Wina jest też po stronie polityków i innych działaczy którzy śrubują emisje do maksimum a koszty tego są chorendalne, do tego ogromne podatki,akcyzy i wysysanie wszystkich wartości do granic wytrzymałości . To politycy, zieloni, urzędnicy są przede wszystkim winni że mamy auta po 300-500 tys zł gdzie koszt produkcji musie się zmieścić w granicach 30-50 tys zł za auto. Czego możemy oczekiwać ? tego że są tragiczne części że koncerny zarabiają na serwisie krocie bo inaczej by padły dawno, że się wszystko psuje bo jest po prostu badziewne.
Nie wierzę też że inne koncerny nie kombinują tak czy inaczej aby na papierze było jak trzeba.
Czemu prawo pozwala na kombinowanie,oszukiwanie,monopol w branży samochodowej ? właśnie po to aby czerpało najwięcej dla siebie a inni niech się martwią.

Jestem pewien, że wiedziała o tym cała góra. Wątpię, ktoś niższego szczebla wyciął taki numer, choć nie jest to niemożliwe - gdyby się bał o stołek.
Moje pytanie jest inne - co jeszcze kombinowane było w autach. Czy komputer może zmieniać ustawienia jednostki napędowej tak, by zmniejszać jej trwałość?
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/