Witam po 2,5-letniej przerwie :-)
Niestety nie na dobre, bo:
1) czasu notorycznie brak
2) raczej czarne chmury się nad giełdami kłębią
Tak jak na jesieni 2008 pisałem, że zaczynam akumulować
akcje (http://www.money.pl/forum/temat,3,1295276,1296616,15,0,re;gpw;zielony;tydzien;poprawil;nastroje.html#A1296616), tak teraz śpieszę donieść, że portfel skojarzony z akcjami po tych 2 latach redukuję.
I choć nie wiem kiedy ten moment szczytowy nastąpi, podobnie jak nie wiedziałem kiedy będzie dołek (pisałem wtedy o zdecydowanych zwyżkach od stycznia 2009, co okazało się małym falstartem), to jednak wiem, że jest już na tyle blisko, że nie warto podejmować zwiększonego aktualnie ryzyka.
Może szczyt będzie za chwilę, może na jesieni, a może na wiosnę 2012 (choć to już raczej ostatni możliwy termin).
Nie wiem.
Wiem jednak, że:
- mijają 4 lata od poprzedniego szczytu,
- szczyt dynamiki produkcji przemysłowej w Polsce mamy raczej za sobą, a na jej wykresie średnia EMA-5 przebiła od góry SMA-15 co dotychczas owocowało... resztę można doczytać tutaj http://www.money.pl/forum/temat,3,297006,297721,15,0,re;komentarz;do;sesji;19;12.html#A297721
- są inne klasy aktywów, które oferują nadal lepsze perspektywy
w 2008 pisałem o oczekiwanych 500% zysku na cukrze w 5 lat (http://www.money.pl/forum/temat,3,1301085,1301818,15,0,.html#A1301818)
minęły 3 lata i w tym czasie cukier poszybował 200%. Jest jeszcze trochę czasu, żeby dobić do 500% ;-)
Póki co zamiast akcji polecam więc pysznego croissanta (z dobrej mąki pszennej) i do tego słodzoną kawę. Zarówno kawa, jak i cukier są ciągle historycznie niesamowicie tanie w porównaniu do ceny złota.
A
akcje pewnie jeszcze porosną... tylko po co ryzykować.
Zaś po finałach Euro 2012 koniecznie obligacje (szczyt inflacji).
Pozdrawiam wszystkich szukających drogi!
I do zobaczenia za rok, czy dwa :-)
strokuś