AGAWEK
/ 93.94.189.* / 2015-07-29 15:39
Jan Kulczyk - jeden z najbogatszych na liście WPROST. Ten, w zeznaniach kelnerów, przewija się bardzo często. I to przeważnie jako osoba, która cały czas próbuje coś od polityków uzyskać i - jak się wydaje - może liczyć na zrozumienie z ich strony. A to zabiegi w kierunku przejęcia państwowego CIECHU, a to jakieś inwestycje na Ukrainie przy - jak czytamy w aktach - wsparciu niedoszłego komisarza UE ds. energetyki Radosława Sikorskiego, a to inwestycje w kopaliny w RPA - z wykorzystaniem wizerunku Lecha Wałęsy. Politycy w rozmowach z nim jawią się bez mała jako jego podwładni. Nawet prezes NIK rzekomo obiecuje podjęcie pewnych działań (poleca ponoć jakąś osobę), mających ułatwić Kulczykowi przepchnięcie jakichś spraw (z akt wynika, że chodzi o taką interpretację przepisów aby były one z korzyścią dla Kulczyka). Ponadto Kulczyk rozmawia m.in. z Leszkiem Millerem, z "człowiekiem z Ministerstwa Skarbu", który ma jechać z "doktorem" - tak Kulczyka określają kelnerzy - w celach biznesowych do RPA i odnieść korzyści ponoć niekoniecznie zbieżne z interesem RP. Jan Kulczyk spotyka się także z Pawłem Grasiem, Janem Krzysztofem Bieleckim i ministrem skarbu Pawłem Tamborskim. Jednym słowem - Kulczyk tu, Kulczyk tam, gdzie nie spojrzeć tam Kulczyk oraz jego interesy na styku świata polityki. Jawi się on jako typowy oligarcha, którego istotą działania jest wykorzystywanie politycznej protekcji. Republika bananowa - nic co miałoby nas odróżniać od krajów Trzeciego Świata.