A mnie się wydaje,że to po części sprawka Unii Europejskiej. Po otwarciu granic ludzie masowo zaczęli uciekać za granicę. U mas zabrakło rąk do pracy więc pracodawcy zaczęli podbijać stawki. Jak wzrosły płace to i wzrosły koszty produkcji a za tym poszły ceny a wraz z nimi inflacja. A dlaczego ludzie pracujący w prywatnych przedsiębiorstwach mieliby zarabiać więcej jak lekarze, górnicy, kolejaże-pracujący w państowych instytucjach. Więc Rząd musiał znaleźć i pieniądze dla nich. A jak to zrobić...? a zaciągając dług publiczny poprzez emisję popierów wartościowych. Ale inni płaczą,że podatki zawysokie, mało dzieci się rodzi, kredyty za wysokie. Więc becikowe się znalazło i niektóre podatki uproszczona i kredyty potaniały ale i emeryci muszą więcej otrzymywać. I co tu mówić koło się zamyka-inflacja idzie ku przodowi. Wszystkie te próby pobudzania gospodarki były dobre ale musi wkońcu znaleźć się ktoś mądry-morze mędrzec-który rozgryzł by gdzie jest "wilk pogrzebany"

dzieci tych wszystkich dziisiaj zadowolonych z rozdawnictwa PiS będą t o spłacac a co !!a my żyjemy według zasady po nas chocby potop a co stać nas na to !? byle do wyborów !

To nie Skarb Państwa, bo taki nie istnie, to ja i 38 milionów ludzi w Polsce mamy po 13 tysięcy długu na głowę.