~matkapolka
/ 83.17.217.* / 2015-03-31 09:47
Obawiam się, że skorzystają na tym również "pasożyty". Przykład: znajomi prowadzą wspólne gospodarstwo domowe bez ślubu, jedno dziecko. Meldunki mają w innych mieszkaniach (kupionych za gotówkę, mimo braku umowy o pracę... jakiejkolwiek pracy), matka "samotnie wychowująca" pobiera zasiłki i alimenty z funduszu alimentacyjnego, bo partner niby nie pracuje. Mają nielegalny biznes - handel kosmetykami, paserstwo. I teraz dostaną jeszcze 1000 zł.
Moja sytuacja, oboje z mężem jesteśmy zatrudnieni na pełny etat (dziecko w zeszłym roku nie dostało się do przedszkola, bo pierwszeństwo mają "samotne matki"), żeby zapewnić dziecku godne życie, mąż dodatkowo prowadzi działalność gospodarczą (wykazujemy każdą złotówkę przychodu). Istnieje prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku wspólny przychód przekroczy 112 tys. zł., czyli nie będziemy mogli nawet skorzystać z ulgi w rozliczeniu rocznym. Nikt niestety nie policzy, że kredyt rocznie obciąża nas kwota 22 tys. złotych.
Nie rozumiem, ja za moje daniny na rzecz państwa nie dostaje nic! Nie rozumiem, dlaczego dobiera się mojemu dziecku, na które ciężko pracujemy z mężem, żeby dać innym... często oszustom!