St.
/ 188.33.210.* / 2015-07-08 01:10
Syn rok temu ukończył tzw deficytowy, prestiżowy, tzw. zamawiany kierunek. Propozycje pracy trochę powyżej 2 tys. oczywiście śmieciówki kilkumiesięczne jakieś staże, próbne okresy. Wszystko firmy zachodnie bo polskich potrzebujących inżynierów poza budowlanką praktycznie brak. Koledzy z kierunku podobnie, z innych nie lepiej. Część już spakowało walizki. Syn jeszcze czeka, liczy, że może coś zmieni się po wyborach. Jednak już widzę, że zaczyna coraz bardziej myśleć o wyjeździe. Tak wygląda rzeczywistość i jest ona zupełnie inna niż zza ministerialnego biurka.