Strategia bankrutów polega teraz na grze przeciwko posiadaczom S-ek, po dennych danych, kiedy drobnica je bierze, bankrutujące fundusze szarpią cenami w górę, dzięki zerowemu obrotowi na rynkach i wyciskają drobnicę z S-ek, które jednocześnie sami otwierają. Potem mają
akcje do sypania koszami, a zarabiają na S-kach.
Trwa to krótko, bo te wzrosty są w ogóle pozbawione sensu i tym bardzie zmniejsza się obrót bo coraz mniej inwestorów pozostaje w bankrutującym kasynie, które lewituje w oparach absurdu, tak jak banki centralne, które dawno straciły kontrolę nad inflacją i po obniżeniu stóp % do zera nie mają już w ręku żadnych instrumentów. A inflacja rośnie, co widzą wszyscy, co jedzą, jeżdżą, płacą rachunki za prąd, spłacają kredyty czy latają.