Oj,oj
/ 89.75.152.* / 2010-09-13 19:50
Dziewczyno, rozumiem, że masz ciężką sytuację i o nią winisz bank ... ale na litość, bank za Ciebie kredytu nie brał! Ja nie rozumiem takich ludzi jak Ty. Rozumiem po trosze, że winny jest konsumpcjonizm i ten cały przepych, że każdy chce wszystko mieć a raty ? jakoś tam będzie i nagle noga się podwija i Oo,ooo! To Bank jest zły ... nie twierdzę, że nie jest gdyż swoje praktyki również mają. Ale nikt Ci noża na gardle nie trzymał i nie kazał brać tego kredytu! Dziwisz się, że chcą SWOJE pieniądze ?Jakbyś pożyczyła komuś to nie chciałabyś odzyskać co Twoje ? Chyba rozumiesz instytucję jaką jest bank ? pożycza , zarabia na tym ... Ty masz chwilowy przypływ gotówki który trzeba potem oddać. Praktycznie logiczne, ale jak widać nie dla takich osób jak Ty.
Co do negocjacji to z bankiem trzeba umieć rozmawiać, być twardym w negocjacjach, to Ty jesteś na wyższej pozycji gdyż to Ty rozdajesz karty. Weź to pod uwagę .... Bank chce wyegzekwować od Ciebie swoje pieniądze ... przepraszanie i kajanie, przed bankiem nic nie da. Postaw warunki, to im powinno zależeć na spłacie, nie unikaj kontaktu z bankiem kiedy dzwonią i ponaglają. Pokaż, że nie uchylasz się od odpowiedzialności.
Pozdrawiam.I życzę na przyszłość rozwagi w życiu na krechę. Gdyż jest wielu takich ludzi jak Ty, nie myślą kiedy podpisują umowę. Wydaje im się, że dostają gwiazdkę z nieba i nie martwią się w ogóle, że potem za tą śliczną, świecącą gwiazdkę trzeba słono zapłacić.
Bank to zdzierca ?
A kto nim nie jest ?
Nawet Państwo zdziera na Vat/ach ;)