Ten artykuł pokazuje gdzie jest "pies pogrzebany".
Nie ma czegoś takiego jak oszustwo podatkowe na małą skalę, na którą urzędnik ma przymknąć oko.
Urzędnik ma stosować przepisy i jeśli z przepisów nie wynika, że może odstąpić od wykonywania swoich czynności, bo uszczuplenie podatkowe wynosi mniej niż ustalona kwota przez ustawodawcę kwotę, to nie ma prawa tego zrobić.
Czy drobny złodziejaszek przestaje być złodziejem, bo kradnie małe kwoty?
Inna sprawa jest to, że ogromne przekręty, wyłudzenia
VAT jakie maja teraz miejsce w naszym kraju są efektem miedzy innymi nagonki medialnej i wypowiedzi pseudoekspertów podatkowych najpierw doradzających oszustom ...sorry przedsiębiorcom... jak zagmatwać cały proces aby oszustwo było nie do podważenia, a później krytykujących aparat skarbowy że im nie dali rady się przeciwstawić.
Takie mamy prawo zepsute przez doraźnie potrzeby lobbystów - czyt. najgorszych złodziei, które sobie wykupili u jaśnie bądących u władzy!!!
Krytyka zawarta w tym tfu. artykule pokazuje skalę zakłamania społeczeństwa.
Ciekawe jak by tak autorowi artykułu grupa złodziei ale każdy osobno kradła drobne przedmioty z jego domu - a w sumie drobne rzeczy, a to jeden radyjko, inny jakiś stary aparat foto, a jeszcze inny kurtkę czy buty i np. kilka setek z portfela, a jeszcze inny przy każdej transakcji w banku przelewał sobie na konto np 1 % to czy by to tolerował czy stwierdził, że to mała szkodliwość i nie warto się tym zajmować.