evelinas
/ 81.243.250.* / 2009-08-10 22:05
Przede wszystkim prywatyzacja nie oznacza od razu wrogiego przejęcia, to raz. Dwa, sprzedając pakiet 10% udziałów, a zachowując 32% państwo wciąż będzie miało silną pozycję w strukturze udziałowców więc wykup tego pakietu nawet przez "żądnego naszej polskiej, patriotycznej krwi" zagranicznego inwestora nie będzie od razu oznaczać likwidacji zakładu (w ramach transzy zagranicznej SP zbył ok 18% akcji KGHMu) . Trzy, faktycznie branże: włókiennicza, przemysł drzewny i cukiernictwo pozostają poza strefą moich zainteresowań, jednak wciąż uważam że hasło "rozbiór ekonomiczny" jest znacznym nadużyciem pojęcia.
Ponadto przykład generowania strat przez Państwowe spółki nie odnosił się bezpośrednio do KGHMu, którego wyniki finansowe robią wrażenie, natomiast odnosił się do wypowiedzi przednika, który jednoznacznie potępił prywatyzację jako "rozkradanie majątku polskiego". Zalecam uważne czytanie tekstów przed ich skomentowaniem, to uniknął by Pan choćby błędnego wykorzystania zaimków (zwracanie się do kobiety per "Pan" uważam za afront).
I proszę wskazać w którym miejscu to ja "sieję propagandę radosnej prywatyzacji"? Mówiąc, że państwowe przedsiębiorstwa są źle zarządzane, bo ludzie tam są obsadzani "z ramienia", a nie ze względu na kompetencje? A kwestia długu to zupełnie inna historia i próba tłumaczenia tego prywatyzacją jest takim uproszczeniem że aż pozwolę sobie tego nie komentować.