wowa
/ 150.254.22.* / 2006-11-23 18:09
Profesorowie mają to do siebie, że są bezkrytycznie przywiązani do własnych pomysłów nawet wtedy, gdy z przyczyn racjonalnych nie powinni już ich miewać. Ta obsesyjna chęć wygładzania podatków (czyt. przywalenia małym firmom) przez Panią Profesor jest właśnie tego przykładem. Nie wyszło z likwidacją ryczałtów, to trzeba "liberalizować" gospodarkę pod nosem Braci innymi metodami.
Ciekawe więc kto, jak i kiedy będzie przeprowadzał dowód na ryzyko gospodarcze podatnika, jego relacje cywilno-prawne z kontrahentem, czy też bedzie dociekać kto i komu kazał siedzieć np. w domu przy kompie 6 godz. dziennie. Jeżeli Pani Profesor wyobraża sobie, że podatnicy sami przeprowadzą na dzień 1 stycznia taką wiwisekcję i postawią się w stan samolikwidacji, to sprawa skończy się w Trybunale.
Sugerowane kryterium "jednego kontrahenta" jest niezgodne nawet z "nową definicją działalności gospodarczej", więc to załoga fiskusa musi to nam to wszystko po kolei udowodnić, a samozatrudniania nie należy mylić z samoogłupianiem!