residenzpalast
/ 178.235.4.* / 2011-06-24 07:08
takze z sieci
-Marek Edelman przyznał się w swojej książce "Strażnik", że w getcie był członkiem egzekutywy ŻOB-owskiej, która zajmowała się rabunkiem i morderstwami na tle rabunkowym, zwanymi ekspropriacjami. I nawet pisał, że można było się na tym nieźle obłowić i ustawić. No i że byli postrachem całego getta! No czy można sobie wyobrazić lepszą autoreklamę i reklamę ŻOB-u?"
- Gdy w Chicago umrze Jan Kowalski, obywatel USA, nie zostawiając spadkobierców - to kto po nim dziedziczy? Kongres Polonii Amerykańskiej (którego był członkiem?), III Rzeczpospolita Polska?
Oczywiście: NIE! I nikomu by nawet to do głowy nie przyszło. Gdyby KPA lub III RP zgłosiły się z takim roszczeniem, oskarżono by je o "typowy dla Polaków nacjonalizm" i po prostu bezczelność.
W stosunkach cywilno-prawnych narodowość nie ma żadnego znaczenia - choćby dlatego, że jest niedookreślona. Obywatelstwo - to rzecz jasna, potwierdzona dokumentem - a "narodowość"? Włodzimierz Eljaszewicz Uljanow był w połowie Rosjaninem, w ćwierci Żydem, a w ćwierci Kałmukiem - i co z takim fantem robić? A obywatelstwo - to obywatelstwo. ( JKM )
a na deser o USA ( o innych krajach jak Kanada- tak tak!!!, Meksyk, Anglia, Australia itp ZNAJDZIESZ W SIECI I NA NA JAKIS WARIACKICH STRONACH ANTYZYDOWSKICH
65 Lat temu do wybrzeży amerykańskich przybył statek "S.S. St. Louis".
Na swoim pokładzie wiózł 937 pasażerów - Żydów niemieckich, którzy uciekając przed Hitlerem i jego ludobójczą machiną próbowali szukać azylu w Stanach Zjednoczonych, ale go nie znaleźli. W Stanach rządzonych przez Żydów.Statek pasażerski wypłynął z Niemiec 13 maja 1939 roku. Jego dowódcą był kpt. Gustaw Schroeder. Jak to się stało, że pasażerom tego liniowca odmówiono azylu i nie udzielono żadnej gościny. Ówczesne władze Florydy nie zgodziły się nawet na wejście statku do portu. Czym zawinili ci bezbronni i niewinni ludzie? Czy Amerykanie wiedzieli, że na pokładzie tego
statku są Żydzi? Wiedzieli dużo więcej, niż inni... ( gdy statek stal na redzie k Kuby najpier kubanczycy/amerytkanie brali 25.000USD a potem 100.000USD za mozliwosc wyjscia na brzeg..tak tak..czy ktos zdaje sobie sprawe jaka to wtedy byla kasa????????? i tylko malej czesci udalo sie wyjsc i nie dlatego ze nie miueli kasy na " wykup" )
Na internetowej stronie można wiele dowiedzić się o tej historycznej obojętności. www.s.s.st.louis, również w polskiej wersji językowej są szczątkowe informacje. Pracownik Muzeum Holocaustu opowiedział taką historię:
"Ośmioletni chlopiec, którym opiekuje się wieczorami, zainteresował się niedawno, gdzie pracuję? Odpowiedź, że w Muzeum Holocaustu, nie wystarczyła, więc zapytał mnie, co to takiego ten Holocaust. Zaczołem mu wyjaśniać, a im dłużej mówiłem o ludobójstwie, o Żydach, o Europie, o przeszłości, tym bardziej uświadamiałem sobie, że słowa- oprócz kilku wyjątków- nigdy nie zdołają opisać tego, co właśnie daremnie próbowałem opisać. A poza językiem temat wydaje się wymykać nawet próbom zrozumienia. Nie potrzeba ogarnąć całego wymiaru katastrofy, która przy uczciwym przyjrzeniu się jest tak mroczna, że musi zgasnąć każda iskierka
nadziei. Zaakceptowanie faktu, do czego my, ludzie jesteśmy zdolni, dusi w zarodku wszelką pewność. A właśnie jej chyba szukamy. W konsekwencji pojawiają się uproszczenia, wypieranie i oschłość - środki obchodzenia się z tematem, które pozwalają nam przynajmniej reagować na zgrozę". Pracownik Holocaustu wymienił Żydów i Europę ale nic nie wspomina o
USA... SS St Louis z Florydy udaje się w kierunku Kuby. Tu podobnie nie zostaje
przyjęty. Wraca do Europy. 17 lipca 1939 roku cumuje w Hamburgu!!!!!!!
Jego pasażerowie wkrótce podzielili los większości europejskich Żydów.
Z życiem uszło nieco ponad 40 pasażerów staktu. Nasuwa się pytanie, czym kierowali się ci "Amerykanie", którzy odmówili pomocy uciekinierom z zagrożonej Europy? Przecież mieli informacje do czego zmierza Hitler. A czy sami Żydzi amerykańscy nie mieli wpływu na
decyzję władz na Florydzie? !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Jest wiele trudnych pytań, ale :
"... kto zakrywa grzech, ten nie ma powodzenia ..." Byli tacy, jak Herbert Karliner, który jednak po wojnie wyjechał do USA. To Karliner i jego przyjaciele z tej tragicznej podróży zebrali się w Fort Lauderdale na Florydzie przy pomniku Holocaustu - by przypomnieć Ameryce okrucieństwo ówczesnej odmowy i jej skutki. Jak na ironię losu Ford Lauderdale znajduje się w pobliżu portu, do którego "S.S. St.Louis" nie został wpuszczony. Warto tu przypomnieć, że w tym stanie zabroniono Żydom osiedlania się.
Warto również podkreślić, że znaleźli się Amerykanie jak Dough Mc Lure z chrześcijańskiej organizacji All Americans Convocation, który symbolicznie przeprosił byłych pasażerów tragicznego statku, z powodu złej woli swoich rodaków. "Przepraszam was w imieniu narodu amerykańskiego, który skrzywdził was wiele lat temu" - wyznał Dough Mc Lure. Z