Bernard+
/ 83.22.109.* / 2009-08-24 18:41
Zastanów się i powiedz: czy to Unia Europejska jest winna temu, że my Polacy zanim do niej wstąpiliśmy to mieliśmy wydajność gospodarki liczoną wartością sprzedaży rocznej towarów i usług w przeliczeniu na jeden milion pracujących stanowiącą zaledwie 40% przeciętnej wydajności 15 starych krajów UE i 32,5% wydajności USA? A za 2008 rok już, albo raczej tylko, nadal mamy wydajność 54% przeciętnej dla całej UE. Czy to, że w Polsce z pośród wszystkich Polaków w przedziale wieku 18-65 lat pracuje tylko 43% a dla porównania w Holandii i Danii jest to powyżej 72% czy to wina Unii Europejskiej? W Polsce na 13 milionów pracujących tylko 5,2 miliona osób pracuje w sferze przedsiębiorstw a reszta w sferze budżetowej bankach finansach i ubezpieczeniach czy to wina, UE, że Polska ma pierwsze miejsce w świecie, pod względem przeciętnego wieku odchodzenia na emeryturę, czyli mamy najmłodszych emerytów na świecie? Czy to wina Unii Europejskiej, że w 1998 roku zafundowaliśmy sobie do utrzymywania z podatków administrację 367 powiatów, podczas gdy w 1975 roku było ich tylko 208 a specjaliści obliczyli, że aby ludność powiatu była dobrze obsłużona to wystarczy jeden powiat na 300 tys. mieszkańców a my utworzyliśmy powiaty mające 21 tys. mieszkańców. Czy to wina Unii Europejskiej, że około jeden milion pracujących polaków w stoczniach, kopalniach hutach, PKP itp. nie wypracowuje zysku w przedsiębiorstwach, bo pracuje a raczej tylko pobiera pensje w państwowych przedsiębiorstwach stale od wielu lat jeszcze w PRL nierentownych i mimo miliardów pomocy ciągle dotowanych i nadal nierentownych, więc zamiast z ich pracy budżet państwa otrzymywać przychody to ma dodatkowe wydatki? Czy to wina Unii Europejskiej, że w roku 2000 Polski PKB był o 18% mniejszy niż PKB Szwecji a dopiero w 2008 roku Polacy wypracowali PKB o takie samo jak PKB Szwecji? Tylko czy wiesz, że jeżeli Polska za swoje roczne PKB musi utrzymać 38 milionów obywateli to Szwecja za takie same PKB UTRZYMUJE TYLKO 9 MILIONÓW OBYWATELI, WIĘC NA JEDNEGO SZWEDA DOCHÓD ROCZNY W 2008 ROKU BYŁ 4,22 RAZY WIĘKSZY NIŻ NA JEDNEGO POLAKA. Więc Szwecja może, ponad 4 razy więcej wydawać na ochronę zdrowia każdego Szweda i na utrzymanie dróg i na szkolnictwo i na wszystko, co finansowane jest z budżetu i płace Szwedów mogą być 4 razy większe niż Polaków. Rozważ, co trzeba zmienić w Polskiej gospodarce, aby osiągała takie dochody na jednego obywatela jak Szwecja czy Dania czy Hiszpania osiąga na jednego swojego obywatela? Czy mając w sadzie stare schorowane drzewa posadzone tak, że trzeba je opryskiwać i pielęgnować ręcznie można uzyskać takie plony jak młody stale odnawiany sad posadzony w nowoczesny sposób pozwalający wykonywać całą pielęgnację maszynami? Czy to wina Unii Europejskiej, że w przeliczeniu na 1000 zatrudnionych nasze stocznie przez ostatnie 20 lat sprzedały statków za miej niż połowę kwoty przypadającej na 1000 zatrudnionych w przodujących stoczniach świata, bo wszak w budowie statków nie ma granic każdy, kto chce kupić statek i ma na to pieniądze może go zamówić w dowolnie wybranej przez siebie stoczni kierując się tylko swoim dobrem. Cóż więc dziwnego, że każdy armator chce kupić statek możliwie tanio i w najwyższej, jakości. Czy Polskie stocznie były takimi najlepszymi stoczniami w świecie? I dlaczego nie były? Czy UE przed 2004 rokiem zabraniała nam inwestować w swój przemysł stoczniowy czy też inwestowanie w stocznie, w których było 150% przerostu zatrudnienia, które nie mogło być zracjonalizowane, bo władza pochodząca ze związków zawodowych nie mogła tego zrobić, co było konieczne, spowodowało, że dawanie pieniędzy publicznych nie było inwestowaniem, było po prostu wyrzucaniem pieniędzy.