"ilość bulwersujących rzeczy, które mówi (prezes PiS - PAP) od tamtego czasu, przekroczyła już granice, które można tolerować".(PAP)
Jak widać nie przekroczyła- skoro się je niestety toleruje. Jakoś nie słychać o pozwach przeciw niemu, a kierownictwo partii nie pali się do jego odsunięcia mimo tego, że jej tymi wypowiedziami szkodzi.
Litość to, czy strach ?