To jest załatwianie sprawy od ...niewłaściwej strony.
Bo zamiast realnie stosować prawo zakazujące omijania prawa pracy poprzez fikcyjne umowy cywilno-prawne, próbuje się je podatnikom jak najbardziej obrzydzić i utrudnić.
A z definicji umowa o dzieło jest jednorazowa, często związana z prawami autorskimi.
I z definicji jest przychodem albo pobocznym względem głównego zatrudnienia, albo z działalności typu artystycznej, wysokoprofesjonalnej- a więc na takie kwoty, że wykonawca dzieła ma z czego ubezpieczać się dobrowolnie.
Argument, że ktoś tak pracuje, ale nie będzie miał ubezpieczenia wielce jest demagogiczny i populistyczny.