Ty dwojga imion: odpowiem ci tak: wszędzie pracują Polacy i towar w większości dostarczają też Polacy. Nawet, jak sklep transferuje zyski za granicę, to płaci
VAT i obciążenia pracownicze, a
VAT jest największym podatkiem dla budżetu. Zniszczenie każdego sklepu w Polsce będzie skutkowało łańcuszkiem krzywd i strat, również dla budżetu. Głupole pisiole nie znają sie na gopodarce i rozwalaja wszystko w imię populizmu. Odnoga, nieodnoga, jakie to ma znaczenie dla ludzi tam zatrudnionych i dostawców... Hejterzy pisowscy zachowują się zgodnie z powiedzeniem: na złość babci odmrożę sobie rękę. Pisiolskie podatki to przecież dla wszystkich sam miód.