slaw
/ 2006-11-24 18:10
/
Uznany Gracz Giełdowy
Przepraszam że wklejam w całosci ale to jest dla nas chyba informacja o gigantycznym znaczenu
WARSZAWA, 24 listopada (Reuters) - Mark Mobius, inwestycyjny guru na rynkach wschodzących powiedział, że gdyby udało się uniknąć politycznych zmian w zarządzie PKN Orlen SA, firma ta znalazłaby się w kręgu zainteresowań zarządzanych przez niego funduszy. Ciekawie wyglądają także mniejsze spółki warszawskiej giełdy, dodał.
70-letni Mark Mobius jest jednym z najbardziej znanych inwestorów na rynkach wschodzących, spędzającym około 200 dni w roku na podróżach po rozwijających się gospodarkach. Zarządza przy tym wartymi 32 miliardy dolarów aktywami w Templeton Asset Management, należącym do Franklin Resources. Jedna piąta z tego przypada na inwestujący w Europie Wschodniej Templeton Eastern Europe Fund. Ten jednak 25 procent środków lokuje w Rosji, podczas gdy na Polskę przypada około 12 procent regionalnego funduszu.
"Wiele zależy od sytuacji politycznej. Na przykład PKN Orlen - to świetna firma, dobrze zarządzana, obecny zarząd wykonał dobrą robotę. Czy jednak zachowają stanowiska, czy rząd każe im odejść - to jest duża niewiadoma" - powiedział Mobius, w wywiadzie udzielonym Agencji Reutera w kuluarach zorganizowanej przez BRE Bank SA konferencji. "Przyglądamy się PKN-owi bardzo uważnie. Jeśli zarząd zostałby na swoim miejscu, moim zdaniem byłoby to bardzo 'byczym' czynnikiem i prawdopodobnie kupilibyśmy więcej udziałów" - powiedział Mobius, którego fundusz kontroluje obecnie według danych Reutera nieco ponad dwa procent akcji największej polskiej spółki paliwowej.
Obawy o dymisję prezesa PKN, Igora Chalupca, nasiliły się po niespodziewanej rezygnacji przewodniczącego rady nadzorczej spółki, Macieja Mataczyńskiego, który oświadczył, że jest "jedynym członkiem rady nadzorczej, który sprzeciwia się odwołaniu prezesa Chalupca i zmianom w zarządzie spółki".
Największa polska spółka paliwowa finalizuje warte 2,6 miliarda dolarów przejęcie litewskiej Rafinerii Możejki. Jednak rozwój i rekordowe wyniki firmy nie przekładają się na wzrost wartości PKN - podczas gdy w tym roku WIG20 wzrósł o jedną piątą, kapitalizacja PKN o tyle samo spadła. Zdaniem Mobiusa, powodem jest presja polityczna. "Duża część tej presji przenosi się też na inne spółki giełdowe w Polsce" - powiedział Mobius, dodając, że polski rząd ma jeszcze dużo pracy do wykonania. "Rząd nie stymuluje rozwoju gospodarczego, infrastrukturalnego (...). Jednym z zadań dla rządu jest jak najszybsze wykorzystanie środków unijnych, by ich nie stracić. Druga rzecz dotyczy spółek państwowych - jeśli zarząd działa dobrze, nie wymieniajcie składu. Trzecią kwestią jest osiągnięcie jakiegoś porozumienia z Rosją" - dodał. Jeżeli chodzi o spółki regionu, najwięcej, bo po 9 procent środków Templeton Eastern Europe Fund przypada ma chorwacką firmę farmaceutyczną Pliva i rosyjski koncern paliwowy Łukoil Holdings. Największym polskim beneficjentem jest ING Bank Śląski, w którym ulokowano 4 procent regionalnego funduszu. "Polska jest relatywnie droga w porównaniu do tego, co można znaleźć na innych rynkach regionu" - powiedział zarządzający portfelem Templetona w Europie Środkowowschodniej, Grzegorz Konieczny.
"Na przykład banki w Polsce są notowane przy wskaźniku cena/zysk (P/E) na poziomie 20 razy. Satysfakcjonowałby nas pułap 10 P/E, ale polskim bankom dojście do tego poziomu zajmie kilka lat, a na Węgrzech czy w Turcji można znaleźć takie przypadki" - dodał. Mobius wciąż jednak z optymizmem patrzy na rynki wschodzące.
"Rynki wschodzące stanowią 12 procent ogólnoświatowej kapitalizacji giełd. Jednak fundusze inwestujące na tych rynkach przyciągają więcej pieniędzy niż fundusze inwestujące na rynkach rozwiniętych. (...) Na rynkach wschodzących wciąż można kupić coś taniej" - powiedział Mobius.
"W Polsce przyglądamy się spółkom o małej kapitalizacji w sektorze rolniczym, farmaceutycznym i technologicznym. Szczególnie interesują mnie spółki outsourcingowe. Polskie spółki outsourcingowe są interesujące, ale niewiele takich jest notowanych na GPW i mogłoby być więcej ofert publicznych w tym kierunku" - dodał.