Jan Vincent zaczął znowu mówić do rzeczy. Może do końca zmądrzeje i sam wniesie o nowelizację ustawy o 67 i zrobi tak jak Holand we Francji, z otwarciem swobody decyzji co po 62, tzn bez automatu zwalniania na emeryturę jak ktoś nie chce.

W kwestii stóp mamy poglądy stałe od 1990 roku gdy najpierw wygłupiał się Balcerowicz a w nowym, ostatnim składzie szczególnie niechlubną rolę odegrali przedstawiciele PiS - "Beata", Glapiński i Kaźmierczak - bo przecież po Rzońcy i Winieckim czy Hausnerze również Głębockiej, nikt przecież rozsądku się nie spodziewał i nikt nie oczekiwał.(zaskoczył pozytywnie od jakiegoś czasu Bratkowski i ciągle zachodzimy w głowę dlaczego). A Prezes jak to Prezes - Waldi miał zawsze o nim właściwe zdanie, ale nie ma Waldiego a Prezes Prezesem dalej, pod inercję Piechocińskiego.