Roman931
/ 37.248.254.* / 2016-03-03 11:29
Jeden problem to właśnie p*******, za które ochoczo zabierają się "dzielni" urzędnicy - sam byłem świadkiem, gdy pewna pani urzędniczka sprawdzała skrupulatnie paragony z kasy fiskalnej jakiegoś wiejskiego sklepiku i komentowała, że nie ma możliwości, żeby potłukły się w sklepie 2 skrzynki piwa, które zostały spisane na stratę. No szlag mnie trafił, że zajmują się takimi bzdurami w końcu także za moje pieniądze. No ale właśnie problem w tym, że łatwiej czepić się głupiej p******* niż zabrać się za poważniejsze rzeczy, do których trzeba mieć wiedzę, rozsądek, odpowiednie przygotowanie, no i często odwagę. Druga sprawa, to układy, na które nie ma rady. Bo przecież prawie każdy może wskazać firmy, które poupadały, bo urząd skarbowy je po prosty wykończył - a to dlatego, że konkurencja danej firmy miała lepsze układy lub po prostu pan urzędnik, nie ponoszący żadnej osobistej odpowiedzialności, po prostu się uparł. No i sąd sobie, a naczelnik u.s. sobie, aż firma pada.