ja-jurek
/ 95.160.10.* / 2016-04-19 09:38
Gdy w W. Bryt. jest niepewnosć co do tego czy zostanie ona w UE, nikt nie atakuje Kameruna i jego partii z przez wysokich urzędników z Brukseli.Żaden Szulc,TUsk,Timermans,Junker czy ten z Belgii zajadły cham nie powie o premierze i jego partii złego słowa.Po prostu nie śmią podskoczyć.I jest to być lub nie być wielkiego kraju w UE i urzędnicy z Brukseli z respektem przyjmuja ich decyzję.Natomiast jest całkiem inne podejście w stosunku do nieporównywalnie małej sprawy [TK] tych panów urzedników do nas.Czy my jesteśmy jakimiś łachudrami żeby byle łajza brukselska nas pouczała co u nas można a czego nie można?