Forum Polityka, aktualnościKraj

Stoczniowcy najechali Warszawę

Stoczniowcy najechali Warszawę

Money.pl / 2009-08-24 12:07
Komentarze do wiadomości: Stoczniowcy najechali Warszawę.
Wyświetlaj:
squun / 77.114.227.* / 2009-12-15 12:06
Źle wam było śmierdziele za komuny !!! Powinniście teraz Jaruzelskiego po rękach całować !!
Trzeba było palców pod drugą bramą nie rozkładać. Dobrze wam tak !!!
historyk / 80.50.180.* / 2009-08-24 17:23
najechali czy przyjechali
squun / 77.114.227.* / 2009-12-15 12:04
najechali bo to hołota szarańcza i pasożyty!
janiszek72 / 2009-08-24 12:54 / Tysiącznik na forum
Media ściśle związane z PO traktują stoczniowców jak szwedów którzy zalali jak potop polskie ziemie. Ci ludzie zwyczajnie walczą o swój byt. Gdyby sytuacja zaistniała za rządów PiS-u media identyfikowały by się z losami tych ludzi. Tusk trzyma Waltera w kieszeni. I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. I to by było na tyle. Serdecznie pozdrawiam
squun / 77.114.227.* / 2009-12-15 12:13
A jak ja mam walczyć o byt !!! ja też chce 50 tyś odszkodowania albo w akcjach KGHM!

A ten co ulice zamiata za 600zł to co ?? jak ma walczyć o byt ?!
Jemu się nie należy bo ma pracę tak ??

Czyli nawet śmieciarz czy sprzątaczka jest LEPSZY od stoczniowca bo umiał sobie poradzić na stoczniowiec nie umiał !!!
Bernard+ / 83.22.109.* / 2009-08-24 18:31
Załogi Stoczni prowadzone przez związki zawodowe przez 20 lat od obalenia PRL dzielnie szły od
strajku do protestu i do demonstracji i tak strajkując i protestując przejadły stocznię zbudowaną i wyposażoną w maszyny i urządzenia za pieniądze wszystkich Polaków. Nie pracując wydajnie a pobierając za wysokie w stosunku do swojej marnej wydajności i niskiej efektywności płace, bo wysokość tych płac została wystrajkowana, ale nie została wypracowana,doszły załogi do kresu mozliwości. Bo kazało się, że to załoga i każdy, kto ze stoczni pobierał pieniądze zniszczyli stocznię. Ciągle, bowiem wszyscy więcej brali ze stoczni pensji i to 13-naście i świadczeń socjalnych niż wypracowywali dla stoczni przychodów a teraz chcą, aby nadal premier spowodował kolejne okradanie uczciwie pracujących za skromniejsze wynagrodzenia innych Polaków cichych i pracowitych Polaków i znów dał kolejne pieniądze na dalsze przejadanie. To, co załoga sobie przez 20 lat strajkowania o za wysokie w stosunku do wydajności płace przejadła to ma a zostały resztki majątku i resztki kadry kierowniczej niezdolne już do samodzielnego bytu gospodarczego. Więc niby, dlaczego jeżeli w jakimś innym mniej upolitycznionym zakładzie kilkadziesiąt osób traci pracę to zwyczajnie muszą iść do urzędu pracy i są tam traktowani tak jak prawo mówi o bezrobotnych a dla stoczniowców, którzy zmarnowali kilka miliardów społecznych pieniędzy to mają być jakieś inne ekstra przywileje a co, czy stoczniowcy mają błękitną krew? Czy nadal ma obowiązywać zasada, że duży bankrut to ma być lepie traktowany niż mały, bo więcej zmarnował publicznych pieniędzy i majątku? Czyli stare przysłowie z czasów PRL nadal w stoczni obowiązuje cytuję „Jak kraść z zakładu to dużo wtedy jeszcze cię obsłużą". Nauczyli się przez 20 lat, że lepiej opłaca się strajkować i demonstrować niż wydajnie pracować i nadal by chcieli bossowie związkowi, aby reszta narodu oddawała im wypracowany przez siebie dochód do przejadania bo wszak jjeżeli przejedli kilka miliardów i nastepne kilkanascie potrafią przejeść a jak nie potrafili budować statków z zyskiem w okresie koniunktury aby wypracowac środki obrotowe to nie będą potrafili teraz w kryzysie budować taniej i lepiej niż inne światowe stocznie to już nie jest możliwe teraz gdy majątek stoczni jest zdekapitalizowany a kadra inżynierska zdekompletowana.
BoWa / 77.252.172.* / 2009-08-25 14:13
Całkowicie się z tobą zgadzam.Za "komuny" pracowałem w zakładzie z załogą ok 2000 osób.
Byłem nawet przewodniczącym ZZ. Wiem więc że związki zawodowe potrafią każdy zakład doprowadzic do ruiny. Protesty stoczniowców są całkowicie nieuzasadnione. Nie ma zamówień
na statki to niech robią mosty, a jeśli nie potrafią, to łopaty, z którymi będą przygotowywac teren
pod autostrady.
man13 / 2009-08-24 19:05 / Tysiącznik na forum
Święte słowa.........
dkdkdk / 213.158.199.* / 2009-08-24 18:27
A to pisał miły chłopiec z MŁODZIEŻÓWKI PIS hehhehhe żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada żenada
man13 / 2009-08-24 12:31 / Tysiącznik na forum
Znowu SOLIDARNOŚĆ
3/4 / 79.188.238.* / 2009-08-24 13:48
a co wolałbyś ZOMO ?
okrętowiec / 217.153.221.* / 2009-08-24 12:07
Widać, że historia stoczni w Gdyni i Szczecinie, nic panów związkowców nie nauczyła. Swoją drogą to ta stocznia to siedlisko komuny i nepotyzmu. Nie ma szans na rynku bez hojnego wsparcia polskiego podatnika.
Bernard+ / 83.22.109.* / 2009-08-24 18:41
Zastanów się i powiedz: czy to Unia Europejska jest winna temu, że my Polacy zanim do niej wstąpiliśmy to mieliśmy wydajność gospodarki liczoną wartością sprzedaży rocznej towarów i usług w przeliczeniu na jeden milion pracujących stanowiącą zaledwie 40% przeciętnej wydajności 15 starych krajów UE i 32,5% wydajności USA? A za 2008 rok już, albo raczej tylko, nadal mamy wydajność 54% przeciętnej dla całej UE. Czy to, że w Polsce z pośród wszystkich Polaków w przedziale wieku 18-65 lat pracuje tylko 43% a dla porównania w Holandii i Danii jest to powyżej 72% czy to wina Unii Europejskiej? W Polsce na 13 milionów pracujących tylko 5,2 miliona osób pracuje w sferze przedsiębiorstw a reszta w sferze budżetowej bankach finansach i ubezpieczeniach czy to wina, UE, że Polska ma pierwsze miejsce w świecie, pod względem przeciętnego wieku odchodzenia na emeryturę, czyli mamy najmłodszych emerytów na świecie? Czy to wina Unii Europejskiej, że w 1998 roku zafundowaliśmy sobie do utrzymywania z podatków administrację 367 powiatów, podczas gdy w 1975 roku było ich tylko 208 a specjaliści obliczyli, że aby ludność powiatu była dobrze obsłużona to wystarczy jeden powiat na 300 tys. mieszkańców a my utworzyliśmy powiaty mające 21 tys. mieszkańców. Czy to wina Unii Europejskiej, że około jeden milion pracujących polaków w stoczniach, kopalniach hutach, PKP itp. nie wypracowuje zysku w przedsiębiorstwach, bo pracuje a raczej tylko pobiera pensje w państwowych przedsiębiorstwach stale od wielu lat jeszcze w PRL nierentownych i mimo miliardów pomocy ciągle dotowanych i nadal nierentownych, więc zamiast z ich pracy budżet państwa otrzymywać przychody to ma dodatkowe wydatki? Czy to wina Unii Europejskiej, że w roku 2000 Polski PKB był o 18% mniejszy niż PKB Szwecji a dopiero w 2008 roku Polacy wypracowali PKB o takie samo jak PKB Szwecji? Tylko czy wiesz, że jeżeli Polska za swoje roczne PKB musi utrzymać 38 milionów obywateli to Szwecja za takie same PKB UTRZYMUJE TYLKO 9 MILIONÓW OBYWATELI, WIĘC NA JEDNEGO SZWEDA DOCHÓD ROCZNY W 2008 ROKU BYŁ 4,22 RAZY WIĘKSZY NIŻ NA JEDNEGO POLAKA. Więc Szwecja może, ponad 4 razy więcej wydawać na ochronę zdrowia każdego Szweda i na utrzymanie dróg i na szkolnictwo i na wszystko, co finansowane jest z budżetu i płace Szwedów mogą być 4 razy większe niż Polaków. Rozważ, co trzeba zmienić w Polskiej gospodarce, aby osiągała takie dochody na jednego obywatela jak Szwecja czy Dania czy Hiszpania osiąga na jednego swojego obywatela? Czy mając w sadzie stare schorowane drzewa posadzone tak, że trzeba je opryskiwać i pielęgnować ręcznie można uzyskać takie plony jak młody stale odnawiany sad posadzony w nowoczesny sposób pozwalający wykonywać całą pielęgnację maszynami? Czy to wina Unii Europejskiej, że w przeliczeniu na 1000 zatrudnionych nasze stocznie przez ostatnie 20 lat sprzedały statków za miej niż połowę kwoty przypadającej na 1000 zatrudnionych w przodujących stoczniach świata, bo wszak w budowie statków nie ma granic każdy, kto chce kupić statek i ma na to pieniądze może go zamówić w dowolnie wybranej przez siebie stoczni kierując się tylko swoim dobrem. Cóż więc dziwnego, że każdy armator chce kupić statek możliwie tanio i w najwyższej, jakości. Czy Polskie stocznie były takimi najlepszymi stoczniami w świecie? I dlaczego nie były? Czy UE przed 2004 rokiem zabraniała nam inwestować w swój przemysł stoczniowy czy też inwestowanie w stocznie, w których było 150% przerostu zatrudnienia, które nie mogło być zracjonalizowane, bo władza pochodząca ze związków zawodowych nie mogła tego zrobić, co było konieczne, spowodowało, że dawanie pieniędzy publicznych nie było inwestowaniem, było po prostu wyrzucaniem pieniędzy.
dobry niemiec / 87.205.247.* / 2009-08-24 12:23
ten durny krajto siedlisko komuny i nepotyzmu

Zlikwidować Polskę !!!!!!
Heil !!!!
zirytowany / 79.188.238.* / 2009-08-24 12:21
jasne u nas tylko hipermarkety i centra hadlowe do drenazu polskich portfeli sa potrzebne !
właściciel nie rusza głową co ta firma ma robić a nie tylko likwidować !
co to za właściciel, któy ma tylko zero-jedynkową koncepcję ?
co sie czepiacie stoczniowców, czepcie sie właściciela za bezdurny nadzór i brak pomysłu gospodarczego !
dobry niemiec / 87.205.247.* / 2009-08-24 12:36
Pomysł jest.
jak brakuje w kasie, to się sprzeda majątek narodowy.
i przy "okazji" wpadnie pare groszy do własnej kieszeni ministra :-))
a potem Bahamy, Teneryfa albo Izrael.
a wy się bujajcie polaczki !!!
Papa Smerf / 62.159.242.* / 2009-08-24 14:21
ależ mi majątek narodowy, rozwalające się stocznie dotowane latami z pieniędzy podatników. Za darmo by tego nikt nie chciał

Najnowsze wpisy