Witam
W 2002r zmarł mój dziadek, który zostawił po sobie mnóstwo długów - zaznaczę, że ja miałem wówczas 13 lat. Przez lata nie przychodziły mi żadne pisma z sądu ( odnośnie postępowanie spadkowego ) z banku i z innych urzędów aż do pewnego czasu. Jakieś pół roku wujek ( syn dziadka, który też jest spadkobiercą) wysłał mi PIT dotyczący zapłaty za otrzymany spadek ( nie sąd, bo oni w ogóle jak już wcześniej pisałem nie wysyłali żadnych pism, jakby nie wiedzieli że istnieje bądź stwierdzili, że mnie sprawa w ogóle nie dotyczy). Oczywiście go nie podpisałem, dopiero wtedy się dowiedziałem, że coś dziedziczę. Pisałem później do sądu, jakim prawem jestem spadkobiercą skoro nawet żadnego powiadomienia nie otrzymałem. Zadzwoniłem bezpośrednio do sądu, gdzie pani powiedziała mi, że w chwili śmierci dziadka miałem 13 lat i nie dziedziczę z długami, lecz z dobrodziejstwem inwentarza. Poprosiłem to na piśmie ale pani w sądzie stwierdziła, że to wszyscy wiedzą i tego nie trzeba pisać. Sprawa ucichła aż do dzisiaj. Dostałem wezwanie z banku do zapłaty ze sporą sumą pieniędzy w ciągu 14 dni. Co mam w takiej sytuacji robić ? Czy to jest prawda, że nie dziedziczę długu a bank albo nie wiedział o tym, albo chciał wykorzystać naiwność prostego, bezradnego człowieka nie znającego się na przepisach ? Większość prawników twierdzi, że nie dziedziczę spadku z długiem, więc nie mam się czym martwić i mogę spać spokojnie. Proszę o fachową i szybką odpowiedź - będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam