Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Strajkujący i demonstrujący górnicy, gazownicy swoim zachowaniem nie różnią się od innej grupy zawodowej – urzędników. Wyrwać jak najwięcej dla siebie, choćby nawet trzeba było wyrywać innym z gardeł, bo się nam należy i już.

Strajkujący i demonstrujący górnicy, gazownicy swoim zachowaniem nie różnią się od innej grupy zawodowej – urzędników. Wyrwać jak najwięcej dla siebie, choćby nawet trzeba było wyrywać innym z gardeł, bo się nam należy i już.

Wyświetlaj:
maximus / .* / 2005-08-12 11:03
i na tym koniec , starczy mu tych społecznych przemian - Kopalnia na której pracuję jest bez długów od kilkunastu lat , rząd nie dopłaca do wydobycia ani złotówki (płace stoją w miejscu od 3 lat)ale za to sieje gruntowną propagandę w środkach masowego przekazu o rzekomej wieloletniej zapaści "całego" przemysłu węglowego .Komuś na tym bardzo zależy...Wójcicki pisząc ten atykuł dołączył do dziwnego klanu .Rząd twierdzi że mamy gospodarkę rynkową - jednocześnie ustala ceny węgla i limity wydobycia - ale dla autora i jemu podobnych uprawiających płytką erystykę wszystko jest OK...Jasne ! Prawda jest taka że kopalnie a w tym "moja" utrzymują bezproduktywne masy panów Wójcickich i dlatego żądam trochę szacunku dla górniczego wysiłku. Kopalnie znane z lat 70 "fedrowały" na 300m dzisiejsze na 1000m - skoki ciśnień . Dzisiejsze ściany dochodzą do 300m , są ogromne wybiegi chodników od szbów wentylacyjnych - warunki klimatyczne nie spełniają żadnych standardów ( wszędzie powyżej 28stC) - są to warunki ekstremalne , wyniszczające organizm dzień po dniu za które płaci się grosze.Kadra oczywiście zarabia świetnie a ponieważ stanowi załogę kopalni podbija średnią plac i stąd te bajki o górniczych zarobkach...Co miesiąc odbiera nam się 80% zarobków - gdzie idą ...w kosmos.Zyski jak co roku podprowadził minister - 81 mln puścił na wypłatę dywidendy.I jeszcze siada do klawiatury jakiś dzięcioł i neguje moje prawo do przejścia na emeryturę po 25 latach tyrania.Niech Cię krew zaleje panie Wójcicki
Xporferus / .* / 2005-08-12 11:57
Przepraszam. Po pierwsze. Pan Autor pisze w prywatnej firmie i sprawa pieniędzy, które za to otzrymuje jest jego i właściciela sprawą/umową (widocznie warto).Po drugie. Górnicy chcą wyrwać korzystniejsze dla siebie warunki finansowe z kasy, do której płacą pod przymusem również inni ..., a którym miałoby być gorzej w porównaniu z wyżej wymienioną grupą zawodową (uzależnioną w 100% od budżetu). Nota bene Pan również do tej kasy, nawet na emeryturze, będzie dopłacał w różnych podatkach (oczywiście musiałyby wzrosnąć po udanej akcji ,,państwowobudżetowej" grupy zawodowej).Po trzecie. Jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest zatem urynkowienie kopalń czyli ich reprywatyzowanie/prywatyzowanie. Wtedy problemy Pana jako usługodawcy będzie Pan załatwiał z włascicielem, a nie kosztem innych ludzi, z których część, z całym szacunkiem dla Pana, pracuje być może w jeszcze trudniejszych warunkach (można przecież nie pracować w kopalni w ostateczności).
Xporferus / .* / 2005-08-17 12:39
... a czy pokojówka lub niania łatwo znajdzie pracę w kopalni? Nie przekona się zapewne jeśli nie spróbuje. Oczywiście Pan maximus, i jemu podobni, uważa, że jemu należą się przywileje kosztem innych podatników i argumentuje to ciężką pracą (zapewne zarabiał już jako niania, saper, autor artykułów czy chirurg i stąd to przekonanie o swojej wyjątkowości). Coś czuję, że gdy już nikt nie będzie chciał kupić państwowo wydobywanego węgla i tak podniosą się głosy, że górnikom się należy, bo się męczą. Szanuję ludzi z założenia i ich pracę i dlatego razi mnie gdy ktoś wymaga daniny od innych tylko dlatego, że jest górnikiem. Naprawdę dla wszystkich będzie normalniej, zdrowiej w kapitaliźmie, gdzie kopalnie znajdą swoich właścicieli. Tego właśnie Panu maximusowi, Panu, Albinie i sobie życzę.
Zenon nie z Kition / .* / 2005-08-11 12:07
Tylko pogratulować i winszować dobrego humoru. Tylko wojsko i policja zasługują na szybsze emerytury. Zdania logiczne, dobry styl. Piszą tu ludzie wykształceni. To pewnie nie na temat. Czy wykształcony, zawsze znaczy mądry? A ja myślałem i żyłem w przekonaniu, że młodzi z wszystkimi przymiotami młodości, winni zajmować miejsca tych, w których pamięci jedynie ślad się tych przymiotów ostał. Póki co, to stary na dwóch młodych pracuje a nie odwrotnie. Młode byki mają emerytury, zdechlakom wnet się pułap do 100 lat podniesie. Margaret Thatcher nie da się wybrać z polskiej społeczności. Nie występuje. Wyborcy wybiorą tych, którym kieszenie zdążyły się już opróżnić na tyle, by mogli je ładować od nowa. I tak się to kręci. Ale już nie długo. Przestaniemy stanowić o sobie. Może to i lepiej.
zenek / .* / 2005-08-11 23:19
policjanci to rozumiem (oczywiście tylko pod warunkiem nienagannej służby, jakeikolwiek przewinienie i żegnaj wcześniejsza emeryturko), ale po co żołnieże ? przecież 80% żołnieży to obiboki żerujący na państwoej kiesie, kiedy nie ma potrzeby to nie ma z nich żadnego pożytku .. a jak są potrzebni to sie potrafią najwyżej nawzajem postrzelić z własnej broni
joan / .* / 2005-08-10 11:08
Ma Pan całkowitą rację, tyk co z tego? Niestety brakuje u nas w rządzie osoby o mocnym charakterze Margaret Thatcher, która krótko rozprawiła się z rozpasaniem pewnej grupy zawodowej (górników). Dzięki jej niepopularnym decyzjom obecnie Wlk.Brytania jest krajem do któego wyjeżdża największa rzesza Polaków - prawdopodobnie również ze Śląska - bo w Niemczech mniej płacą. Daje to do myślenia, ale okazuje się że na myślenie nie tylko pewna część społeczeństwa jest impregnowana. Przykład w wyrywaniu państwowej (i w rozumieniu ogółu dalej niczyjej) kasy idzie niewątpliwie z góry, pewnie dlatego popularność lewicowych "pierwszych graczy" nie maleje - wezmą sobie to może i innym dadzą, myśli pewnie czerwony elektorat. Pytanie tylko skąd brać jak już się wszystko rozkradnie - refleksji brak, za to tym bardziej nerwowe działania, aby coś dla siebie uszczknąć z tego tortu. Faktycznie obrzydzenie bierze. Przy takich żądaniach emerytalnych, w końcu ZUS zbankrutuje, bo na ile osób może pracować jeden zatrudniony i płacący składki (już pracuje na jedną osobę oprócz siebie)? Powtórzymy wtedy wariant argentyński (okazuje się że nie tylko kredyty dla niemyślących w tym wariancie mają popularność) i szeroka brać uprzywilejowanych stanie przed faktem, że pieniędzy nie ma i nie będzie bo budżet tego nie wytrzymał. Możę wtedy przyjdzie orzeźwienie. W tym czasie najzaradniejsza część społeczeństwa będzie pracowała za granicą i tam płaciła składki na ubezpieczenie - innych społeczeństw, a jak będzie miała szczęście to może i emerytury się dorobi.
SLon / .* / 2005-08-10 14:18
Jeden pracujący pracuje w Polsce nie na jedna osobę, ale na cała lub połowę swojej rodziny plus na jednego emeryta. Jeżeli przyjąć, że przeciętnie rodzina ma 2 dzieci i oboje rodzice pracują, to każde z nich pracuje na siebie, jedno dziecko i jednego emeryta. Często jest nim były policjant, były wojskowy, były górnik, były... Często są do zdrowe byki - nie mówię że zawsze, ale w parunastu procentach tak jest (policzyć ilu jest emerytów z uprzywilejowanych grup zawodowych), którzy mogą pracować w innym fachu. I często pracują (choćby jako taksówkarze) dorabiając do solibnej emerytury niezły pieniądz i tym samym odbierając miejsca pracy dla niepracujących, w tym młodych ludzi. Kiedy wreszcie u nas będą przyzwoite emerytury i wybór - albo pracujesz, albo emerytura?
Anyklerykał / .* / 2005-08-10 07:50
Brzydze sie tym narodem a jest w nim ponoc ponad 90% katolików dwutwarzowych hipokrytów. Ttfuuuuuuuuuuuuu. Nic mi nie skapnęło z tego narodowego tortu i nic mi nie skapnie znalazłem sie nie w tym miejscu co trzeba-mój pech. Ale nie uprawiam hipokryzji. Gdzie pseudoostoja moralności chrześcijanie??????????????
Pesymista / .* / 2005-08-09 21:15
Pański kolega z tego forum, P. Mbewe, postawił ciekawą tezę (z którą się zgadzam), iż działania związków zawodowych to nic innego jak przejaw wolnego rynku, gdzie każdy z graczy chce urwać jak najwięcej dla siebie najlepiej monopolizując rynek (vide: fuzje i przejęcia). Związki zawodowe działają niejako na zmonopolizowanym rynku i walczą o zdobycie jak najwięcej. Po drugie, ten kto przejmie spółkę i tak to sobie odbije na nas wszystkich. A co do patologii górniczej, to w pełni się zgadzam. Uchawlona pod naciskiem awanturników ustawa to szczyt tchórzostwa i głupoty.
Mariusz / .* / 2005-08-11 08:46
to i tak miała zostać uchwalona, bo górnicy mają wyjątkowo trudne warunki pracy. Jeśli było inaczej, tzn. banda chuliganów miała na to choćby najmniejszy wpływ, to zgadzam się z przedmócą.
George / .* / 2005-08-10 05:53
Moim zdaniem teza p. R. Mbewe jest błędna, chyba że inaczej rozumie on rynek niż jest to powszechnie przyjęte. Gdyby zgodzić się z jego rozumowaniem można by powiedzieć, że i zwykły rabunek czy też napaść jednego państwa na drugie jest przejawem wolnego rynku, na którym każdy z graczy chce "urwać" jak najwięcej dla siebie. Czym bowiem różni się wymuszenie rabunkowe od akcji górników i ich związków zawodowych?
KH / .* / 2005-08-09 16:19
A jak się sukno skończy, to się takich pracusiów jak Rafał Wójcikowski obłoży dodatkowym podatkiem od auta czy od ogródka i dalej będzie sobie rząd trwać.
Lenin wieczno żyw. / .* / 2005-08-10 14:26
No, to już za chwilę (kataster i związany z nim podatek ante portas). Przyjdą elegancikie panie i panowie, obierzą, obliczą i jak przyrypia podatek - od wartości nieruchomości, to się ze śmiechu nie pozbieramy! Hasło "wasze ulice, nasze kamienice" jak żywe! Zaraz się urzeczywistni. Tylko czekać (z założonymi rękami). Podatek drogowy już był. Włączono go do akcyzy od paliw i teraz ma... wrócić - mało to było projektów? Zatem i podatek od każdego zdychającego malucha za 500 zł i poloneziny za 1000 zł będzie niebawem uchwalony (ta zgraja uchwali wszystko, byleby zachować stołki). Pewnie większy, niż wartość auta plus ubezpieczenia razem wzięte. Scenariusz z kupowaniem używki na Zachodzie i jej rejestrowaniu jest już przetestowany. A co? Chcieliście Polski, no to ją macie!!! Ale nie taką, jaką chcieliście, tylko taką, jaką MY chcemy!
Xporferus / .* / 2005-08-09 11:42
Realny socjalizm. W młodości usłyszałem na jednym z wykładów (nie ,,po lini") krótką definicję porównawczą między gospodarką socjalistyczną (centralnie kierowaną, ,,jedyną słuszną") a kapitalizmem. Ta pierwsza charakteryzuje się permanentnym ,,ssaniem" (niedoborem) a wolny rynek ,,parciem". W socu wszyscy chcą jak najwięcej głabnąć z centrum. Jeżeli komuś się to uda to oczywiście inni uzależnieni od centrali muszą stracić. Taka ustawiczna walka o koryto i nadawanie przywilejów (związek z rynkiem raczej luźny). A na wolnym rynku każdy szuka klienta na swoje ,,usługi". Retorycznie tylko zapytać można: symptomów którego ,,systemu" na codzień doświadczamy?
szlemik / .* / 2005-08-09 23:43
Według mnie to doświadczamy drugiego "systemu".Czyżby pan był innego zdania, a może reprezentuje pan inne koryto nie wpełni usatysfakcjonowane? Śmieszny jest ten świat w którym każdy za "jedynie słuszną" uważa własną rację
szlemik / .* / 2005-08-10 11:04
Za to ja chwyciłem. O ile zrozumiałem to doświadczamy komunizmu. Współczuję zgorzkniałemu kapitaliście gnębionemu przez pazerny proletariat. Radzę przenieść kapitały do innego kraju bo będzie nacjonalizacja.
Xporferus / .* / 2005-08-10 11:56
Czy rozumieć należy, że pańskie sugestie oparte są na mojej wypowiedzi?Czy rozumieć należy. że ,,znacjonalizowane" grupy zawodowe, bardzo liczne i stanowiące niebagatelny elektorat, uzależnione od wspólnego koryta (zasilanego pieniędzmi ściąganymi od wszystkich wykazujących wartość dodaną) walczą o klienta? Na przykład górnicy?Może jeszcze raz przeczyta Pan wypowiedź, którą raczy Pan komentowaći i wskaże Pan jaki owe działania mają związek z kapitalizmem/wolnym rynkiem tak prosto i kontrastowo definiowanym przez cytowanego wykładowcę.Ja widzę na pierwszy rzut oka, że np. górnicy chcą więcej dostawać z budżetu, do którego pod przymusem więcej będą musieli wpłacać inni (z Pana wypowiedzi wynika, że to objaw kapitalizmu w kontekscie cytowanej definicji, sic!).
Mariusz / .* / 2005-08-09 10:57
A Pan Panie Wójcikowski swoją demagogią nie różni się od innej grupy szukającej poklasku - populistycznych polityków.Jako urzędnik państwowy nie mający nic wspólnego z gazem, ani PGNiG jestem zdegustowany krzywdzącym tytułem tej publikacji.Proponuję zapisać się na wakacyjne warsztaty dziennikarskie i tam poćwiczyć, bo dziennikarz powinien myśleć o wszystkich, których dotyczyć może publikacja. Mniemam, jednak, że zamieścił Pan w tytule to uogólnienie celowo, w przekonaniu jego lepszej "nośności".PS. Artykułu nie przeczytałem, bo po takim tytule sądzę, że nie warto.
Michał / .* / 2005-08-10 23:32
To znamienne że pierwszy urzędniczy (oburzony) głos jest tak spóźniony. Nie chcę Pana urazić, ale 99% urzędników poświęca wiele czasu na dumanie nad niedowartościowaniem ich mało twórczej pracy. Według Pana jak powinny wyglądać proporcje płacy pracownika wytwarzającego potrzebny społecznie produkt lub usługę (choćby "śmieciarza"), a urzędnika?
Mariusz / .* / 2005-08-11 08:32
krytykuje się urzędników, którzy bronią się przed fałszywymi oskarżeniami populistów. Poza tym co to znaczy spóźniony głos?Cała rzesza polityków zrzuca na urzędników konsekwencje swoich nieudolnych rządów i uchwalonych bubli. A z urzędnikiem to jest już tak, że musi według nich postępować. Są oni w odwrotnej sytuacji, niż przedsiębiorcy, bo MUSZĄ działać według nawet DURNEGO prawa, którego sami nie mogą zmienić. Mało twórcza praca?A w takim razie jaka "twórczość" przyświeca maklerowi, b********* itp. zawodom? Urzędnik ma po prostu wykonywać swoją pracę, tj. utrzymywać strukturę państwa. Jeśli ktokolwiek uważa, że jest ona źle wykonywana, to powinien wybrać w wyborach dla niego lepszych "zwierzchników"! No, ale większość "mądrych", to nawet do urny d*py nie ruszy. Dopóki większość Polaków będzie się kierować wiedzą z takich miernych komentarzy jakie pisze Pan Wójcikowski, który udając znachora, ma na wszystko jedno lekarstwo, doputy będziemy żyli w państwie rządzonym przez takie miernoty.
George / .* / 2005-08-10 06:02
Szanowny Panie! Nie przeczytał Pan artykułu i dyskutuje Pan o nim. A może tytuł był tylko przewrotny i artykuł wyraża w istocie pochwałę pracy urzędniczej? Po Pana wypowiedzi wydaje mi się, że nie uważa Pan za możliwe, aby ktoś mógł chwalić urzędnika państwowego. I tutaj się z Panem zgadzam.
Mariusz / .* / 2005-08-11 08:42
PS: Nie będę już więcej wypowiadał się w tym temacie, bo Swoje zdanie przedstawiłem i odpowiedziałem na wątpliwości.Dalsze sprzeczki nie mają sensu, poza nabijaniem statystyk dla właścicieli portalu.Pozdrawiam.
Mariusz / .* / 2005-08-11 08:20
to proponowałbym się nauczyć podpinać pod właściwy tekst.A co do mojego komentarza, to skomentowałem to co przeczytałem, chyli rozbuchany do granic możliwości tytuł, któremu już mało brakuje objętością do artykułu.
logo / .* / 2005-08-09 19:39
Ja przeczatałem i po przeczytaniu mam dokładnie taki sam odbiór jak Mariusz.Jak ktoś miał do czynienia z Panem Wójcikowskim to jest prawdą że On po przez płytkość swoich Artykułów nie zasługuje na to aby go poważnie traktować.Jego pisanie to tylko woda na "Młyn" dla takich co lubią się płytko pofilozofować.
Bolo / .* / 2005-08-09 08:41
Co do wynagrodzenia Zarządu, to autor jako ekonomista powinien wiedzieć, że spółkę publiczną w której Skarb Państwa ma ponad 50% udziałów również obowiązuje ustawa kominowa. Argumenty rzetelne to jedno, a populizm w stylu Leppera, to jednak zupełnie co innego i prawdę mówiąc spodziewałem się po autorze czegoś więcej. A co do darmowych akcji to pracownicy PGNiG chyba nie są jedynymi którzy je dostali (vide TP SA, banki, itp.). Tak więc bardzo mi przykro, ale artykuł w części poświęconej prywatyzacji PGNiG i strajku pracowników uważam za dość demagogiczny. Żeby rozwiać wątpliwości, to nie dostanę żadnych darmowych akcji.Pozdrawiam
Bolo / .* / 2005-08-10 09:46
Z tego co pamiętam, to zgodnie z tzw. ustawą kominową (notabene skrajną głupotą wg mnie) to pod ustawę podlegają Spółki, w których ponad 50% udział ma Skarb Państwa lub spółka w której Skarb Państwa ma bodajże 100% (czyli dokładnie przypadek Nafty Polskiej lub BGK). Różnica jest tylko w wysokości maksymalnego wynagr. - w spółkach w których Skarb Państwa ma 100% udziałów/akcji jest to 6-krotność przeciętnego wynagr., a w spółkach zależnych od spółek SP jest to 4-krotność, tak więc przekazanie większościowego pakietu akcji dowolnej SP (np. PGNiG, Kompanii Węglowej, itp.) innej SP może w praktyce oznaczać spadek wysokości wynagrodzenia Zarządu. A tak w ogóle, to z tego co pisała nie tak dawno prasa, to akurat Zarząd PGNiG zarabia przede wszystkim jako Rada Nazdorcza EuroPolGazu.Pozdrawiam,

Najnowsze wpisy