chichot dona
/ 31.1.146.* / 2013-08-16 23:02
Ciekawe zjawisko. Sądy powszechnie przyznają opiekę nad dziećmi matkom w małym poważaniu mając prawa ojców. Oczywiście generalizuję, ale tak się często dzieje, zbyt często. W "boju" o dziecko ojciec w sfeminizowanych sądach rodzinnych jest z reguły na straconej pozycji. Rozumiem, że to kobietom częściej przyznaje się opiekę nad dzieckiem ale bardzo często to kobiety nie powinny takiego prawa dostać, bowiem jak pokazuje ten przypadek po prostu nie nadają się do wychowywania dzieci. W tym przypadku oznaczać to może, że sąd rodzinny nie uznał argumentów ojca z definicji uznając, że matka jest lepsza. Otóż nie była lepsza, dziecko żyje tylko dlatego, że interesował się nim ojciec pozbawiony stałej opieki nad nim.
Takie zdarzenia powinny być przestrogą dla sądów rodzinnych aby orzekając kierowały się wyłącznie dobrem dziecka a nie swoimi uprzedzeniami czy stereotypami. Najczęściej tak jest ( tzn. kierują się dobrem dziecka), ale zbyt często się mylą tak jak jest w opisanym przypadku kiedy to decyzją sądów rodzinnych nie ta osoba dostaje prawo opieki która powinna.