tofog
/ 83.15.114.* / 2015-06-24 08:44
Szanowni Państwo, zastanówcie się co Wy wypisujecie? Przecież to rozwiązanie nie gwarantuje 1000 zł miesięcznie przez cały czas wychowywania i utrzymywania dziecka, tylko przez pierwszy rok po narodzinach. Ten kto ma dzieci wie, że jest to najtrudniejszy czas, zwłaszcza dla matki. Jak ma kobieta utrzymać siebie i dziecko w tym czasie? Zdarzają się sytuacje życiowe, w których pomoc finansowa jest potrzebna.
Gdy dziecko ma już rok, a kobieta dojdzie do siebie po porodzie i zorganizuje się jako matka, to łatwiej będzie jej znaleźć pracę (choć to i tak będzie nie lada wyczyn, jeżeli weźmie się po uwagę fakt, że musi jednocześnie w tym samy czasie zapewnić opiekę nad malutkim dzieckiem).
Nie rozumiem opinii, zgodnie z którymi z tego rozwiązania będą korzystały kobiety, które całe życie nic nie robią, bo im się nie chce pracować. Jak to się ma do faktu, że po roku stracą to konkretne świadczenie? Żeby żyć z tego, trzeba by było co roku rodzić dziecko. A nawet jeżeli któraś się na to zdecyduje, to przecież wychowując dziecko też pracuje.
To nie jest świadczenie dla nierobów, jak to niektórzy komentują, tylko pomoc finansowa dla tych kobiet, które znalazły się w trudnej sytuacji i najzwyczajniej w świecie nie są w stanie w tym konkretnym momencie swojego życia poradzić sobie same. Pomijam już rozważania nad tym, że kwota wcale nie jest tak porażająca, aby zachęcała do nadużyć.
Owszem, nadużycia zapewne będą się zdarzały, ale tego się nie da uniknąć. Nigdzie na świecie 100 ludzi nie jest uczciwych.