Aga654
/ 178.37.119.* / 2015-06-01 14:19
Długie weekendy to niestety przywilej głównie budżetówki na którą pracuje prywatny przedsiębiorca. A ten prywatny zapitala że aż miło. A że mamy przerost urzędników to jest jak jest. Niestety tyczy się to równiez np. szkół. Dlaczego nie miałoby być lekcji np. w piątek po Bożym Ciele. Nauczyciele narzekają ze nie mogą zdążyć z programem ale z długich weekendów się nie rezygnuje. Sama pracuję u pryatnego przedsiębiorcy, o urlopie w długi weekend mogę pomarzyć. Dzieci w tym czasie siedzą same w domu, nie miałabym nic przeciwko jak by się pouczyły w szkole, dlaczego nie ?
W szpitalach praktycznie nie ma zabiegów, operacji ani przyjęć, bo kadra na maksa okrojona. Na większości oddziałów cisza i spokój, jeden lekarz i pielęgniarek żeby tylko było. A po weekendach cyrk na kółkach na wiekszości oddziałach. Kilka miesiecy temu na planową operacje lekarz kazał mi się zglosić na oddział przed godziną siódmą rano, na czczo. Łóżko dostałam po 15.00, czekałam na korytarzu z torbą, głodna, bo trzeba było najpierw powypisywać z oddziału pacjentki, które były na przepustkach na długimm weekendzie, i dopiero następne przyjmować. Nie wspomnę że badań już mi żadnych nie zrobiono bo ...........było późno, lekarze pojechali do prywatnych praktyk.Jak to nazwać? Stratą mojego czasu, niepotrzebnym dniem urlopu i dodatkowymi nerwami. Oczywiście zapłacili za to podatnicy. Długo by tak wymieniać. Niestety