Padła Pianissima. Zmienili zarząd. Padła Preria.

Najbardziej utytułowaną klaczą w Janowie jest teraz Pinga. Tak się jakoś składa, że ta klacz została wydzierżawiona do Arabii Saudyjskiej właśnie przez nowo powołanego członka zarządu. Powinna już wrócić, ale jeszcze nie wróciła. Pan Mateusz pobierał od tej transakcji prowizję od stajni z Arabii Saudyjskiej, czyli w tym przypadku to ich interesy reprezentuje.

I co więcej - teraz ludzie sami odchodzą. Nawet nie czekają, aż zostaną wymienieni. Sędziowie ECAHO zawieszają współpracę.
Twierdzisz, że wcześniej też było źle? No cóż - tak źle na pewno nie.

Informacje o członkostwie w ECAHO okazują się nieprawdziwe - sprostowanie przyszło od samego prezesa ECAHO.
Informacje o rolach pełnionych w stajniach Arctic Tern Center, Al Zobara Stub i Al Shaqab okazują się nieprawdziwe i zostały sprostowane przez wymienione stadniny.

Tak źle jeszcze nie było.

Ale objawów kolki na czas nie był w stanie zauważyć. Klacz nie żyje, ale przynajmniej prezes ANR dowiedział się że jednak śmierć klaczy na skręt kiszek to jednak nie jest wina prezesa stadniny. Oczywiście pod warunkiem że prezes należy do PIS.

A czy rozpoczęte i nie dokończone technikum to odpowiednie wykształcenie na jakiekolwiek stanowisko poza stajennym? Za granicą na takich stanowiskach pracował i do tego ma wystarczające doświadczenie. Do niczego innego.