Dokładnie odwrotnie. Jeśli urzędnikowi będzie grozić odpowiedzialność finansowa i karna za swoje działania, to wtedy nie będzie nic robił, bo się będzie bał. Znajdzie się sędzia, który uzna jego działania za bezprawne lub nadużycie kompetencji, stanowiska służbowego, itp. Ten sędzia nie będzie oczywiście bezstronny... I urzędnik będzie płacił, a przy skali wyłudzeń
VAT w przypadku "pomyłki" zapłaci tyle z własnej kieszeni, że nawet jego wnuki to będą spłacać. I komu to potrzebne? Woli więc nic nie robić, nikomu się nie narażać i łapać tych od jagód na drobne kwoty.