Bernard+
/ 188.117.142.* / 2015-02-09 19:44
Jeżeli by podczas strajku spółka nie ponosiła całych kosztów zmiennych wydobywania oraz związanych z wydobywaniem kosztów stałych a tylko koszty sprzedaży węgla zalegającego na zwałach to kondycja spółki by się poprawiła. Ale w polskich warunkach tak się nie dzieje, bo strajkujący to tylko część załogi, która strajkując i protestując pod ziemią nie pobiera wynagrodzenia ale 80% załogi nie strajkuje i ma prawo do wynagrodzenia. Lecz strajk i tak uniemożliwia tym 80% załogi wydobywanie węgla. Nie ma więc całego węgla do sprzedawania a koszty spadają tylko o 20% a 80% kosztów zostaje dlatego strata rośnie. Utrzymanie bezpieczeństwa kopalni i działania takie jak odmetanowanie, odpompowywanie wody, dyzury przeciw pożarowe, to stałe koszty nawet gdy kopalnia nie pracuje i pod ziemię nikt nie zjeżdża do pracy ale gdy pod ziemię zjeżdżają strajkujący to trzeba im zapewnić wentylację, oświetlenie, czynne szole i bezpieczenstwo. Robia to sztygarzy, nadsztygarzy i najwyżej opłacana kadra kierownicza, która w celu zapewnienia bezpieczeństwa podczas takiej sytuacji spędza w pracy więcej godzin, wi generuje większy koszt, bo trzeba im zapłacić za pracę w większym wymiarze godzin. Ksiegowość kopalni i cała powierzchnia administracyjna również przychodzi do pracy i coś robi a nawet jak nic nie robi to ma prawo do zapłaty więc są tacy na kopalni co na strajku pracowników wydobywającyh węgiel dodatkowo zarabiają. Dlatego koszty cały czas powstają. Za chwilę powstaną nowe koszty finasowe gdyż zmniejszona sprzedaż wegla nie wystarczy na terminową zapłatę za prąd wodę i inne usługi wykonane przez firmy zewnętrzne. Po 30,60,120 i 180 dniach upływaja terminy płatności apieniędzy nie ma więc będa odsetki i kary umowne do zapłaty. Kopalnia to nie mały zakład, który można zamknąć na kłodkę wyłączyć prąd wodę i telefony i tym sposobem zatrzymać powstawanie kosztów. Ale koszt np podatku od nieruchomości nawet mały zakład nie pracujący musi zapłacić, bo podatek zależy od własności a nie od urzyteczności. Doputy nie pozbędziesz się własności placu, budynku, przyłacza wody, gazu, prądu trzeba płacić podatki i opłaty publiczno prawne. A na zwałach zalegają zapasy tylko tych najmniej hodliwych najgorszych gatunków węgla bo te poszukiwane sprzedawały się na bieżąco. Sprzedażą zapasów nie da się, więc pokryć narastających kosztów strajku.