Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Śniadek: Skończy się dialog i zaczną się manifestacje

Śniadek: Skończy się dialog i zaczną się manifestacje

Wyświetlaj:
nn2 / 79.191.50.* / 2009-06-03 12:14
kiedy ktos w koncu zlapie za jaja ta zwiazkowa holote i powie im "dosc"???
niezrzeszony / 79.163.55.* / 2009-06-03 11:44
Tu jest potrzebna Margaret Tchatcher. Ktoś musi zrobić porządek z tym warcholstwem związków zawodowych. Pracuję w prywatnej firmie i z każdej strony uszczuplane są moje dochody: 1. Firma obniża wszystkim pensje w związku z malejącą sprzedażą. 2. Inflacja zżera mi pieniądz. 3. Podatki wzrosną, bo Państwo będzie musiało płacić warchołom, którzy szatażują siłą resztę społeczeństwa (a tacy jak Śniadek i tak forsy mają jak lodu)

Niech ktoś w końcu zapanuje na tym warcholstwem. PAŁOWAĆ tą pisobolszewicką zarazę!!! Ludzie chcą jakoś żyć, a nie dokładać się do tych nicponi
JX / 91.193.160.* / 2009-06-03 13:33
Niezrzeszony, czy ktoś już nie głosił takich poglądów? Są one wyjątkowo skrajne i nie budują pokoju:
"Laureat "pokojowej nagrody Nobla", były premier Izraela Menachem Begin:
"Nasza rasa jest Rasą Mistrzów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras ponieważ wywodzą się one od insektów. Faktycznie porównując je do naszej rasy, inne rasy to bestie i zwierzęta, owce w najlepszym przypadku. Inne rasy są uważane jako ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest rządzenie ponad niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone poprzez naszych liderów za pomocą rózgi żelaznej. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako nasi niewolnicy."
Poniżej oryginalny tekst w języku angielskim.
"Our race is the Master Race. We are divine gods on this planet. We are as different from the inferior races as they are from insects. In fact, compared to our race, other races are beasts and animals, cattle at best. Other races are considered as human excrement. Our destiny is to rule over the inferior races. Our earthly kingdom will be ruled by our leader with a rod of iron. The masses will lick our feet and serve us as our slaves." Carter, Jimmy. Keeping Faith. Memoirs of a President. New York: Bantam, 1982. (Pamiętniki Prezydenta Cartera)". polonica.net
kwant2000 / 2009-06-04 02:04 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
I jak tu Żydów kochać?
man13 / 2009-06-03 11:42 / Tysiącznik na forum
Przepowiednie śniadkowe !
JX / 91.193.160.* / 2009-06-03 11:23
Bardzo ciekawy artykuł na ten temat:
06.05.2009 10:44/Trybuna, Ewa Rosolak
http://wiadomosci.onet.pl/10193,1555907,1,5,temat.html
Fragmenty: "Brak wiary w sprawiedliwość.
– Dziś polskim problemem jest dystrybucja strat. I społeczny brak wiary w to, że dokonuje się ona sprawiedliwie. To znaczy, że ci, którzy mają dużo, odpowiednio dużo tracą, zaś ci, którzy mają mało, tracą odpowiednio mało – mówi dr Ryszard Bugaj. – Jeżeli wymaga się od ludzi, a tego chcą rząd czy też biznes, żeby godzili się z elastycznym czasem pracy, albo z pokorą przyjęli, że płace staną w miejscu, to – moim zdaniem – na to muszą się zgodzić także rekiny, czyli ci, którzy zarabiają po kilkaset tysięcy miesięcznie".
"Fala buntu idzie przez Polskę.
– Budzi się społeczny protest wobec tego, co się dzieje – zapewnia Ryszard Zbrzyzny, poseł KP Lewica. – Na wybrzeżu stoczniowcy walczą o miejsca pracy, o swoje walczą kolejarze, na Śląsku rozpisany jest cały scenariusz protestów w związku z obniżaniem płac i likwidacją miejsc pracy. Wczoraj był wielki protest przed biurem zarządu Polskiej Miedzi. Fala zaczyna ogarniać całą Polskę. Jest to konsekwencją tego, że rządzi nami skrajnie liberalna frakcja Platformy Obywatelskiej, która mówiła, że będzie się nam żyło lepiej, ale nie wszystkim. Tylko tym, którym było dobrze, ma być lepiej. I tę strategię konsekwentnie realizują. Zdaniem posła Zbrzyznego, rządzących nie interesują robotnicy. – Oni się nimi brzydzą. Robią z nich pośmiewisko – mówi Ryszard Zbrzyzny".
kwant2000 / 2009-06-04 02:30 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Obserwujemy początek końca tego niegodziwego człowieka. Nie wszyscy znają haniebną rolę, jaką odegrał on w najnowszej historii Polski. Ten cyniczny, chory na władzę karierowicz współrządził Polską, do spóły z Kwasem i Pawlakiem. Karierę polityczną zaczął w 1989 roku wspierając jedną z największych kreatur czasów peerelu i czasów po okrągłym stole – niejakiego Mazowieckiego, który został namaszczony na premiera RP przez peerelowską razwiedkę w czasie poufnych rozmów w Magdalence i Zawracie w 1988 i 1989 roku. A jak Polacy ocenili 16 miesięcy (wrzesień 89-grudzień 90) (nie)rządów Mazowieckiego? Ano tak, że w wyborach prezydenckich w listopadzie 1990r. przegrał w pierwszej turze wyborów z tak egzotyczną osobą, jak Stan Tymiński z Ameryki Południowej. Ta peerelowska skamielina ożyła kilka miesięcy temu, atakując ramię w ramię z TW Alkiem Instytut Pamięci narodowej w kontekście książki Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie oraz wczoraj w sejmie - z okazji rocznicy wyborów do sejmu kontraktowego.

Po Mazowieckim politykę grubej kreski i szabrowania majątku narodowego przejął niejaki Jan Krzysztof Bielecki – partyjny kumpel Thuska z Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Oficjalne kredo tych szulerów brzmiało: „Na gruzach państwowej własności zbudujemy własność prywatną”. Thuskowy buldożer wziął się ostro do roboty. Tysiące peerelowskich dyrektorów przedsiębiorstw państwowych dostało od swych nowych mocodawców szczególne „polecenie służbowe”: Tak zarządzać przedsiębiorstwem, żeby można je było postawić w stan likwidacji lub upadku. Niepokornych dyrektorów, którzy nie chcieli brać udziału w tej recydywie zwalniano z pracy.

Rabunek, niszczenie polskiej gospodarki, uwłaszczanie się komunistycznej nomenklatury na majątku narodowym Polaków za rządów Bieleckiego trwało równo rok (od stycznia do grudnia 1990 roku). W październiku 1991 roku odbyły się pierwsze wolne wybory parlamentarne. Agentura peerelowskiej razwiedki była tak skuteczna, że zamiast jednej partii o rodowodzie niekomunistycznym (OKP) do sejmu weszło ponad 20 przeróżnych kanapowych partyjek, wzajemnie ze sobą skłóconych, uniemożliwiając utworzenie większościowej koalicji parlamentarnej. W tych warunkach sejmowych przepychanek został powołany mniejszościowy rząd premiera Jana Olszewskiego.

Rząd był tworzony w warunkach całkowitego rozpadu systemu finansów państwa. Opinia publiczna nie zdawała sobie sprawy, jak tragicznie wyglądał stan kasy państwowej. Nikt tego nie znał. Nawet postawienie miarodajnej diagnozy było niemożliwe. Nie było wiadomo, jaki jest stan deficytu budżetowego na rok 1991. Dziś skutecznie zatarto w świadomości społecznej fakt, że ostatnie miesiące rządów wicepremiera Balcerowicza w 1991 r. to był jedyny w ostatnim dwunastoleciu przypadek uruchomienia druku tzw. pustych pieniędzy, co spotkało się z bardzo nieprzychylną reakcją Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Po niespełna sześciu miesiącach, 4 czerwca 1992 r. rząd premiera Olszewskiego został obalony (Nocna zmiana) przez tak zwaną „Koalicję strachu”.

Jednym z głównych animatorów tej koalicji był nie kto inny, jak Donald Thusk, który następnie namaścił przy milczącej zgodzie postkomunistów i ludowców Hannę Suchocką na premiera III RP, która od pierwszego dnia rządów stała się marionetką czerwono-różowych szulerów, którzy przystąpili do szabrowania kraju, przerwanego przez premiera Jana Olszewskiego.Za jej rządów korupcja, nepotyzm i psucie państwa z powrotem nabrały właściwego rozpędu. Skutkiem tego wahadło wyborcze zaczęło się przechylać z prawa na lewo. Komuniści, którzy po rozliczeniu swych zbrodni z czasów peerelu powinni już dawno być na śmietniku historii, sięgnęli triumfalnie po władzę.

Po czterech latach rządów postkomunistów, w czasie którego kontynuowano szabrowanie majątku narodowego Polaków, Wahadło wyborcze znowu przesunęło się; tym razem z lewa na prawo. „Akcja Wyborcza Solidarność” i Thusk zawiązały parlamentarną koalicję. Głównym księgowym tego peerelowskiego klonu zostaje ponownie „Szuler Tysiąclecia” – L. Balcerowicz. Nikt, kto bliżej przyjrzy się rzeczywistości nie miał złudzeń, że kraj zatrzymał się w rozwoju; nie ma już reform, są tylko pseudoreformy, których jedynym celem jest likwidacja istniejących instytucji, by w to miejsce tworzyć identyczne, a tam usadawiać kolejny rzut kolesiów, zagarnąć pod siebie wszystko.

Obywatele, w przeważającej masie, zaczęli coraz bardziej kontestować państwo, bo i one stawało się coraz bardziej nieprzyjazne obywatelowi. Rosnące podatki bezpośrednie i pośrednie, windowane wciąż koszty pracy, coraz to nowe opłaty administracyjne - jako jedyne remedium na kłopoty budżetu. Balcerowicz wszem i wobec głosił potrzebę obniżenia podatków, ale zamiast je obniżać – podnosił.

Koalicja AWS i UW nie dotrwała do końca czteroletniej kadencji. Runęła, jak domek z kart. Postkomuniści przy skandalicznie niskiej frekwencji znowu triumfują. Po raz drugi si
kwant2000 / 2009-06-04 02:33 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Po raz drugi sięgają po władzę. Pod rządami „Czerwonych Kmerów” ostatecznie zatarły się ostatnie granice, padły ostatnie autorytety, ośmieszono ostatnie zasady. Bolszewia od samego początku zaczęła demonstracyjnie pokazywać niewiarygodną wręcz arogancję i butę. Od początku też zaczęli się spieszyć, jakby ich dni były jednak policzone. Marnotrawstwo, niegospodarność i rozrzutność jako jedyny sposób realizacji budżetu. Wszechwładza urzędów nad obywatelem. Nierówność wobec prawa, bezkarność wybranych, bezbronność całej reszty. Niewydolność wymiaru sprawiedliwości, nieudolność organów ścigania. Powszednie zagrożenie życia, zdrowia i mienia obywateli rozpanoszonym bandytyzmem i złodziejstwem. Większe prawa dla przestępcy, mniejsze dla ofiary. Korupcja, kumoterstwo, nepotyzm - jako norma w każdej dziedzinie życia zawodowego i społecznego. Czarna i szara strefa jako fundament gospodarki. Rosnące bezrobocie i powiększająca się do 60% rzesza obywateli żyjących poniżej minimum socjalnego. Zawłaszczyć państwo, uwłaszczając się do końca na majątku narodowym Polaków, przy milczącej akceptacji Thuska i jego bandy w myśl paktu wzajemnej nieagresji: my wam dam spokój, to i wy nam odpuścicie, kiedy nastąpi kolejna wyborcza zamiana ról. I tak się stało.

Ale nie wszystko poszło po myśli tego cynicznego człowieka. Thusk tym razem przeliczył się. Nie wygrał wyborów. Mimo to nie zachował odrobiny pokory wobec jednoznacznego werdyktu wyborców. Przegrał wybory, a w swej arogancji i pysze, żądał zgarnięcia prawie całej wygranej. Po raz kolejny szansa na pokolenia została zaprzepaszczona. PiS, żeby skutecznie rządzić musiał mieć większość parlamentarną. Była ludowa przystawka pezetpeerowska nie kwapiła się do zawiązania koalicji; podobnie zresztą, jak PiS. W końcu udało się zawiązać koalicję z ugrupowaniami roszczeniowymi – Samoobroną i LPR-em. Lepper i Giertych dostali ogromną szansę zapisania się w historii Polski z jak najlepszej strony. Zmarnowali ją. Koalicja rozpadła się. Następstwem tego były kolejne przedterminowe wybory parlamentarne.

Wygrała PO, zawiązując koalicję z „wypróbowanym” w przeszłości koalicjantem – PSL-em. Nastała nowa, kolejna era kolesiostwa. Krzystek, Karnowski, Sawicka, Misiak, Palikot, Grad, to wierzchołek góry lodowej. Rzeczpospolita Kolesiów powróciła w pełnej krasie. Polska ponownie zaczęła „przodować” w rankingach Transparence Internacional. Kraj ponownie zaczął toczyć rak kumoterstwa, korupcji i nepotyzmu. Po raz kolejny mamy Republikę Bananową w samym sercu Europy.
man13 / 2009-06-03 11:40 / Tysiącznik na forum

Dziś polskim problemem jest dystrybucja strat. I
społeczny brak wiary w to, że dokonuje się ona sprawiedliwie. To
znaczy, że ci, którzy mieli dużo, zostali odpowiednio ograbieni, zaś ci,
którzy mieli mało, na ograbianiu pierwszycg zyskali.
– Jeżeli wymaga się od ludzi, a tego chcą związki i ich elektorat, żeby godzili się z elastycznym czasem pracy, albo z
pokorą przyjęli, że płace staną w miejscu, to na to muszą się zgodzić także podatnicy nie wspólfinansujący państwa w równy sposób.
Fala buntu idzie przez Polskę.
– Budzi się społeczny protest wobec tego, co się dzieje
Na
wybrzeżu stoczniowcy walczą o miejsca pracy, o swoje walczą
kolejarze, na Śląsku rozpisany jest cały scenariusz protestów w
związku z obniżaniem płac i likwidacją miejsc pracy. Wczoraj był
wielki protest przed biurem zarządu Polskiej Miedzi. Fala
zaczyna ogarniać całą Polskę. Jest to konsekwencją tego, że
rządzi ciągle wspiera nierówny podział obowiązków w utrzymaniu wspólnego państwa.
Tylko tym, którzy pracują na "państwowym" dzieje się dobrze i ma być lepiej. I tę strategię
konsekwentnie realizują pod dyktondo związków zawodowych. Rządzących
nie interesują przedsiębiorcy. – Oni się nimi brzydzą. Robią z
nich pośmiewisko na skalę cywilizowanego świata.
JX / 91.193.160.* / 2009-06-03 12:36
Man13, napisałeś, że "rządzących nie interesują przedsiębiorcy". Spróbuj jednak przeczytać cały artykuł. Tu masz kolejny fragment wskazujący na to, że jest inaczej:
"Mają dużo, będą mieli jeszcze więcej
Oto rząd udzielił rekomendacji jednemu z wniosków pracodawców (chodzi o wniosek zawarty w tzw. marcowych postulatach przyjętych przez Trójstronną Komisję), który dotyczy ni mniej ni więcej tylko zniesienia "ustawy kominowej''. W rekomendacji możemy przeczytać, że rząd akceptuje "zniesienie ustawy o wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi (tzw. ustawy kominowej) z propozycją rozważenia powiązania zarobków prezesa i zarządu ze średnimi wynagrodzeniami w przedsiębiorstwie, ewentualnie branży i zależnie od wielkości przedsiębiorstwa nakładanych zadań i realizowanych celów''.
Kryzys: jedni zarabiają miliony, inni tracą pracę.
Dziesiątki tysięcy zwolnień z pracy.
W tym samym czasie dowiadujemy się, że według analiz unijnej agencji Eurofound omawianych we wczorajszej "Rzeczpospolitej'', w I kwartale polskie firmy ogłosiły zwolnienie blisko 39 tys. pracowników. W firmach zniknęło 25 tys. etatów. A to oznacza dramatyczną sytuację dla ich rodzin".
Bernard+ / 83.4.25.* / 2009-06-04 18:11
Ustawa kominowa nie dotyczy i nigdy nie dotyczyła prawdziwych przedsiębiorców, lecz uchwalono ją dla „urzędników” mianowanych przez ministrów i wojewodów do kierowania spółkami skarbu państwa. Jak o czymś piszesz to najpierw przeczytaj ustawę ze zrozumieniem? W prywatnych firmach nie było nigdy żadnych ograniczeń ile może zarobić PRZEDSIĘBIORCA, bo przedsiębiorca to człowiek, który nie może wziąć ze swojej firmy więcej niż w niej jest. Nie więcej niż wypracuje zysku. A gdy jego przedsiębiorstwo ponosi straty to PRZEDSIĘBIORCA nic nie zarabia, lecz traci wcześniej zarobione pieniądze lub traci zaciągnięte wcześniej kredyty i bankrutuje. Inaczej jest w państwowych zakładach niesłusznie nazywanych przedsiębiorstwami. Tam gdy uda się wypracować zysk to zaraz jest jego podział pomiędzy zatrudnionych w tym zarządzających a gdy jest strata to nikomu pensji się nie obniża tylko zadłuża się spółkę państwową w banku i u dostawców i rozpoczyna strajki i protesty, aby wymusić na nieuczciwych tchórzliwych politykach, aby dali dotację z publicznej kasy na pokrycie strat.
man13 / 2009-06-03 13:19 / Tysiącznik na forum
Polecam opinię "niezrzeszonego".
solidarność bee / 89.77.149.* / 2009-06-03 11:13
cieszcie się że się jeszcze do was dokładamy, ale nie martwcie się niedługo się wam ukróci.
a320 / 80.68.235.* / 2009-06-03 11:09
reprezentuje.
Chyba tylko pisoskie szmaty
CHWD PO / 87.105.234.* / 2009-06-03 10:59
MAM PREZENT DLA PLATFORMY OBYWATELSKIEJ Z OKAZJI DNIA DZIECKA.

CHWD PO
chłop jag / 84.234.10.* / 2009-06-03 10:51
W obecnym UB-ekistanie wszystkie związki zawodowe są po to aby skanalizować niezadowolenie robotników i parę puścić w gwizdek!!! I tyle w temacie!!!
edwinm / 62.111.178.* / 2009-06-03 10:42
"S" zawsze na NIE. Nie są już wiarygodni
Lokator / 81.190.151.* / 2009-06-03 10:14
Pan Śniadek i NSZZ Solidarność wyrażnie sprzyjają PIS,owi i działają na szkodę Rządu.Nie popieram takich działań.
KAP / 2009-06-03 09:36 / Tysiącznik na forum
jak to bylo: nie bedziemy placic za wasz kryzys? czyli cala polska sklada sie na pana Sniadka i jago zawiazkowców? I co najgorsze sklada sie a on mówi ze mu malo. spadaj pan aparatczyku z tehj wizji albo zajmiuj sioe praca . taka gdzie cos trzeba umiec pozawyrazaniem swojego niezadowlenia.
Zbignieff / 62.148.90.* / 2009-06-03 09:31
Jak już kiedyś mówiłem, i jak minie rodzice uczyli: "Jak ktoś chce pracować to pracę znajdzie..." , zawsze się tym kierowałem, nigdy nie liczyłem że ktoś będzie mi coś dawał. Ale jak widzę niektórzy do takich rzeczy nie są przyzwyczajeni. Ludzie, praca jest, no ale tylko dla tych którzy chcą pracować...
KAP / 2009-06-03 09:43 / Tysiącznik na forum
jak jest dekoniunktura to nie jest takie proste. sa jednak kraje, które sobie z tym radza poprzez odpowiednie kojarzenie tych co potrzebuja ludzi z tymi co chca pracowac. ew doradzaja co moga zrobic by im sie udalo. ale podstawa jest taka jak mówisz. musi sie chciec
d2d2dd2 / 196.3.50.* / 2009-06-03 08:11
Jaki dialog, DIALOG to ty masz z kaczorkiem chyba...
w dupe se wsadz swoje manifestacje, ludzie sie wkurza i Was powyrzucaja z manifestujacyhc miast szybciej niz sobie wyobrazasz.. WON BUBLU PISowy!!!
PrawdaKtóraBoli / 89.187.232.* / 2009-06-03 07:16
Przecież wiadomo, czyje ty wskazówki realizujesz.
Nie czarujmy się, jak będzie trzeba to konusy cię użyją żeby niszczyć, podburzać, manifestować itd.
sfs;3fvc / 193.22.252.* / 2009-06-03 10:16
nie wiem jak Wy ale mam już dość tych świętych krów, czyli ludzi ze stoczni albo górników albo hutników albo innych, którym jak dzieciom trzeba pomagać. Mnie jak zwolnią to nie wyjdę na ulice tylko pójdę szukać pracy-nie liczę na czyjąś pomoc. Opamiętajcie się!-czasy komuny już się skończyły! Czas samemu zadbac o siebie!!
23derfg56 / 193.22.252.* / 2009-06-03 10:19
Sniadek, weź się do roboty, aparatczyku jeden. Dali ci kedys biuro i dużą pensje abyś walczył o interesy pracowników. Teraz mamy kapitalim i on rządzi rynkiem-nierentowne firmy upadają albo są sprzedawanew i to jest normalne-najgorsze że ty tego nie rozumiesz. Wszyscy jednak wiemy dlaczego-otóż walczyć o własne koryto. Wróć do łopaty...ale pewnie nie pamietasz jak to się robi-teraz tylko biała koszula i garniturek.Zniknij Pan!
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy