Według mnie spłata zadłużenia karty kredytowej drugą kartą nie jest głupim pomysłem.
Zakładamy, że oprocentowanie na karcie kredytowej to 20% w skali roku czyli około 1,6% miesięcznie. Niektóre banki oferują przelewy z karty kredytowej, które traktowane są bezgotówkowo czyli dostajemy tzw. "grace period' (zazwyczaj 54dni). Od takiego przelewu pobierana zazwyczaj jest prowizja (najczęściej 1%). Czyli jest to 1% na 54 dni (de facto 0,55% miesięcznie czyli 0,55% x 12 = 6,6% na rok). Według mnie, spłacając co 54dni zadłużenie jednej karty kredytowej drugą kartą możemy "obniżyć" sobie oprocentowanie kredyty karty z 20% na 6,6% wynikające z opłat za przelew z karty kredytowej.
Co o tym sądzicie?