także w każdym metrze sześciennym mniej tlenu. Ktoś
mógłby powiedzieć że dotyczy to tylko przypadku rozlania helu na
ziemi, taki sam efekt uzyska się rozpylając skroplony hel z
przelatującego samolotu. Przy prędkości ok 100 m/s rozpylamy ok 2 ton
helu na sekundę lotu ( przypominam o dziwnym krążeniu iła w okolicy i
zeznania świadków o zrzucaniu paliwa przez jakiś samolot) dokładnie na
trasie przyziemiania dzięki czemu po kilku-kilkunastu minutach tworzy
się taki rękaw o średnicy ok 50 metrów ( helowo-powietrzny o małej
gęstości) na całej trasie lądowania. Każdy samolot który wpadnie w ten
obszar musi spadać, nie ma wyjątków.


To by tłumaczyło dlaczego łopatki wirnika turbiny nie były uszkodzone
i powyginane bo nie kręciły się w momencie uderzenia w
ziemię........silnik po prostu się zatrzymał w powietrzu a samolot
spadł
Bo jak miał pracować silnik skoro z powietrza został wyparty tlen do
spalania paliwa w turbinie..........
To by tłumaczyło dlaczego samolot tak "słabo się palił"
To by tłumaczyło dlaczego samolot wg. zeznań świadków wydawał dziwny dźwięk.....Bo w rozrzedzonym powietrzu fala akustyczna rozchodzi się z inną prędkością niż w "normalnej " atmosferze....powodując zmianę percepcji efektu akustycznego .......

Zrzut zakończyłem” (ros. zakoncził wybrosku) to jedno z
najbardziej tajemniczych słów zapisanych przez rejestrator pokładowy Tu-154M
podczas ostatnich minut tragicznego lotu do Smoleńska. Podpisany jedynie
słowem “bort” (załoga, lot, dosł. pokład) nadawca komunikatu
pozostaje niezidentyfikowany. Rosyjscy specjaliści z MAK w żaden sposób nie
wyjaśnili znaczenia tego określenia w swoim raporcie.

Słowa zostały zapisane o godz. 8.28 czasu warszawskiego. Polski tupolew jest
od około pięciu minut nad terytorium Federacji Rosyjskiej, znajduje się już
w obszarze kontroli lotniska Siewiernyj występującego w łączności wojskowej
pod kryptonimem “Korsarz
JanuszPOlikot / 2011-04-15 20:46 / Tysiącznik na forum
Słowa zostały zapisane o godz. 8.28 czasu warszawskiego. Polski tupolew jest
od około pięciu minut nad terytorium Federacji Rosyjskiej, znajduje się już
w obszarze kontroli lotniska Siewiernyj występującego w łączności wojskowej
pod kryptonimem “Korsarz” na wysokości 1500 m i ma radiostację
ustawioną na częstotliwości 124 MHz. Ktoś z załogi jakiegoś samolotu
zawiadamia, że zakończył zrzut. Następnie padają słowa “zniżanie na
wschód”

Jak wynika z transkrypcji, żaden samolot cywilny nie prowadził
wówczas korespondencji na częstotliwości 124 MHz. Radiostacja,
z której padły słowa o zrzucie, musiała zatem wejść na to pasmo
tylko na chwilę, być może przez pomyłkę, a przez cały czas
kontaktować się ze swoimi przełożonymi na zupełnie innej
częstotliwości, na przykład wojskowej.
Zaskakuje brak zainteresowania tym tematem. Nie tylko MAK nie
skomentował zdania o zrzucie – a przecież padło ono na
krótko przed katastrofą, również strona polska nie domagała się
wyjaśnienia tej kwestii. Wśród około dwustu pytań i wniosków,
jakie Polska skierowała do MAK po katastrofie do 7 października
2010 r., nie ma pytania o zagadkowy “zrzut”.


Czy kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze prezydenckiego Tupolewa zejść do
wysokości 50 m w czasie tragicznego lotu 10 kwietnia? Remigiusz Muś, technik
pokładowy Jaka 40, który wylądował tego dnia w Smoleńsku utrzymuje, że tak właśnie
było. W ekskluzywnym wywiadzie z tvn24.pl Muś twierdzi, że słyszał rozmowę
(komunikację) między Tu-154 i kontrolerem siedząc w kabinie Jaka, już na lotnisku.
Czyli jednak kontroler POzwolił zejść na 50 m.....To by tłumaczyło dlaczego
komenda wydana przez kontrolera lotu" horyzont 101" pada na wysokości 50
m .........

Wszystko na to wskazuje że radary na lotnisku były dokładne tak jak i
wysokościomierz w Tupolevie .......Słowo horyzont pada dokładnie gdy polski
nawigator odczytuje wysokośc 50 m...
Więc sowieckie bajki o niedokładności radarów odpadają.....

Mało tego lot miał charakter wojskowy .....kontrolerzy nie mieli certyfikatów cywilnej kontroli powietrznej.....nie posługiwali się wymaganym w procedurze cywilnej językiem angielskim....
Pytali polskiego pilota czy ma doświadczenie w lądowaniu na lotniskach wojskowych.......Więc kontrolerzy odpowiadali zgodnie z trybem wojskowym za wydanie zgody pilotowi na zejście do 50 m ..oraz procedury podejścia i samego lądowania.....
pozdrowienia / 46.113.77.* / 2011-04-15 21:26
Całość jest spójna i logicznie tłumaczy wiele wątpliwości.
Dlaczego nie podałeś źródła?
POlikot - piszesz sporo mądrych tekstów, ale ten fatalny nick nawiązujący do "gościa ze świńskim ryjem i sztucznym członkiem", to dysonans...
em96 / 151.81.138.* / 2011-05-19 18:13
Mnie też niczego w nim nie brakuje.
Ja jednak "obstawiam" halon. Gaz cięższy od powietrza, bardzo dobry i w przeszłości używany do gaszenia pożarów, ponieważ wiąże tlen z powietrza. (Wycofany ze względu na niszczenie powłoki ozonowej.)
Jak wiadomo silniki do pracy (a zwłaszcza odrzutowe) potrzebują tlenu w ogromnych ilościach, a jeszcze więcej podczas odejścia od lądowania (podrywania samolotu). W chmurze (korytarzu pozostawionym po rozpylaniu) halonu z braku tlenu silniki się zadławią, stracą moc, jeśli w ogóle będą w stanie pracować...
W takich warunkach wystarczy nawet chwilowe zadławienie, by nie można było wykorzystać ich maksymalnej mocy do poderwania samolotu.
ździcho / 213.146.52.* / 2011-04-15 23:59

Dlaczego nie podałeś źródła?

Ja już go o to pytałem. Odpowiedział mi: "A poszukaj se w necie jak masz jakiś problem gościu."
Masz wykształcenie techniczne? Bo jeżeli nie, to nie jesteś dla niego partnerem do rozmowy. To jest pierwsza liga, ekstraklasa. Pozdrawiam.
wiewiórki / 46.112.101.* / 2011-04-16 12:17
http://www.eioba.pl/a/2q60/kilka-uwag-o-katastrofie-w-smolensku
Można pobrać plik w pdf.
Ekonomista z Krymu / 89.25.186.* / 2011-04-15 20:14
Ciekawe jakim procentem (%) budżetu Polski w 2010 roku był koszt Zamachu w Smoleńsku. Pewnie dalej Rostowski uwzględnai to w Budżecie na obecny rok i kolejne lata ...
zz nettuu / 188.146.196.* / 2011-04-15 20:01
Na czym płk Putin mógł oprzeć plan podboju III RP, jeśli nie na grze antypisowską histerią i na kogo innego mógł postawić, jeśli nie na marionetki owładnięte nienawiścią do Prezydenta? Wykorzystanie schematu, na którym opiera się życie publiczne „elit” III RP było najprostszym posunięciem kremlowskich strategów. Rozgrywanie przez Rosję politycznych antynomii i sporów pozwoliło na rozbicie najważniejszych dla Polaków uroczystości katyńskich i doprowadziło do zamknięcia w samolocie – pułapce osób, których działalność i wizja Polski stały na przeszkodzie zamysłom Kremla, mogły je opóźnić lub zniweczyć. Lęk przed utratą władzy na rzecz znienawidzonego PiS-u oraz obawa przed skuteczną polityką Lecha Kaczyńskiego - to podstawowe ogniwo łączące interes Rosji z intencjami grupy rządzącej.
/fcyt. frag. Scios/
dobre żarty ... / 89.25.186.* / 2011-04-15 19:55
dowodów nie ma - Seremet wyklucza ZAMACH
antyPOeb / 83.29.94.* / 2011-04-15 18:23
Panie Sremet! Pan się powinien o nie upomnieć 10.04.2010 roku, a właściwie nie pan, tylko ten Cwaniak Hyży Ruj i Łajdak Gajowy i jeszcze qtas od dorzynania watahy...
232dgdg / 24.114.255.* / 2011-04-15 19:33
Tutaj jest wiecej faktow niz na portalach Tuska:

http://niezalezna.pl/9214-ostry-atak-na-gen-petelickiego-za-ujawnienie-sms

http://niezalezna.pl/9189-rzad-pozwolil-sekcje-wykonali-rosjanie

http://niezalezna.pl/9223-rosyjskie-dokumenty-falszywki

http://niezalezna.pl/9220-konserwator-przeciwko-pomnikowi-swiatla
rudoodporny / 89.78.40.* / 2011-04-15 18:22
Przeczołga się na kolanach i pozwolą mu odebrać KOPIĘ.

alternatywa

Przeczołga się na kolanach i odczołga BEZ KOPII.
ździcho / 77.254.253.* / 2011-04-15 17:07
Taa...On sie upomni, oni nam je oddadzą, a one dziś są wiele warte. Mnie tyz to babko cytali.
JanuszPOlikot / 2011-04-15 17:05 / Tysiącznik na forum
Seremet ......zamach oczywiście można wykluczyć :):):):) ...z POwodu braku dowodów (wraku i skrzynek)):):):):)
Jak nie ma dowodów to w ogóle nie ma żadnej sprawy:):):):)

POwiedz mi człowieku czy przynajmniej wiesz jaki był status lotu........dla ułatwienia dodam że możesz POszukać w........"Status lotu był taki, jaki zgłoszono w zgodzie dyplomatycznej. Należy zajrzeć do dokumentu "diplomatic clearance" i sprawdzić, jak go tam określono. "

POpytaj Radka i jego dyplomatołków .........
cyganie... / 89.25.186.* / 2011-04-15 17:00
hahahahhahahahaha

prokuratura nie istnieje tak jak rząd PO-PSL
dgen / 2011-04-15 16:51 / Tysiącznik na forum
proponuję barter: bierzecie bronka kotyliona - oddajecie skrzynki,
w gratisie pójdzie tusk za wrak tupolewa
ździcho / 77.254.253.* / 2011-04-15 17:05
To jest myśl, dgen. Szkoda że nikt nie postawił sprawy w ten sposób rok temu. Odesłali by nam skrzynki i wrak migiem i jeszcze dopłacili rublami byśmy nie wysyłali im tylko Bronka i Donka!
kaplica / 95.49.179.* / 2011-04-15 15:51
na znak protestu i solidarnosci w tym roku pomaluje balkonowe skrzynki na kwiaty na czarno
Rossi / 91.189.73.* / 2011-04-15 15:12
Z artykułu wynika że do tej pory nikt oficjalnie nie upominał się o zwrot czarnych skrzynek, o wraku nie wspomnę.
Zaniechanie czynności przez osoby odpowiedzialne za ten fakt powinno być ukarane.
zapazapa / 87.205.255.* / 2011-04-15 17:58
najwyraźniej. No cóż, niekiedy wydawałoby się, że zupełnie proste kwestie uświadamiane są po dłuższym czasie.

Najnowsze wpisy