W tytule tzw. abonamentu RTV powinno być wyraźnie określone za co jest ta należność. To tak jak z ZUS-m; nazywa się to dobrowolnym ubezpieczeniem społecznym (?) a spróbuj nie zapłacić!!!
Nawet ci ludzie co odpowiadają za ściąganie tego quasi podatku nie wiedzą jak zjeść tą żabę. Bo jeśli abonament jest za oglądanie publicznej TV to nie ma przymusu oglądania tego badziewia; a jeśli jest za posiadanie odbiorników RTV to jest to jedyny taki podatek regularnie płacony w Świecie za posiadanie czegoś co się kiedyś raz nabyło i w momencie zakupu zapłaciło podatek
VAT. Nawet kupując samochód czy rower nie płaci się ponownie podatku za ich używanie. Czy jest to taki trudny problem prawny do rozwiązania? Najlepiej zakodować publiczną i jeśli ktoś chce to niech płaci na tzw. misję TVP i PR. Ostatnio pani Dowbor skarżyła się publicznie wszem i wobec, że ją zwolnili z publicznej TV; biedaczka myślała pewnie, że miała zapewnioną dożywotnią synekurę z abonamentu?