Forum Forum motoryzacyjneUżywane

sprowadzenie auta z Niemiec

sprowadzenie auta z Niemiec

franek884 / 2011-05-31 09:37
witam,
wybieram się do naszych zachodnich sąsiadów w celu sprowadzenia auta, czy możecie mi nakreślić jakie formalności w tej sprawie powinny być załatwione, nie bardzo wiem od czego zacząć, jakie dokumenty koniecznie muszę załatwić w Niemczech? będę wdzięczny jeśli podzielicie się ze mną swoim doświadczeniem
Wyświetlaj:
Audi vt / 164.127.100.* / 2014-04-17 22:56
Fragment opinii wydanej przez Sebastiana Balcerzaka z firmy lakierniczej SNB: "... stwierdziliśmy uszkodzenia w postaci przepolerowania dość sporej części powłoki lakierniczej na kancie lewego przedniego błotnika na wysokości lampy. (...) stwierdziliśmy ślady "odkurzu" lakierniczego lub innego pyłu na powłoce lakierniczej ww. błotnika, a także na krawędzi maski przy prawym błotniku. Podczas dokładnych oględzin auta można ewidentnie stwierdzić, że klapa bagażnika ma inny odcień lakieru względem dachu. (...) wewnętrzna listwa progowa od strony pasażera jest ewidentnie źle zamontowana i odstaje od mocowań fabrycznych. Niedoskonałości na powłoce lakierniczej powstały w wyniku nieprawidłowej korekty powłoki, wykonanej w nieznanej nam firmie".

Pan Adrian rozumie, że tym przypadku chodzi o zwykłą kosmetykę i że wady w powłoce lakierniczej nie czynią auta niezdolnym do jazdy. - Ale problem pojawi się w momencie, gdy auto będę chciał sprzedać. Jego wartość bardzo spadnie. Jak udowodnię nowemu właścicielowi, że samochód był uszkodzony od nowości?

Mówi, że nie miałby pretensji, gdyby dowiedział się, że auto było naprawiane. Wówczas mogli wybrać inne. - Ale nas postawiono przed faktem dokonanym. To oszustwo - dodaje.

Pani Ewelina i pan Adrian zażądali wymiany samochodu na nowy lub zwrotu pieniędzy. Salon po zbadaniu samochodu nie zaprzeczył, że ma on usterki. Ale winę za uszkodzenie zrzucił na producenta, koncern General Motors. Nie zamierza wymienić auta ani zwracać pieniędzy. - Oddaliliśmy roszczenie klientki dotyczące wymiany pojazdu. Zaproponowaliśmy jego naprawę w ramach gwarancji i darmowy przegląd. Czekamy na decyzję - twierdzi Grzegorz Wójcik, dyrektor salonu.
Nowe auto1 / 164.127.100.* / 2014-04-17 22:53
Fragment opinii wydanej przez Sebastiana Balcerzaka z firmy lakierniczej SNB: "... stwierdziliśmy uszkodzenia w postaci przepolerowania dość sporej części powłoki lakierniczej na kancie lewego przedniego błotnika na wysokości lampy. (...) stwierdziliśmy ślady "odkurzu" lakierniczego lub innego pyłu na powłoce lakierniczej ww. błotnika, a także na krawędzi maski przy prawym błotniku. Podczas dokładnych oględzin auta można ewidentnie stwierdzić, że klapa bagażnika ma inny odcień lakieru względem dachu. (...) wewnętrzna listwa progowa od strony pasażera jest ewidentnie źle zamontowana i odstaje od mocowań fabrycznych. Niedoskonałości na powłoce lakierniczej powstały w wyniku nieprawidłowej korekty powłoki, wykonanej w nieznanej nam firmie".

Pan Adrian rozumie, że tym przypadku chodzi o zwykłą kosmetykę i że wady w powłoce lakierniczej nie czynią auta niezdolnym do jazdy. - Ale problem pojawi się w momencie, gdy auto będę chciał sprzedać. Jego wartość bardzo spadnie. Jak udowodnię nowemu właścicielowi, że samochód był uszkodzony od nowości?

Mówi, że nie miałby pretensji, gdyby dowiedział się, że auto było naprawiane. Wówczas mogli wybrać inne. - Ale nas postawiono przed faktem dokonanym. To oszustwo - dodaje.

Pani Ewelina i pan Adrian zażądali wymiany samochodu na nowy lub zwrotu pieniędzy. Salon po zbadaniu samochodu nie zaprzeczył, że ma on usterki. Ale winę za uszkodzenie zrzucił na producenta, koncern General Motors. Nie zamierza wymienić auta ani zwracać pieniędzy. - Oddaliliśmy roszczenie klientki dotyczące wymiany pojazdu. Zaproponowaliśmy jego naprawę w ramach gwarancji i darmowy przegląd. Czekamy na decyzję - twierdzi Grzegorz Wójcik, dyrektor salonu.
PAWEŁ CAR / 164.127.100.* / 2014-04-17 22:50
O nas
PAWEŁ CAR - BEZPOŚREDNI IMPORT SAMOCHÓD SPRZEDAŻ -ZAMIANA-KREDYTY PRZYJMUJEMY SAMOCHODY W KOMIS ZAŁATWIAMY WSZYSTKIE  FORMALNOŚCI ZWIĄZANE Z REJESTRACJĄ KREDYTY SAMOCHODOWE --TRANSPORT SAMOCHODÓW  Godziny otwarcia: Poniedziałek - Piątek: 08:00 - 17:20 Sobota-Niedziela: 09:00 - 16:00
PAWEŁ CAR / 164.127.100.* / 2014-04-17 22:50
MOŻLIWOŚĆ RAT-PROCEDURA UPROSZCZONA ZAŁATWIAMY WSZYSTKIE FORMALNOŚCI ZWIĄZANE Z PRZYGOTOWANIEM SAMOCHODU DO REJESTRACJI B E Z P O Ś R E D N I - I M P O R T - S A M O C H O D Ó W - * P A W E Ł - C A R * Korzystne formy kredytowania. Kredyt - procedury uproszczone, Kredytujemy samochody spoza komisu. Kredyt dla osób fizycznych, - bez wpłaty własnej - bez zaświadczeń o dochodach - decyzja kredytowa w ciągu kilku godzin Kredyty dla firm - dokumenty rejestrowe firmy - oświadczenie o dochodach - bez zaświadczeń z ZUS i US
Oszukany43 / 164.127.100.* / 2014-04-17 22:48
K&K dealer w Zabrzu (demo po stłuczce sprzedał mi jako nowe)
Witam wszystkich posiadaczy fiata BRAVO.

Opowiem wam moją małą historię z BRAVO SPORT 2.0 czerwony maranello.
30. czerwca zostałem właścicielem pięknego samochodu , wymarzonego Bravo Sport. Samochód kupiłem w Zabrzu w firmie K&K autoryzowanego dilera fiata.
Samochód był pojazdem demonstracyjnym z niewielkim przebiegiem 3400 km , zarejestrowany pierwszy raz 1.12.2009 r..
W trakcie jazdy próbnej samochód oglądnięty ‘oczami napalonego kupca” wydawał się piękny i jedyny taki . Według oświadczenia sprzedawcy bezwypadkowy , jeździł nim tylko Prezes . Po długotrwałych negocjacjach w końcu kupiłem samochód. Po przyjeździe do domu cała rodzina zachwycona , mocny silnik , wszelkie dodatki podnoszące komfort podróżowania itp. Itd. Wszystko pięknie . Ale po kilku dniach auto przybrudziło się wiec postanowiłem je umyć. Po umyciu ircha , i dokładne wycieranie samochodu . I wtedy dostałem co chciałem . Patrzę na prawy błotnik i prawe drzwi i stwierdzam że różni się „ obraz odbity w nich od tych w tylnych prawych drzwiach . Serce zaczęło bić mi mocniej. Rozpocząłem śledztwo. Klapa od silnika do góry i patrzę na śruby mocujące błotnik – RUSZONE. Zaglądam do „ wewnętrznej strony błotnika „ malowana na czarno .
AUTO BYŁO BITE a sprzedali mi jako nowe . Pierwsza myśl – tyle kasy wtopione.
Natychmiast telefon do dilera – sprzedawcy . W rozmowie telefonicznej sprzedawca zarzeka się że to niemożliwe aby auto było uszkodzone. Rozmawiam z kierownikiem sprzedaży taka sama gadka . Ustalamy że stan auta ocenimy w Fiacie ,w Bielsku Białej na Katowickiej. Na Katowickiej lakiernik przyszedł z miernikiem i „musiał iść po drugi „ miernik lepiej skalibrowany. Pomiary wykazały iż malowany był błotnik i drzwi lewe , lakier był raz grubszy niż powinien . Oglądnęliśmy spód auta i z mechanikiem zostało stwierdzone że było jeszcze uszkodzenie w okolicach przedniego słupka. A MIAŁO BYĆ AUTO BEZWYPADKOWE!!!!
Dodatkowo zadzwoniłem do Towarzystwa Ubezpieczeniowego w który dowiedziałem się że auto o nr xx xxxx miało szkodę 7.12.2009 r. (czyli 7 dni po zarejestrowaniu) na kwotę 6 tys. Zł. Takiego auta nie chciałem i postanowiłem je oddać. Po bardzo ostrej rozmowie z szefem sprzedaży i główną księgową ustaliliśmy że auto wróci do nich i cała kasa do mnie .
Pieniądze wróciły do mnie a ja Bravo jeździłem tylko 14 dni .
Stwierdzam że szukano jelenia który kupi uszkodzone auto jak nowe . Następnym razem w wyposażeniu standardowym będę miał miernik grubości lakieru.
Ggvt / 164.127.100.* / 2014-04-17 22:46
wITAM ZAUWAŻYŁEM NEGATYWNE OPINIE O FIRMIE PAWEŁ-CAR JUŻ NA WSTEPIE NIE ZGADZAM SIĘ Z OPINIĄ NEGATYWNĄ . MOJA OPINIA JEST BARDZO POZYTYWNA PONIEWAŻ WCIĄGU OSTATNICH DWÓCH LAT KUPIŁEM TRZY AUTA OSTANIE W MAJU TEGO ROKU . KAŻDE AUTO ZGADZAŁO SIĘ Z OPISEM A STANIE FAKTYCZNYM . ZA KAŻDYM RAZEM AUTA POSIADAŁY WSZYSTKIE DOKUMENTY NIE ZBEDNE DO REJESTRACJI . FACHOWA I MIŁA OBSŁUGA AUTO DO DZIŚ SĄ UŻYWANE W MOJEJ RODZINIE GORĄCO POLECAM KOMIS PAWEŁ -CAR W OSTRZESZOWIE
OSZUKANY PRZEZ ELEGANT CAR / 5.174.113.* / 2014-04-16 20:02
PISZĘ Z CAPS LOCK, PARODIA KTOŚ CHCE ZATUSZOWAĆ DZIAŁANIA "elegant car" ZE SZCZECINA, WKLEJAJĄC MNÓSTWO WIADOMOŚCI-POD RÓŻNYMI NICKAMI - CZYLI KTOŚ COŚ UKRYWA
Super firma / 164.127.100.* / 2014-04-17 23:04
Na podstawie art 212 i 216 zawiadomię po świętach prokuraturę o popełnieniu przestępstwa panie oszukany. W sądzie będziesz mógł wyjaśnić co Cie tak boli, oczywiście jeżeli będziesz miał ku temu dowody dzieciaku
gorki/ud / 79.175.206.* / 2014-04-15 23:57
Od dawna zdarzają się przypadki napraw w salonach. Tyle, że polscy dealerzy nie mają tego nawyku, aby się przyznać i opuścić cenę. Nie trzeba wcale wielkiego upustu, myślę, że sam fakt przyznania się i zaznaczenie tego w ofercie danego pojazdu oraz zrzucenie nieco z ceny spowodowało by, że znalazł by się niejeden klient akceptujący ten stan rzeczy i auto poszło by do ludzi w pozytywnej atmosferze. Salon nie zbankrutował by przecież, renoma by nie ucierpiała, ba, nawet mogło by to polepszyć wizerunek salonu jako uczciwego (przecież może się obcierka itp. przy rozładunku zdarzyć... Nie popełnia błędu, kto nic nie robi...). Ale nasi dealerzy wolą iść w zaparte, czarne nazywać białym, do upadłego wmawiać w oczy, że to nie jest to, na co wygląda! Dopiero sądownie trzeba takiemu udowodnić fakty oczywiste i przy okazji pokazać, jakim ******em jest.

Kilka lat temu, mój kolega pracował w salonie SEAT-a i opowiadał, jak pośpiesznie jechali od lakiernika do salonu, na pace mając owinięty w koce tylny zderzak od Toledo. Prędko, bo klient już w pociągu był, w drodze po odbiór wymarzonego, nowiutkiego autka...
nowe auto u dealera / 79.175.206.* / 2014-04-15 23:57
W kwietniu pani Ewelina wyjechała z salonu oplem insignią. Myślała, że nowym. Dopiero po kilku miesiącach dowiedziała się, że samochód był "robiony". Chce zwrotu pieniędzy. Salon: - Nie oddamy pieniędzy, nie wymienimy auta
Brązowym, metalicznym oplem insignią w wersji kombi za 106 tys. zł Ewelina Kamińska i Adrian Ścibiorek wyjechali z salonu BSP przy ul. Pabianickiej pod koniec kwietnia. - Potrzebowaliśmy samochodu do prowadzenia działalności - opowiada pani Ewelina. - Wybraliśmy ten salon, bo myśleliśmy o chevrolecie. Ale sprzedawca pokazał opla. Spodobał nam się. Cieszyliśmy się, że za rozsądne pieniądze udało nam się kupić dobre auto - przekonuje.

Dopiero w domu zauważyli na lakierze samochodu małe refleksy przypominające pomarańczową skórkę. - Zaprowadziliśmy auto do lakiernika. Ten przyjrzał się powłoce lakierniczej i powiedział, że auto było "robione". Zdębiałem. Nigdy nie przyszłoby mim do głowy, że z samochodem, którym wyjeżdżam z salonu, może być coś nie tak - mówi pan Adrian.
giorgi / 79.175.206.* / 2014-04-15 23:55
Najmocniejsza odmiana Audi TT jest wyposażona w silnik o mocy 420 KM! Jednostka generująca równie imponujące 450 Nm momentu obrotowego ma zaledwie… 2 litry pojemności.
Historia Audi TT sięga 1995 roku, kiedy ten model jeszcze w formie konceptu został zaprezentowany podczas tagów motoryzacyjnych we Frankfurcie. Kontrowersyjną jak na tamte czasy stylistykę nadwozia opracowano w centrum designerskim Volkswagena w Kaliforni. Samochód został tylko lekko zmodyfikowany i już w 1998 roku trafił do seryjnej produkcji.
Dzisiaj Audi oferuje już trzecią generację tego modelu, a do napędzania najnowszego wcielenia TT możemy wybierać spośród trzech silników o mocach zawierających się w przedziale od 184 KM, do 310 KM generowanych z silnika 2.0 TFSI.
Jednak podczas salonu w Genewie Audi pokazało światu najmocniejszą odmianę modelu TT. Jest to propozycja dla tych, dla których 310 KM jest wartością zdecydowanie za niską. Audi TT Quattro Sport Concept to auto o zacięciu typowo wyścigowym, a z nieoficjalnych informacji wynika że samochód może z czasem trafić do sprzedaży pod nazwą Audi TT RS.
Nowe TT jest wyposażone w 2-litrową jednostkę napędową TFSI o mocy… 420 KM osiąganych przy 6700 obr./min. Moment obrotowy to równe 450 Nm, które dostępne są w przedziale 2400-6300 obr./min. Jednak ponad 300 Nm mamy pod nogą już od 1900 obr./min.
Jak łatwo policzyć z jednego litra pojemności udało się osiągnąć aż 210 KM. Auto przy masie wynoszącej 1344 kg przyspiesza do 100 km/h w czasie zaledwie 3,7 sekundy. Wychodzi na to, że downsazing nie zawsze jest złem wcielonym. Ponadto wiemy, że nowe TT ma zostać wyposażone w napęd Quattro oraz w 2-sprzęgłową skrzynię biegów S tronic.
Różnice w wyglądzie zewnętrznym w porównaniu ze standardową edycją Audi TT są widoczne gołym okiem. Na pierwszy plan wysuwa się duży grill oraz reflektory przednie wykorzystujące technologię LED. Dodatkowo nadwozie nabrało bardziej agresywnej formy dzięki poszerzonym nadkolom, dużym wlotom powietrza, pokaźnemu spojlerowi oraz dyfuzorowi. Efekt poprawiają też duże, 20-calowe felgi ze stopów lekkich.
We wnętrzu znajdziemy wyposażenie znane w aut wyścigowych. Zaliczyć można do niego kubełkowe fotele wyposażone w wielopunktowe pasy bezpieczeństwa oraz kierownice wyjętą prosto z aut wyczynowych. Ciekawostką jest również to, że samochód odpalany jest przyciskiem umieszczonym właśnie na kierownicy.
foksi / 79.175.206.* / 2014-04-15 23:54
Pawel Car Auto-Komis z Ostrzeszowa , próbował mi sprzedać uszkodzony samochód (samochód nie odpalał)i nie zwrócił mi zaliczki 600 zł którą wpłaciłem decydując się na zakup parę dni wcześniej kiedy samochód był sprawny.

Ale od początku. Gdzieś w październiku znalazłem ogłoszenie na gratce , o sprzedaży sprowadzonego Nissana Primery 2.0 TD z 1999 roku, lekko uszkodzonego z tyłu (zgięta klapa bagażnika,powyginana podłoga w bagażniku) w cenie 6800 zł ,ale samochód był na chodzie. Umówiłem się na obejrzenie w Ostrzeszowie , pojechałem , wykonałem jazdę próbną , samochód odpalił i chodził dośc sprawnie. Oczywiście spytałem się o historię samochodu książkę serwisową - była , ale miała historię tylko do 2003 roku. Potem samochód mógł nawet pływać sobie w rzece. No ale , ok sprzedawca mówił że silnik jest sprawny i jedynie z tą karoserią są uszkodzenia ,no ale cena jest niższa. Po długim namyśle zdecydowałem się na zakup. Sprzedawca zobowiązał się dokonać opłacenia i załatwienia wszelkich formalności żeby
można było już tylko zarejestrować samochód na siebie. Zobowiązał się też przywieźć samochód do Kalisza (skąd pochodzę) za jakiś tydzień. Oczywiście poprosił o 600 zł zaliczki , a płatność całą przy odbiorze samochodu w Kaliszu. Dałem te 600 zł dostałem kwit.
Jednak w ciągu tygodnia coś mnie tknęło , przejeżdżałem akurat koło Ostrzeszowa i postanowiłem sprawdzić samochód jeszcze raz , bez umawiania się na godzinę.
Podjechałem pod komis , załoga trochę zaskoczona . No i pracownik komisu próbuje odpalić samochód : kręci kręci ....i nic. Oczywiście pierwsza diagnoza że to słaby akumulator. Pracownici podjechali innym sprawnym autem i zaczęli ładować z kumulatora tamtego auta. Trwało to chyba z 20 minut. Po 20 minutach znowu pracownik spróbował odpalić (aku nissana był podpięty cały czas przewodami do tego drugiego auta)auto.
Kręcił naprawdę z kilkanaście razy i nic. Przy czym rozrusznik kręcił, także akumulator był sprawny. Przyczyna leżała gdzie indziej , głębiej.
I jak tutaj taki samochód uznać za sprawny. Zaczęłem domagać się zwrotu zadatku, przy czym nie zawierałem żadnej umowy. Otrzymałem odpowiedź że samochód jest sprawny tylo chwilowo nie odpala , zaraz ktoś podjedzie coś tam zrobi i będzie cacy.
A jaką ja mam pewność że takie coś nie zdaży się znowu gdzieś na trasie?
Domagam się od tego autokomisu zwrotu zadatku. Wiem że zadatek nie zostaje zwrócony jeśli jedna ze stron zrywa umowę bez podania powodu. Ale tu powód byl - samochód nie sprawny , czyli to 2 strona nie dotrzymała umowy sprzedania samochodu sprawnego , w takim stanie w jakim był kiedy kupujący podejmował decyzję.
Nie polecam tego komisu , omijać szerokim łukiem z daleka
Igor792 / 78.159.80.* / 2014-04-14 20:41
Przekręcanie liczników a autach

Jeśli podczas wizyty w warsztacie dowiesz się, że padłeś ofiarą oszustwa, powinieneś zabezpieczyć dowody wskazujące na to, że auto ma inny przebieg, niż twierdził sprzedawca. Może to być wydruk z danymi odczytanymi po podłączeniu auta do komputera diagnostycznego w serwisie autoryzowanym – trzeba pamiętać, że w wielu autach dane takie zapisywane są w kilku sterownikach naraz. Niedbali oszuści często nie wymazują zapisów z każdego z nich, zmieniają jedynie wskazania na liczniku przebiegu. Jako dowód może też posłużyć wyciąg z bazy danych producenta, w której zapisywane są informacje, przy jakim przebiegu auto pojawiało się na przeglądach lub naprawach. Przydatne w sprawie mogą być też zdjęcia z wcześniejszych ogłoszeń odsprzedaży danego egzemplarza, na których widać wskaźniki licznika, lub sfałszowana książka serwisowa. Jednak najmocniejszym argumentem dla sądu będzie opinia rzeczoznawcy samochodowego.

Gdy kupujesz auto od przedsiębiorcy chroniony jesteś przepisami konsumenckimi, które dają ci duże szanse na wygraną. Firma odpowiada za ukryte wady, nawet te, o których sam nie wiedział! Możesz zażądać obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy, jeśli nie uda się doprowadzić auta do stanu zgodnego z umową, a to w przypadku pojazdów z cofniętym licznikiem nie wchodzi przecież w grę.

Wiele osób, które kupiły auto od osoby prywatnej, sądzi, że po podpisaniu umowy można zapomnieć już o reklamacji – w końcu „widziały gały, co brały”. To błędne myślenie. Prywatni sprzedawcy ukrywający wadę lub nawet ci, którzy o niej nie wiedzieli, z punktu widzenia prawa nie są zwolnieni z odpowiedzialności za swoje pojazdy.

Uwaga! Zawarta w umowie klauzula, że „sprzedający zapoznał się ze stanem technicznym auta i z tego tytułu nie będzie rościł praw w stosunku do sprzedającego”, tak naprawdę nic nie znaczy, a tym samym nie zamyka drogi do dochodzenia swoich praw – możesz wystąpić o rozwiązanie umowy. W przypadku gdy sprzedawca odrzuci żądania, nie pozostaje nic innego, jak złożyć pozew w sądzie.

Na dochodzenie praw masz 2 lata, chyba że w umowie skrócono ten okres do roku. Trzeba powiadomić sprzedawcę o wadzie oraz roszczeniach w ciągu 2 miesięcy od wykrycia oszustwa.

Jeśli sprzedawca odmówi odstąpienia od umowy lub nie zwróci części zapłaconej kwoty (w zależności od tego, czego domaga się oszukany klient), konieczne będzie wstąpienie na drogę sądową. W tym celu trzeba złożyć pozew do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania. Pismo takie składa się na tzw. formularzu P, który można dostać w sądzie lub znaleźć na stronach internetowych wymiaru sprawiedliwości. W dokumencie trzeba określić i uzasadnić swoje żądania oraz dołączyć do niego następujące załączniki:

umowę kupna-sprzedaży lub fakturę zakupu z wpisanym stanem licznika kilometrów,
wysłane wcześniej do sprzedawcy oświadczenia i nakazy zapłaty,
dowody wskazujące na to, że licznik został cofnięty.

Wraz z pozwem warto złożyć wniosek o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym. Można też żądać odsetek od wpłaconej kwoty oraz zwrotu poniesionych kosztów.
UWAGA / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:27
Art. 216. Znieważanie osoby
§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
UWAGA / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:26
art. 212
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Piotr df / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:24
Witam,

prawie rok temu kupilem w komisie samochod, tj. Mercedesa C klase z 95 roku za 5 tysiecy zl. Sprzedawca zachwalal samochod ze jest bez wkladu wlasnego i jego stan wizualny byl OK, z racji ze nie znam sie zabardzo na kwestiach technicznych przedstawil mi przeglad tego samochodu wykonany dzien przed moim zakupem. Patrzac na wyniki przegladu wszystko bylo w porzadku wiec samochod zakupilem. Liczylem sie ze na pewno trzeba bedzie w niego cos wlozyc wiec pojechalem do warsztatu zeby zobaczyli w jakim stanie sa plyny itp. Panowie z serwisu po ogledzinach samochodu uznali ze nie oplaca sie w ogole wykonywac w nim zadnych napraw i dodatkowo skierowali go na przeglad w innej stacji kontroli. Jak sie okazalo samochod nie powinien w ogole zostac dopuszczony do ruchu bo jak sie okazalo nie mial nawet katalizatora, nie wspominajac juz o luzach na drazkach kierowniczych i zuzytym zawieszeniu. Zadzwonilem do przedawcy on jednak nie chcial przyjac samochodu z powrotem. Udalem sie wiec do rzecznika praw konsumenta w lodzi i zlozylem reklamacje poczekalem 2 tygodnie po tym czasie ponaglenie do spelnienia rzadania, znowu 2 tygodnie czekania i kolejne pimo ponaglajace tym razem pod grozba kary. Na to pismo odpisal prawnik wlasciciela komisu ze widzialem co kupuje itp... Kolejne pismo i w koncu prawnik tego pana mial umowic nam spotkanie w celu wypracowania jakiegos kompromisu. Rzecznik kazal czekac, czekalem spokojnie po jakims czasie wyslalismy kolejne pisemko i dostalem odpowiedz ze klient pana prawnika (komis) probowal sie kontaktowac ze mna CO JEST BZDURA ! i ze jego rola na tym etapie sie konczy. Samochod stoi juz prawie rok w warsztacie w ktorym zostal postawiony bo nie nadaje sie do jazdy i jazda nim jest niebezpieczna. I moje pytanie do was. CO TERAZ ZROBIC ?! mam oczywiscie przeglad przedstawiony przez komis i ten ktory zrobil warsztat w niezaleznej stacji, dodatkowo mam swiadkow w roli serwisantow ze samochod nie nadawal sie do uzytku w momencie przyjazdu do nich. Prosze o szybka odpowiedz

Najnowsze wpisy