observatore
/ 95.48.83.* / 2016-04-01 09:39
"Dobra" zmiana, a już liczący się na świecie hodowcy zarzucają zwykła kłamstwa jakiemuś pisowskiemu stajennemu. Szybko okazuje się, kim w rzeczywistości są pisfachowcy. Za to jak ślicznie pishejterstwo bredzi, że jak wyrzucali kogoś z pracy, jakiegoś sprzątacza albo odźwiernego, to nikt nie płakał! Ano, po takich, których bez problemu i od ręki można zastąpić takimi samymi nisko kwalifikowanymi pracownikami, nikt nie płacze i problemów nie robi z tego powodu. Ale po autentycznym fachowcu, znawcy tematu i uznanemu specjaliście - płakać należy, bo takich, jak on, ze świecą szukać! I na tym to polega, że ludzie trudni do zastąpienia byli, są i będą i porównywanie ich do przeciętnego popieracza PiS mija się z celem. Może i wielu z pishejterów umie pisać, choć z błędami ortograficznymi i gramatycznymi, ale jakoś żaden z nich nie nadaje się do zastąpienia Sienkiewicza. I widać wyraźnie, że PiS już jedną branżę sprowadził do swojego niziutkiego poziomu - hodowlę koni arabskich! No, cóż, wielcy poprzednicy i mistrzowie PiS, jak np. Gomułka, też mieli w głębokim poważaniu konie arabskie. Bo co to za koń, co to wozu ani pługa nie pociągnie, prawda, pisiarczykowie?