snajperka zza rogu
/ 31.175.157.* / 2011-06-08 14:41
Nikt jeszcze nie podał jakichś sensownych argumentów za tym po co właściwie przeprowadzać ten spis powszechny, za grube pieniądze dodajmy. To, ze robi sie tak od kilkudzisięciu lat, to mnie ten argument nie przekonuje. Ludzie np. kradną od tysiącleci, ale to dla mnie powód, żeby popierać kradzieże. A jak chodzi o pieniądze na spis, to skoro tyle się ich na to wydaje, to logiczny wniosek jest, że widocznie komuś to jest potrzebne. Pytanie komu. Z całą pewnością nie zwykłemu obywatelowi. Co konkretnie będzie miał Kowalski ze spisu? Poza kolejną dziurą w budżecie, na załatanie której dostanie podniesienie podatków?
Ale mimo wszystko ja się jednak zamierzam spisać. Ale to tylko dlatego, że jestem spokojną osobą i nie lubię awantur. Jak mają mnie nękać, nachodzić, grozić konsekwencjami, to lepiej po dobroci podać dane, po co się denerwować. Poza tym się pocieszam, że raczej większość danych o czlowieku i tak można jakoś tam zdobyć, a nawet nie jest to wcale trudne dla władzy. A w najgorszym przypadku- jeśli rzeczywiście ktoś podpadnie elitom- to już tajniacy go i tak prędko znajdą i bez podawania danych w spisie. A zresztą, akurat mnie to ch*ja mogą w sumie zrobić, kasy nie mam, żeby mnie było z czego okraść, więc chociaż o to się nei muszę martwić. Jak moje dane wyciekną o pieniądzach, to nawet dla mnie lepiej, bo wtedy to raczej wszystkie lepkie łapy stracą zainteresowanie :-)