przesadzasz.Ostatnio policja probowala NA SILE zaprowadzic takich ludzi /wielu/ do schronisk,by w cieple przetrwali zime.NIE UDALO sie,poniewaz oni nie chcieli.Poniewaz w schroniskach trzeba byc czystym,trzezwym i wykonywac pozyteczne dla innych prace. W kazdym kraju jest grupa ludzi ,ktorzy to robia z wyboru.
Przypomnij sobie,co sie dzialo,gdy chciano uniemozliwic zbieraczom dostep do wysypisk;prawie wybuchla wojna.
Oni nie zyja w nedzy,wrecz przeciwnie.Mam znajomego z zakladem tworzyw sztucznych.On kupuje od zbieraczy naczynia plastikowe usuniete z samolotow.poniewaz zgodniez przepisami wszystko co dostajesz w samolocie musi byc po locie wyrzucone.Te sliczne ,kolorowe tacki sa zrobione z najlepszego polistyrenu spozywczego,ktory normalnie jest bardzo drogi.
Zbieracze za pare zlotych regularnie dostarczaja mu cale worki tego towaru i miesiecznie zarabiaja tyle,ile nigdy nie zarobia w realu.
Nie wszystko jest takie,na jakie wyglada,podobnie jak nie kazdy kaleka na skrzyzowaniu jest naprawde kaleka a nie kazde dziecko zebrzacej Cyganki jej wlasnym dzieckiem.
Milo,ze pomagasz,choc normalny czlowiek nie chodzi po wysypiskach,chocby dlatego,ze ochrona go tam nie wpusci.
Ja mam na codzien zbieraczy w osiedlowym smietniku.I ZADEN z nich nie chce zmienic zycia.Przyjezdzaja rowerkami,niektorzy z przyczepkami,sa w miare normalnie ubrani i wszyscy twierdza,ze jest o.k.
I ze nigdy nie pojda do Monaru czy czegos podobnego.