_qwert
/ 2009-09-02 14:20
/
Tysiącznik na forum
Myślałem, że się "specjalizujesz" w ryzykownych inwestycjach, a nie tylko tak dla zabawy... śladowe ilości.
Bo mówiąc szczerze, to nawet jeden fachowiec w takich inwestycjach trochę uwiarygodniałby te wszystkie ocha i achy na forach Skotana (tu już tak ogólnie, a nie konkretnie do Twoich wpisów).
Cokolwiek zarząd brzdąknie w prasie... już na forum czytam o rodzącej się potędze i milionowych zyskach i to tak pewnie napisane jakby to wypowiadał się właśnie jakiś specjalista z branży, albo ekspert od ryzykownych inwestycji.
Jak w prasie cicho, to też nic nie szkodzi, bo na forach poklepywanie się po plecach i prześciganie w wymyślaniu scenariuszy ileż to zaraz nie wzrośnie, albo utwierdzanie, że twardziele to Ci co mają akcje, a leszcze sprzedają.
A napisz człowieku coś nawet i nie negatywnego (to jest niedopuszczalne!), ale trochę za mało optymistycznego, to od razu rwetes się podnosi i odżegnywanie od czci i wiary. Jakieś podejrzenia o naganianie, że niby ktoś chce tanio kupić itp.
...a potem się okazuje, że te wszystkie posty nie mają żadnych solidnych podstaw merytorycznych, czy choćby intuicyjnej zdolności wykorzystywania ryzykownych inwestycji (co też jest nie lada sztuką, może nawet większą niż zdolność kojarzenia faktów ekonomicznych, czy czytania wykresów), tylko były napisane... ot tak sobie, dla zabawy - tylko skąd te emocje na forum, skoro każdy sobie ot tak klepie dla zabicia czasu i ryzykuje inwestycjami o śladowych ilościach?
Chyba, że postawimy tezę, że skoro i tak żaden z postów nie ma merytorycznej wartości, to jak się ludzie wyzywają, to... przynajmniej coś się dzieje?