No i tu się muszę z kolegą niezgodzić .
Po pierwsze o co chodzi w całym tym kryzysie ?
O ceny nieruchomośći .
Statystyczny Ameryk lub Anglik bierze sobie kredyt hipoteczny najczęściej z odroczoną spłatą kapitału lub bez spłaty kapitału (kredyt odsedkowy) .
Gdy rosną ceny nieruchomości wszystko jest ok . bo za 2 3 latka sprzedaje on swój dom spłaca kredyt i jeszcze trochę kasy mu zostaje.
Kupuje następny itd.
Jak spadają ceny to jest kicha no bo haty sprzedać nie może bo jest tańsza niż saldo kredytu - obliczył sobie że po sprzedaży jeszcze mu zostanie na ten cel było już kilka innych kredytów pootwieranych a tu kicha .
Tak wię gosp. dopiero zaczyna zwalniać .
Inną parą kaloszy jest tworzenie 5 pochodnych instrumentu bazowego (ryzyka klredytowego) banki mają tego tyle w portwelach (a nikt tego nie chcę kupować ) że aż czacha boli . Trupy z kolejnych szaf będą wylatywać jeszcze kilka kwartałów .
No ale może się mylę ??

właśnie opór b. silny to okolice 2500 .