Towarzysz Bartkiewicz wykladowca Wyzszej Szkoly Nauk Spolecznych przy Komitecie Centralnym PZPR elastycznie znalazl sie w nowej rzeczywistosci, skupil obok siebie starych towarzyszy i mieli sie dobrze, wszyscy poza akcjonariuszem ktory nie mogl sie doczekas odpowiedniego zwrotu z zainwestowanego kapitalu, ale i tak byl cierpliwy i wierzyl zapewne w iluzoryczne mozliwosci Pana Jacka, ale dzisiaj holenderski wlasciciel zrozumial zapewne ze z tej maki to chleba juz nie bedzie. Pomimo wszystko jest to jednak niespodzianka bo wydawalo sie ze JB jest niezniszczalny jak pancernik Potiomkin
Twajac jak robotnik na starym komunistycznym plakacie : okret tonie a my ciagle przy sterze. Wielkim bankowcem nie byl ale zapewne niejeden dla ktorych byl gwarancja trwania lezke uroni. Na dzisiaj bank jest byle jaki niegodny wlasciciela jakim jest Rabo Bank. A gielda? dawno pokazala jak bank wycenia tak ze tu nikt tego nie zauwazy, a w koncu przy jednym akcjonariuszu ktory skupil w swoich rekach wszystkie
akcje to jest bez znaczenia. Rabo juz bez niezrecznego balastu zapewne zmieni ten bank z trzecioligowego aut saidera w bank z ekstraklasy, ale zajmie imto znacznie wiecej czasu niz im sie wydaje bowiem duch JB bedzie trwal, bank to ludzie ktorzy go tworza a biernych, miernych ale wiernych zastapic nie jest tak latwo bowiem 'grupa obrony wlasnej d..
To panstwo w panstwie nieformalna struktura ktora w obronie wlasnej ma sile razenia czestochowskiej armady, badzmy jednak dobrej nadzeji wierzac ze bank w koncu zarobi na konieczne inwestycje i jeszcze cos zostanie dla akcjonariusza
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/