Turpanikel
/ 213.62.126.* / 2015-05-19 08:59
W Polsce pracuję ja i moja żona, nie ma opcji wychowawczego bo kredyt w CHF, bo nie miała by potem czego szukać w firmie.
Więc najpierw opiekunka do dziecka (30 tysięcy rocznie), potem przedszkole prywatne (12 tysięcy rocznie) (bo nie było żadnej oferty państwa, miejsc brak). Szkoła - zupełnie nieprzystosowana do tego że rodzice pracuję, często długo i z dojazdami. Oferta zajęć pozalekcyjny mizerna. Trzeba organizować opiekę, oczywiście nie za darmo. Do tego nauczyciele zupełnie oderwani od rynku, co chwila robią sobie wolne, takie święto, owakie, długi weekend, wolne dni łączęce jedne dni świąteczne z drugimi, a rodzice muszą znów organizować opiekę (sami przecież pracują).
Ludzie nie mają stabilizacji zawodowej (śmieciówki), nie stać ich na mieszkanie (chyba że kredyt na 30 lat jak mają zdolność) a rynek wynajmu słabiutki, decyzja o dziecku wymaga, jak na naszym przykładzie, dużych wydatków. Opieka nad dzieckiem (bo państwowa leży), prywatne wizyty lekarskie (przez całą ciąże i potem latami pediatrów) bo służba zdrowia nie wydala. Perspektywy, szczególnie jak się ma kredyt na głowie, nieciekawe.
We Francji, znajomi z pracy mają:
- państwowe refinansowanie opiekunki
- państwowe żłobki, często obok firmy
- państwowe przedszkola
- duże wsparcie finansowe na dzieci
Cóż, jak nie ma przyrostu Polaków, trzeba wykorzystać sytuację za wschodnią granicą i uruchomić mądry plan imigracyjny. Lista zawodów których potrzebujemy i wg tego przyznawać pobyt, wsparcie mieszkaniowe, pomoc w znalezieniu pracy w zawodzie, naukę języka, edukację dla dzieciaków i perspektywę obywatelstwa po przepracowaniu (i płaceniu podatków) przez X lat, bez konfliktów z prawem.