Gdyby ten minister nie był POpaprany, to spokojnie dokończył by spotkanie zamiast znowu urządzać błazeńskie przedztawienie - Prezydent specjalnie nie narzucił godziny spotkania - miało się odbyć przed podróżą na Ukrainę.
No jak myślisz (???) Elendir; jakie kwestie nie mogły byś omówione z jakimkolwiek ministrem tylko z ministrem spraw zagranicznych.

man13> jestes niesprawiedliwy bo coraz mniej sprawiedliwości na swiecie. Na granicy umierają ludzie, samochody nie mogą przejechać gospodarka i dyplomacja zapadła się pod ziemię , sprawy winny być zalatwiane bo przeszkadzają krajom Unii, Prezydent nie może sprawy zalatwić bo to sprawa rządu a rząd za daje sobie czas, dostojnicy nie maja pomysłu aby problem zalatwić. Dzisiaj strajkują ludzie ktorzy maja potencjal intelektualany, nie są robotnikami ktorych spacyfikowano i wysłano na bezrobocie. Prezydent ma racje, trzeba ściągać odpowiedzialnych aby odpowiedzieć prezydentom sasiadom , bo komunikacja z przyczyn rządu jest conajmniej upokarzająca dla Prezydenta, tak ja to odbieram, a minister spraw zagranicznych to właściwa osoba do tych zadań.