Forum Forum motoryzacyjneUżywane

sprowadzenie auta z Niemiec

sprowadzenie auta z Niemiec

franek884 / 2011-05-31 09:37
witam,
wybieram się do naszych zachodnich sąsiadów w celu sprowadzenia auta, czy możecie mi nakreślić jakie formalności w tej sprawie powinny być załatwione, nie bardzo wiem od czego zacząć, jakie dokumenty koniecznie muszę załatwić w Niemczech? będę wdzięczny jeśli podzielicie się ze mną swoim doświadczeniem
Wyświetlaj:
Dealerep / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:20
Historia marki Audi sięga 14 listopada 1899, kiedy to August Horch wraz z Karlem Benzem[2] założył w Kolonii przedsiębiorstwo o nazwie Horch produkujące luksusowe samochody osobowe[3]. W 1902 roku właściciel przeniósł zakład do Reichenbach, a w 1904 roku do Zwickau[3]. W 1909 roku po kłopotach finansowych i problemach w zarządzie odszedł ze spółki i założył kolejne przedsiębiorstwo o nazwie August Horch Automobilwerke GmbH. Po wyroku sądu okazało się, że z nowym przedsięwzięciem August Horch nie mógł już łączyć swojego nazwiska dlatego postanowił przetłumaczyć swoje nazwisko (horch to tryb rozkazujący od horchen, czyli w języku polskim nasłuchiwać) na łacinę – czyli audi nazywając firmę 25 kwietnia 1910 roku Audi Automobilwerke GmbH[3]. W lipcu 1910 roku pierwszy pojazd z nazwą Audi opuścił zakład w Zwickau[2]. W 1914 roku Audi Automobilwerke GmbH przekształcono w spółkę akcyjną Audi Werke AG. Po I wojnie światowej August Horch odszedł z przedsiębiorstwa i wyprowadził się do Berlina. Tam znalazł zatrudnienie jako rzeczoznawca samochodowy[4]. W 1928 roku wskutek finansowych trudności Audi, miało miejsce przejęcie spółki przez DKW. W 1932 roku przedsiębiorstwo Audi łącząc się z zakładami Horch, Wanderer i DKW weszło do spółki Auto Union z siedzibą w Chemnitz[2], której logo (cztery przeplatające się pierścienie, symbolizujące czterech udziałowców spółki) jest do dzisiaj używane przez Audi. Celem połączenia było uchronienie się przed światowym kryzysem gospodarczym[3].
Dzisiejsze Audi AG zawdzięczamy firmom Horch, Audi, DKW, Wanderer, które tworzyły Auto Union GmbH oraz NSU. Koncern powstał w swojej aktualnej formie w marcu 1969 roku wskutek wspólnego postanowienia NSU Motorenwerke AG i Auto Union GmbH z Ingolstadt. Nowa siedziba firmy mieściła się w Neckarsulm i nosiła nową nazwę Audi NSU Auto Union AG. W końcu w 1985 roku przeniesiono siedzibę główną do Ingolstadt znów zmieniając nazwę tym razem na Audi AG.Wybuch II wojny światowej zachamował rozwój Auto Union, a we wszystkich zakładach marki produkowano uzbrojenie wojskowe[3].
Po II wojnie światowej Auto Union AG rozpłynęło się w strefie okupowanej przez sowietów[3]. Firma produkowała jako VEB Automobilwerk Zwickau model AWZ P70, a w 1958 roku dołączono poprzednie zakłady Horcha z terenu byłego NRD. W nowym VEB Sachsenring Automobilwerke Zwickau do 1991 roku produkowano Trabanty[4]. W zachodnich Niemczech firma istniała pod starą nazwą, jednakże od strony prawnej była kompletnie nowo założoną spółką. Wielu pracowników ze zniszczonych zakładów w Zwickau osadziło się w Ingolstadt i podjęło na nowo produkcję; pojazdy Auto Union produkowano pod marką DKW.
W 1958 roku Daimler-Benz AG przejął 87% kapitału akcyjnego Auto Union[3], a w 1959 roku posiadał już 100%. W grudniu 1964 roku Volkswagen kupił zakład w Ingolstadt i sprawił, że nazwa Audi odżyła przejmując logo Auto Union – cztery pierścienie od czterech połączonych producentów samochodów[3]. W 1965 roku Auto Union wypuścił na rynek samochód pod marką Audi. Pierwszy model był dalszym rozwinięciem DKW F102 i nie otrzymał żadnych typowych oznaczeń. W 1968 roku były pracownik Daimler-Benz Ludwig Kraus zaprezentował ówczesnemu głównemu dyrektorowi zakładu Volkswagenwerk Wolfsburg Heinrichowi Nordhoffowi samodzielnie zaprojektowanego Audi 100[4]. Ten był zachwycony projektem i zgodził się na produkcję. Od tego czasu pojazdy były oznaczone odpowiadającymi im liczbami koni mechanicznych (przykładowo Audi 60, Audi Super 90). Pojazdy tej serii otrzymały tzw. silnik średnioprężny. Za ich rozwój był odpowiedzialny Daimler-Benz AG, jako że nadal posiadał większość akcji w Auto Union. Stopień sprężania w tych silnikach był na poziomie między silnikami benzynowymi a diesla.W 1969 roku doszło do fuzji Auto Union GmbH z NSU AG Neckarsulm[3]. Przedsiębiorstwo przyjęło nazwę Audi NSU Auto Union AG i miało od tego czasu drugi zakład i (do 1948) siedzibę w Neckarsulm[2]. W styczniu 1971 roku po raz pierwszy pojawił się slogan Vorsprung durch Technik (pol. przewaga dzięki technice) przy okazji reklamy NSU Ro 80 (z silnikiem Wankla). Po tym jak produkcja modelu Ro 80 została uruchomiona, zaprzestano używania nazwy NSU jako oznaczenia produktów. 1 stycznia 1985 roku Audi NSU Auto Union AG przyjęło nazwę AUDI AG. W tym samym czasie przedsiębiorstwo zmieniło swoją kwaterę główną z Neckarsulm na Ingolstadt[3]. Od tamtego czasu produkty i sama firma noszą tę samą nazwę.Od 1993 roku Audi posiada zakład produkcyjny na Węgrzech. W węgierskim mieście Győr oprócz montażu Audi TT produkowane są silniki. Od roku 2000 Audi wspólnie z Seatem i Lamborghini jako Audi-Gruppe tworzy markę samochodów sportowych w koncernie Volkswagen AG[4], obok Volkswagena ze Škodą, Bentleyem i Bugattim.W 2005 roku Audi świętowało 25-lecie napędu quattro, a 30 września i 1 października 2006 roku podczas drzwi otwartych z początkiem produkcji Audi R8 świętowano jubileusz 100 lat budowy samochodów w Neckarsulm. Kilkukrotnie wyróżn
NIESZCZESLIWY / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:15
Pewnie takie auto lepsze niż kupione z allegro - polaka. Moja historia: pojechałem po auto do WARSZAWY, tam czekała mamusia z dzieckiem na rękach. Bardzo smutna i zatroskana. Ponieważ musi sprzedać auto które sobie pół roku wcześniej kupiła dla siebie i dzidzi tyle że firma upada i potrzebuje pieniędzy.Wciąż jej lament że jej kochane autko musi sprzedać i płaczące dziecko Pojechaliśmy do serwisu cytryny - wszystko niby w porządku. Były wyświetlane błędy o awarii oświetlenia. Pani tłumaczyła że ukradziono kilka dni temu lampkę cofania i to stąd. Dodam że jestem osobą niepełnosprawną. Auto wydawało się ok bo co tu człowiek więcej wypatrzy. Kupiłem. Okazało się po czasie że maż tej laski to blacharz - klepie auta i na handel. Auto kupione byłlo rozbite i pobieżnie zrobione na sprzedaż. Na szczęście rozbie nie mocno. Lampka cofania z pewnością nie została ukradziona a wyciągnięta ponieważ instalacja poziomowania ksenonów była spalona (naprawa 1000 zł ) wyciągneli ją do zamaskowania błędów komputera pokładowego. Maska auta była rozcięta na zawiasach wpasowana - a zawiasy tylko umiejętnie skleszczone by się trzymała z miesiąc. Generalnie musiałem wpakować 3500 PLN - czeka mniej jeszcze blacharz i lakiernik bo ten jej mąż zrobił to totalnie na odwal w kilku miejscach wychodzi rdza. I kilka innych poprawek po tych oszustach. Jedynym pocieszeniem jest to że przez 2 lata auto jeździ bez awaryjnie (nie licząc problemów gdzie dotykał się ten partacz). Tak oszukują Polacy... zero skrupułów i stosują się każdego chwytu byle by znaleźć frajera
Dealer VW / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:06
Jest jeszcze jedna przewaga aut demonstracyjnych nad pojazdami oferowanymi jako niemal nowe. Faktycznie nie są uszkodzone na zewnątrz i zniszczone w środku. Nikt w nich nie palił papierosów, nie jadł hamburgerów i nie przetarł podsufitki. Jakich oszczędności można się spodziewać? Dealerzy podkreślają, że w przypadku samochodów testowych rabat sięga 10 proc., jednakże ostateczna cena jest pozostawiona do negocjacji.
Dealer VW / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:05
Istnieje wiele opcji zakupu samochodu za możliwie najniższą cenę. Jedną z nich jest nabycie auta demonstracyjnego, którym klienci dealera odbywali jazdy testowe.
Sceptycy twierdzą, że takie pojazdy należą do kategorii używanych, gdyż ktoś już nimi jeździł i ich przebieg nie równa się dystansowi przebytemu z lawety do salonu. Z drugiej strony samochodami demonstracyjnymi jeżdżą ludzie zainteresowani kupnem, a więc nie przypadkowi fani adrenaliny i wysokich prędkości. Auto takie też nie pokonuje dziennie setek kilometrów, nie jeździ latem nad morze a zimą w góry. Innym argumentem "za" jest serwisowanie w ASO i posiadanie pełnej dokumentacji technicznej. Mimo tego, że przebieg takich samochodów może sięgać nawet 20 000 km to nie można stawiać ich na równi z pojazdami "po emerycie z Niemiec.
Wybór aut demonstracyjnych potrafi być szeroki, zarówno jeśli chodzi o modele danej marki, jak i wersje wyposażenia. - W naszym salonie dostępne są w wersjach demonstracyjnych niemal wszystkie modele marki, z różnych roczników produkcji, w odmiennych wersjach wyposażenia i o zróżnicowanych przebiegach - mówi Artur Kubiak z poznańskiego Nissan Auto-Club. Wśród ofert znajdziemy samochody z automatyczną klimatyzacją, nawigacją czy zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa.
autohandel / 79.175.206.* / 2014-04-08 08:03
GRUPA KROTOSKI CICHY - Autoryzowany Dealer Volkswagen, Audi i Skoda, jest jedną z największych w Polsce firm działających w branży motoryzacyjnej od ponad 25 lat. Zajmujemy się również skupem i sprzedażą samochodów uszkodzonych. Samochody te sprzedajemy w stanie w jakim odkupiliśmy od osób prywatnych, leasingów, banków i towarzystw ubezpieczeniowych. Rocznie sprzedajemy blisko 2000 pojazdów powypadkowych oraz uszkodzonych mechanicznie.…
fiacik / 79.175.206.* / 2014-04-07 21:48
K&K dealer w Zabrzu (demo po stłuczce sprzedał mi jako nowe)
Witam wszystkich posiadaczy fiata BRAVO.

Opowiem wam moją małą historię z BRAVO SPORT 2.0 czerwony maranello.
30. czerwca zostałem właścicielem pięknego samochodu , wymarzonego Bravo Sport. Samochód kupiłem w Zabrzu w firmie K&K autoryzowanego dilera fiata.
Samochód był pojazdem demonstracyjnym z niewielkim przebiegiem 3400 km , zarejestrowany pierwszy raz 1.12.2009 r..
W trakcie jazdy próbnej samochód oglądnięty ‘oczami napalonego kupca” wydawał się piękny i jedyny taki . Według oświadczenia sprzedawcy bezwypadkowy , jeździł nim tylko Prezes . Po długotrwałych negocjacjach w końcu kupiłem samochód. Po przyjeździe do domu cała rodzina zachwycona , mocny silnik , wszelkie dodatki podnoszące komfort podróżowania itp. Itd. Wszystko pięknie . Ale po kilku dniach auto przybrudziło się wiec postanowiłem je umyć. Po umyciu ircha , i dokładne wycieranie samochodu . I wtedy dostałem co chciałem . Patrzę na prawy błotnik i prawe drzwi i stwierdzam że różni się „ obraz odbity w nich od tych w tylnych prawych drzwiach . Serce zaczęło bić mi mocniej. Rozpocząłem śledztwo. Klapa od silnika do góry i patrzę na śruby mocujące błotnik – RUSZONE. Zaglądam do „ wewnętrznej strony błotnika „ malowana na czarno .
AUTO BYŁO BITE a sprzedali mi jako nowe . Pierwsza myśl – tyle kasy wtopione.
Natychmiast telefon do dilera – sprzedawcy . W rozmowie telefonicznej sprzedawca zarzeka się że to niemożliwe aby auto było uszkodzone. Rozmawiam z kierownikiem sprzedaży taka sama gadka . Ustalamy że stan auta ocenimy w Fiacie ,w Bielsku Białej na Katowickiej. Na Katowickiej lakiernik przyszedł z miernikiem i „musiał iść po drugi „ miernik lepiej skalibrowany. Pomiary wykazały iż malowany był błotnik i drzwi lewe , lakier był raz grubszy niż powinien . Oglądnęliśmy spód auta i z mechanikiem zostało stwierdzone że było jeszcze uszkodzenie w okolicach przedniego słupka. A MIAŁO BYĆ AUTO BEZWYPADKOWE!!!!
Dodatkowo zadzwoniłem do Towarzystwa Ubezpieczeniowego w który dowiedziałem się że auto o nr xx xxxx miało szkodę 7.12.2009 r. (czyli 7 dni po zarejestrowaniu) na kwotę 6 tys. Zł. Takiego auta nie chciałem i postanowiłem je oddać. Po bardzo ostrej rozmowie z szefem sprzedaży i główną księgową ustaliliśmy że auto wróci do nich i cała kasa do mnie .
Pieniądze wróciły do mnie a ja Bravo jeździłem tylko 14 dni .
Stwierdzam że szukano jelenia który kupi uszkodzone auto jak nowe . Następnym razem w wyposażeniu standardowym będę miał miernik grubości lakieru.
gorki/ud / 79.175.206.* / 2014-04-07 20:57
Usłyszał od sprzedawcy Marka A., że auto miało niewielką "szkodę parkingową". Była użytkowniczka miała je "delikatnie" uszkodzić podczas wyjeżdżania z garażu. Ale, jak zapewniano, żaden element nie był lakierowany. Jako dowód przesłano mu także zdjęcia. Na nich widać jedynie drobne uszkodzenia z przodu samochodu. Wtedy Kołecki jeszcze nie wiedział o wystrzelonych poduszkach i innych szkodach.

- Kiedy po jeździe próbnej próbnej i wpłaceniu zadatku wracałem z Poznania do mojego domu, zadzwonił Marek A., właściciel volvo. Twierdził, że podczas jazdy próbnej musiałem uszkodzić pas, bo teraz nie chce się zapiąć. To był dla mnie sygnał, że trzeba to auto dokładniej sprawdzić, bo mogło ulec poważnemu wypadkowi - opowiada Marcin Kołecki.
gorki/ud / 79.175.206.* / 2014-04-07 20:55
Volvo s 60, rocznik 2012, choć było po poważnej stłuczce - miało zniszczony zderzak, wystrzeliły obie poduszki powietrzne, naprawę wyceniono na 70 tys. zł - sprzedawano jako bezwypadkowe. Najpierw właściciel próbował je sprzedać na własną rękę wskazując, że miało jedynie drobne uszkodzenie na parkingu. Gdy klient z Warszawy nie dał się nabrać, auto wstawiono do poznańskiego dealera. Już jako bezwypadkowe, w idealnym stanie. O bezwypadkowości samochodu zapewniał też pracownik poznańskiego dealera.
gorki/ud / 79.175.206.* / 2014-04-07 20:53
NOWE TO NOWE, pachnące, lśniące, bez RYSY nawet. To czy ja sobie potem zrobie rysę czy nie to MOJA SPRAWA.
Ale ja mam odebrać auto IDEALNE - za to płacę w h...j ciężkiej kasy.
Jakbym chciał lakierowane to tego kwiatu pół światu, ale po to idę po nowe auto by kupić i zapomnieć o lakierowaniach, miernikach itd.
A jeśli było coś dłubnięte to niech o tym wiem, bym mógł podjąć decyzję.
Zderzak malowany to nic złego - ale niech ja o tym wiem.
A tu typowo z partyzanta, cichociemni - może się uda.
gorki/ud / 79.175.206.* / 2014-04-07 20:53
W mojej ocenie to coś złego i zwyczajnie tych ludzi o.s.z.u.k.a.n.o. Sprzedano im coś czego nie powinno się sprzedać jako nowe. Gdybym akceptował malowanie/obcierki to szukałbym używanego. Po to się płaci za coś co jest nowe, żeby takie było. Co zrobić jak z fantem jak się przytrafi taka sytuacja? Jest mnóstwo możliwości, choćby sprzedać uczciwie bez marży - ktoś kupi albo wziąć na demo - przy sprzedaży powiedzieć to i to malowane, nie będzie kłopotu. To nie kwestia czy się da/nie da tylko czy się chce żeby się dało/nie dało.
gorki/ud / 79.175.206.* / 2014-04-07 20:52
Od dawna zdarzają się przypadki napraw w salonach. Tyle, że polscy dealerzy nie mają tego nawyku, aby się przyznać i opuścić cenę. Nie trzeba wcale wielkiego upustu, myślę, że sam fakt przyznania się i zaznaczenie tego w ofercie danego pojazdu oraz zrzucenie nieco z ceny spowodowało by, że znalazł by się niejeden klient akceptujący ten stan rzeczy i auto poszło by do ludzi w pozytywnej atmosferze. Salon nie zbankrutował by przecież, renoma by nie ucierpiała, ba, nawet mogło by to polepszyć wizerunek salonu jako uczciwego (przecież może się obcierka itp. przy rozładunku zdarzyć... Nie popełnia błędu, kto nic nie robi...). Ale nasi dealerzy wolą iść w zaparte, czarne nazywać białym, do upadłego wmawiać w oczy, że to nie jest to, na co wygląda! Dopiero sądownie trzeba takiemu udowodnić fakty oczywiste i przy okazji pokazać, jakim ******em jest.

Kilka lat temu, mój kolega pracował w salonie SEAT-a i opowiadał, jak pośpiesznie jechali od lakiernika do salonu, na pace mając owinięty w koce tylny zderzak od Toledo. Prędko, bo klient już w pociągu był, w drodze po odbiór wymarzonego, nowiutkiego autka...
Noweauta / 46.113.103.* / 2014-04-07 11:46
Piotr Korobczuk, rzeczoznawca Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego i biegły Sądu Okręgowego w Łodzi. Podejrzewa, że salon nie mówi całej prawdy. - Na Zachodzie samochody uszkodzone przez producenta sprzedawane są pośrednikom z upustem. Ale pod warunkiem, że wada zostanie ujawniona w czasie sprzedaży. W Polsce salony samochodowe wciąż liczą, że klient się nie zorientuje, że coś jest nie tak. A jak się zorientuje, to traktuje się go jak chłopa w lesie. Salon z Pabianickiej albo sam w czasie ściągania z lawety bądź przestawiania uszkodził samochód i winę zrzuca na producenta, albo zarobił ekstra za uszkodzone auto i próbuje się bronić - przypuszcza.

Korobczuk przypomina sobie, że podobną sprawę prowadził trzy lata temu. Wówczas klient kupił uszkodzoną toyotę. Producent poczuwał się do cząstkowej odpowiedzialności. Strawa trafiła do sądu, którzy orzekł wymianę całego auta. - A już całkowitym minimum w takich sytuacjach jest obniżenie ceny co najmniej o 10 procent - dodaje.

Kamińska nie zgadza się na warunki zaproponowane przez salon. Strony prawdopodobnie spotkają się w sądzie.
Noweauta / 46.113.103.* / 2014-04-07 11:43
Fragment opinii wydanej przez Sebastiana Balcerzaka z firmy lakierniczej SNB: "... stwierdziliśmy uszkodzenia w postaci przepolerowania dość sporej części powłoki lakierniczej na kancie lewego przedniego błotnika na wysokości lampy. (...) stwierdziliśmy ślady "odkurzu" lakierniczego lub innego pyłu na powłoce lakierniczej ww. błotnika, a także na krawędzi maski przy prawym błotniku. Podczas dokładnych oględzin auta można ewidentnie stwierdzić, że klapa bagażnika ma inny odcień lakieru względem dachu. (...) wewnętrzna listwa progowa od strony pasażera jest ewidentnie źle zamontowana i odstaje od mocowań fabrycznych. Niedoskonałości na powłoce lakierniczej powstały w wyniku nieprawidłowej korekty powłoki, wykonanej w nieznanej nam firmie".

Pan Adrian rozumie, że tym przypadku chodzi o zwykłą kosmetykę i że wady w powłoce lakierniczej nie czynią auta niezdolnym do jazdy. - Ale problem pojawi się w momencie, gdy auto będę chciał sprzedać. Jego wartość bardzo spadnie. Jak udowodnię nowemu właścicielowi, że samochód był uszkodzony od nowości?

Mówi, że nie miałby pretensji, gdyby dowiedział się, że auto było naprawiane. Wówczas mogli wybrać inne. - Ale nas postawiono przed faktem dokonanym. To oszustwo - dodaje.

Pani Ewelina i pan Adrian zażądali wymiany samochodu na nowy lub zwrotu pieniędzy. Salon po zbadaniu samochodu nie zaprzeczył, że ma on usterki. Ale winę za uszkodzenie zrzucił na producenta, koncern General Motors. Nie zamierza wymienić auta ani zwracać pieniędzy. - Oddaliliśmy roszczenie klientki dotyczące wymiany pojazdu. Zaproponowaliśmy jego naprawę w ramach gwarancji i darmowy przegląd. Czekamy na decyzję - twierdzi Grzegorz Wójcik, dyrektor salonu.
Noweauta / 46.113.103.* / 2014-04-07 11:42
W kwietniu pani Ewelina wyjechała z salonu oplem insignią. Myślała, że nowym. Dopiero po kilku miesiącach dowiedziała się, że samochód był "robiony". Chce zwrotu pieniędzy. Salon: - Nie oddamy pieniędzy, nie wymienimy auta
Brązowym, metalicznym oplem insignią w wersji kombi za 106 tys. zł Ewelina Kamińska i Adrian Ścibiorek wyjechali z salonu BSP przy ul. Pabianickiej pod koniec kwietnia. - Potrzebowaliśmy samochodu do prowadzenia działalności - opowiada pani Ewelina. - Wybraliśmy ten salon, bo myśleliśmy o chevrolecie. Ale sprzedawca pokazał opla. Spodobał nam się. Cieszyliśmy się, że za rozsądne pieniądze udało nam się kupić dobre auto - przekonuje.

Dopiero w domu zauważyli na lakierze samochodu małe refleksy przypominające pomarańczową skórkę. - Zaprowadziliśmy auto do lakiernika. Ten przyjrzał się powłoce lakierniczej i powiedział, że auto było "robione". Zdębiałem. Nigdy nie przyszłoby mim do głowy, że z samochodem, którym wyjeżdżam z salonu, może być coś nie tak - mówi pan Adrian.
Autolaweta / 46.113.103.* / 2014-04-07 11:40
Produkty i usługi
Firma BiK działa na rynku od 2006 r jest licencjonowanym przewoźnikiem dysponującym wyspecjalizowanym sprzętem do przewozu samochodów osobowych, terenowych, limuzyn na terenie całego kraju oraz Europy. Zapewniając naszym klientom najwyższą jakość świadczonych usług dążymy do nawiązania długotrwałej współpracy wykonując transport na terenie całego kraju i Europy. Firma posiada stosowne licencje, ubezpieczenia OCPD – Odpowiedzialności Cywilnej i Przewoźnika Drogowego na przewożone pojazdy nowe i używane na kwotę 500.000 USD chroniące przewożone ładunki.

Jesteśmy w stanie zrealizować każde zlecenie związane z przewozem samochodów osobowych i ciężarowych do 3,5 T.

Jednorazowo możemy przewieźć od 1 do 10 sztuk samochodów osobowych (w zależności od ich gabarytów)
- transport samochodów

- transport samochodów nowych

- transport samochodów nowych Polska

- transport samochodów nowych Europa

- transport samochodów nowych UE

- transport samochodów nowych Unia Europejska

- transport samochodów używanych Polska

- transport samochodów używanych Europa

- transport samochodów używanych UE

- transport samochodów używanych Unia Europejska

- import samochodów Polska

- import samochodów Europa

- import samochodów UE

- import samochodów Unia Europejska

- export samochodów Polska

- export samochodów Europa

- export samochodów UE

- export samochodów Unia Europejska

- transport z zagranicy

- usługi transportowe

- transport krajowy

- transport międzynarodowy

- usługi transportowe międzynarodowe

- transport unia europejska

- ściąganie samochodów z zagranicy

- przywożenie samochodów z zagranicy

- załadunek do 10 sztuk samochodów osobowych

- auto importer

- przyprowadzanie samochodów z zagranicy

- przyprowadzanie aut z zagranicy

- tranzyt samochodów

- transport międzynarodowy.

Najnowsze wpisy