Wyobraźmy sobie że pewien wplywowy człek postanowił udać się do kumpla ministra i produkowanego przez niego wyroby "dostały" prefernecyjną stawkę
vat. To się nazywa patologia.
Inny przykład US niszczy kolesia i naklada kary bo twierdzi że podatek xle naliczył bo oni twierdza inaczej. Wpłać kasę to będziesz mógł się odwołać, ale jak kase wplacisz to przeważnie tracisz cashflow a przynajmniej popadasz w tarapaty finansowe, a kasę jak wytrzymasz zwrócą ci po latach. Dodatkowo okazuje się że przy innej kontroli gdzie jest inny kontroler twoja konkurencja nalicza preferencyjna stawkę na te same dobra/uslugi i w oczach kontrolera to jest cycuś..
Chyba Buffet powiedział że on płaci mniejsze podatki niż jego sekretarka a to wszystko własnie miedzy innymi dzieki zrożnicowanym, skomplikowanym podatką